Speszjal

Pytania:

"Mangle kochasz Foxy'ego?"
"Bonnie kochasz kogoś z pizzerii, ale nie tak po przyjacielsku?"
"Bonnie, jesteś moim ulubionym animatronikiem! Mogę na kolanka?"
"Autorka napiszesz ze mną rozdział, taki normalny Zodiac, ale ze mną?"
"Freddy lubisz mnie?"
"Bonnie, gdyby ktoś zajumał ci gitarę i ją sprzedał... to byś się wkurzył? Jeśli tak, to... Plush ci ją zabrał!"

Wyzwania:

"Foxy, pocałuj Mangle"
"Bonnie weź mnie na kolanka!"
"Freddy idź się wykąp, bo śmierdzisz"
"Vincent wyznaj swojemu tosterowi miłość!"
"Marian wyskocz przez okno krzycząc: To za śmieciowego potwora!"
"Nightmare idź do lustra i spróbuj przestraszyć się swojego wyglądu"
"Foxy oświadcz się Mangle"
"Bonnie rozwal gitarę"
"Springtrap przemaluj się na różowo"
"Ennard ukradnij Eggowi egzotyczne masło, ale tak, by cię nie złapał"

Werczan: ERROR 4736289028263
Olenszja: *tyka ją w rękę* Wera? Wszystko dobrze?
Werczan: Co? Yy tak, tylko jest tyle pytań i wyzwań, że przeciążyło mi mózg xD.
Olenszja: Ja chciałam tylko powiedzieć, że nie wiem gdzie jestem.
Werczan: W Freddy Fazbear's Pizza.
Olenszja: Aaaaa no tak...
Werczan: *facepalm* A teraz już bez przedłużania: Witamy w rozdziale specjalnym! Olenszja, jako, że jest moją kochaną przyjaciółką z reala, wystąpi tutaj.
Olenszja: Czuję się wyróżniona.
Werczan: Tak jak ustaliłyśmy, podzielimy się wyzwaniami, żeby szło szybciej.
Olenszja: Ok, to lecę do Bonnie'go! *odbiega*
Werczan: Psst, jesteśmy w pizzerii z drugiej części, jakby ktoś nie wiedział.
*sprawdza fona* Hmm... sprecyzuj to pytanie o zodiakach, bo nie zrozumiałam, ok? To idę do Freddy'iego. *odchodzi*

- u Olenszji -

Olenszja: Hej Boniacz!
Bonnie: Hej... ktoś ty?
Olenszja: Nieważne, ale masz pytania i wyzwania.
Bonnie: Super! Dajesz. *zaciesz*
Olenszja: "Bonnie kochasz kogoś z pizzerii, ale nie tak po przyjacielsku?"
Bonnie: Moją gita-
Chica: *drze ryja* MNIE!
Bonnie: Wcale nie chciałem tego powiedzieć!
Olenszja i Chica: *śmiech*
Bonnie: Ehh... masz coś jeszcze?
Olenszja: Tak. "Bonnie jesteś moim ulubionym animatronikiem, mogę na kolanka?"
Bonnie: Okej ^^

*z buta wjeżdża do pizzerii Wercia_Quinn*

W_Q: Kolankaaaa! <3 *siada na kolana Bonnie'go*
Bonnie: O rety...
Olenszja: Miałeś wyzwanie, żeby wziąć Wercia_Quinn na kolana. Hmm... *przygląda się* zaliczone! Co dalej... ou... ekhem! "Bonnie, gdyby ktoś zajumał ci gitarę i ją sprzedał... to byś się wkurzył?"
Bonnie: No jasne że tak! Przecież to moja ukochana gitara!

*obok nich przechodzi Plushtrap z pieniędzmi w rękach*

Olenszja: Hej Plushie.
Plushtrap: Nie nazywaj mnie tak! A tak w ogóle to masz rozmienić dwie stówy?
Bonnie: Wait, skąd ty masz pieniądze?
Plushtrap: Sprzedałem twoją gitarę.
Bonnie: Aha okej. Czekaj, że co!? *zaczyna gonić Plushie'go* Wracaj tu mały gnojku!
W_Q: Moje kolanka! :c *biegnie za Bonnie'm*
Olenszja: Miało być jeszcze wyzwanie "Bonnie rozwal gitarę", ale z racji tego, że Plushtrap ją sprzedał, nie da się tego zrobić.

- u Werczan -

Freddy: O nie! Nie będę robić tych debilnych wyzwań!
Werczan: Daj mi je chociaż przeczytać!
Freddy: Nope!
Werczan: Yes!
Freddy: Nope!
Werczan: Yes!
Freddy: No- mmhh! *Werczan zatyka mu buzię ręką*
Werczan: "Freddy lubisz mnie?" *zabiera rękę*
Freddy: Ciebie? No chyba nie.
Werczan: Nie mnie, tylko Wercia_Quinn idioto!
Freddy: Ale ja jej nawet nie znam.
Werczan: No i co z tego?
Freddy: Dobra lubię cię. To znaczy ją.
Werczan: To teraz wyzwanie "Freddy idź się wykąp, bo śmierdzisz".
Freddy: Ja nie śmierdzę!
Werczan: Śmierdzisz.
Freddy: No dobra, masz rację. *idzie do łazienki* Aaaaa! Nosz cholera nie ma ciepłej wody!
Werczan: *śmiech* Dobra, kto dalej? VINCEEEENT!
Vincent: Za tobą.
Werczan: Ou... *obraca się*
Vincent: *psychopatyczny uśmiech*
Werczan: Heeej, masz wyzwanie!
Vincent: *milczy*
Werczan: "Vincent wyznaj swojemu tosterowi miłość!"
Vincent: Tosterze kocham cię, na zawsze razem! *całuje toster*
Werczan: Zostawię to bez komentarza. Wiesz może, gdzie jest Marian?
Vincent: W music box'ie, jak zwykle zresztą.
Werczan: A, ok. *idzie do Prize Corner, po drodze napotyka Mangle*
Hej Mangle! Jak życie?
Mangle: A średnio.
Werczan: Co się stało?
Mangle: Ehh... co tu dużo mówić. Podoba mi się Foxy, a mam wrażenie, że mnie olewa.
Werczan: Dlaczego tak myślisz?
Mangle: *bez słowa odbiega*
Werczan: Dziwne jakieś te animatroniki... *podchodzi do music box'a i uderza w niego*
Marian: *wychodzi z pudełka* Co się dzieje? Pali się?
Werczan: Nie, masz wyzwanie.
Marian: Jestem sławny!
Werczan: Chciałbyś... "Marian wyskocz przez okno krzycząc: To za śmieciowego potwora!"
Marian: ... a w sumie to i tak nie mam nic do roboty. *wyskakuje z okna* TO ZA ŚMIECIOWEGO POTWORA! *uderza w ziemię* Nic mi nie jest!
Werczan: A szkoda xD
Marian: *z dworu* Słyszałem to!
Werczan: *ucieka i wpada na Ennard'a i Nightmare'a*
Ennard: Co do... a to tylko ty.
Werczan: Tylko ja!?
Nightmare: Na początku myślałem, że to Marian dostał głupawki i biega po korytarzach xD.
Wszystko przez tą bluzkę w paski.
Werczan: Aha... macie wyzwania.
Ennard: Ejjj to teraz robisz ten speszjal?
Werczan: Tak.
Ennard: Czyli jednak wystąpiłem w rozdziale! *zaciesz*
Werczan: -.-
Nightmare: To... może powiesz nam te wyzwania? Nudzi mi się ;-;
Werczan: Dobra, to jest "Ennard ukradnij Eggowi egzotyczne masło, ale tak, żeby cię nie złapał" i "Nightmare idź do lustra i spróbuj przestraszyć się swojego wyglądu".
Nightmare: *podchodzi do lustra* Ale ja nie jestem straszny!

- u Olenszji na drugim końcu pizzerii -

Olenszja: *sprawdza fona* Okej, to jeszcze tylko do Foxy'ego i koniec...
?: *wtem przeraźliwy krzyk rozniósł się po pizzerii* GDZIE MOJE MASŁO!?
Olenszja: xD
Eggs Benedict: *przebiega obok Oli, po czym wraca się i pyta* Widziałaś moje masło?
Olenszja: Niee xD
Werczan: *pojawia się znikąd* Ennard je ukradł!
Ennard: *wychodzi z cienia* Zdrajczyni!
Werczan: >:D
Eggs Benedict: DAWAJ MOJE EGZOTYCZNE MASŁA!
Ennard: *milczy*
Eggs Benedict: Gdzie. Jest. Moje. Masło.
Ennard: Zjadłem je? *nerwowy śmiech*
Eggs Benedict: ...
Ennard: *ucieka*
Eggs Benedict: *biegnie za nim*
Olenszja: To ja pójdę do Foxy'ego... a ty poszukaj Springtrap'a, ok?
Werczan: Okej.

*15 minut później*

Olenszja: Pamiętasz wszystko?
Foxy: Nie no weź, ja nie mogę tego zrobić!
Olenszja: No jasne że możesz.
Foxy: No dobra! *podchodzi do Mangle* Em... hej.
Mangle: O, cześć Foxy!
Foxy: *klęka* Czy... wyjdziesz za mnie? *wyjmuje pierścionek*
Mangle: TAK! Kocham Cię Foxy!
Foxy: Ja ciebie też, moja Mangluś. *całują się*
Olenszja: Awww jak uroczo <3
Werczan: Ble, ochyda, zaraz rzygnę!
Olenszja: Wera, jak zwykle musiałaś zepsuć taką chwilę!
Werczan: No wiem.
Olenszja: Znalazłaś Springtrap'a?
Werczan: Niestety nie. *wyjmuje telefon i czyta* "Springtrap przemaluj się na różowo". Wątpię, że on to zrobi.
Olenszja: Chyba mam pomysł... pamiętasz te wiadra z farbą w Parts&Service?
Werczan: Tak, ale co to ma do... ej...
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Olenszja: ( ͡° ͜ʖ ͡°)

*10 minut później*

Olenszja i Werczan: *stoją za drzwiami*
Olenszja: Idzie już?
Werczan: Tak! To na trzy. Raz...
Olenszja: TRZY! *wylewają na Springtrap'a różową farbę*
Springtrap: Aaa kurwa moje oczy!
Werczan: Dobra, to chyba koniec, musimy uciekać zanim Springtrap się ogarnie xD.
Werczan i Olenszja: Pa! Do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top