15

Gabriel.

Kolejne dni mijały. Cassie w końcu pozwoliła mi do siebie wejść więc czas spędzaliśmy u mnie albo u niej w domu. Razem też zabieraliśmy Borysa na spacery, razem też chodziliśmy na siłownię. Spaliśmy razem u mnie albo u niej. Nie wracaliśmy do tematu Johna. Zacząłem też pracę u Maxa jako mechanik samochodowy. Codziennie wracałem ubrudzony smarem. Z racji, że Cassie miała bliżej to zawsze była kilka minut szybciej ode mnie, ale czekała na podjeździe by się ze mną przywitać po prawie całym dniu niewidzenia się.

- Cześć brudasie.

Odezwała się gdy wyszedłem z samochodu. Odepchnęła się od swojego auta i ruszyła w moim kierunku.

- Wolałabyś mnie czystego i pracującego w biurze, hm?

Uniosłem brew i zamknąłem samochód. Celowo nawiązałem do mojej rzekomej pracy którą wmawiała jej Clara. Lubiłem się z nią drażnić. Cassie podeszła do mnie, stanęła na palcach i pocałowała moje usta. Nie przejmowała się, że może pobrudzić się czarną mazią.

- Jak zdążyłeś zauważyć.. Lubię gdy jesteś brudny.. Nie ważne czy to mąka z jajkiem czy to..

Zmarszczyła lekko brwi i wskazała na moje czoło bo one zawsze było usmarowane w ten sam sposób gdy wycierałem pot.

- Coś.

Wziąłem głęboki oddech i pocałowałem jej czoło.

- Pójdę doprowadzić się do porządku i..

- Czy ty mnie słuchasz?

Zapytała oburzona i obrażona. Zmarszczyłem lekko brwi i spojrzałem w jej oczy.

- Słucham.

Odpowiedziałem, a ona pokręciła głową na boki.

- No właśnie nie.. Powiedziałam, że lubię gdy jesteś usmarowany. Nawet uważam, że wyglądasz w takim wydaniu jeszcze seksowniej niż normalnie i..

Uniosłem brew wyraźnie zaintrygowany jej słowami.

- I?

Ciągnąłem za język bo nie miała zamiaru skończyć. Przygryzła policzek od wewnętrznej strony i zrobiła lekki dziubek.

- I nie robiliśmy tego od sytuacji z łazienki.. I zaczynam myśleć, że już ci się nie podobam po tym czego się dowiedziałeś..

Powiedziała lekko zmieszana i uciekła wzrokiem w bok. Jak mogła pomyśleć w ten sposób? Jak mogła pomyśleć, że jej nie chce? Chwyciłem w palce jej podbródek i nakierowałem jej twarz na swoją.

- Podobasz mi się cały czas, Cassie. Z każdym dniem coraz bardziej.

Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, a ona jęknęła cicho wciąż trzymając się swojej wersji.

- To dlaczego mnie nie dotykasz?

Wziąłem głęboki oddech. Nigdy bym nie przypuszczał, że to kobieta będzie prosić mnie o więcej atencji. Tym bardziej, że będzie to ona.

- Boję się, że stracę kontrolę, Cassie, że zrobię coś czego nie będziesz chciała lub ci się nie spodoba i w jakiś sposób porównasz mnie do niego.

Puściłem jej podbródek i przejechałem dłonią po twarzy.

- Nie chcę cię skrzywdzić. Nie wiem sam jak mogę cię dotykać czy jak zacząć byś nie wracała myślami do tego co ci zrobił.

Wziąłem głęboki oddech i mówiłem dalej.

- To w łazience, wcześniej w salonie.. Sama wzięłaś moją dłoń i jechałaś nią tak jak chciałaś. I możesz uznać mnie za pizde, bo nie potrafię wziąć tego czego chce ale kurwa.. Ja nie wiem co siedzi w twojej głowie gdy cię dotykam w ten, a nie inny sposób i..

Nie pozwoliła mi dokończyć. Objęła dłońmi moją szyję i wpiła się w moje usta. Nie był to zachłanny pocałunek. Był namiętny, czuły.

- Za każdym razem gdy mnie dotykałeś byłeś tylko ty, myślałam i myślę tylko o tobie.. I powtarzam to po raz kolejny.. Twoje dłonie są inne, są przyjemne i z tobą naprawdę tego chce, Gabriel. Dotykaj mnie jak chcesz.. Rób ze mną co chcesz.. Nie hamuj się bo to wciąż będziesz ty, nikt inny.

Powiedziała w moje usta. Chyba potrzebowałem tych słów by faktycznie się nie hamować. Momentalnie moje spodnie zrobiły się ciasne.

- Wejdziemy do garażu?

Zapytała gdy poczuła mój wzwód na swoim brzuchu.

- Jak tylko zobaczyłam twój motor zastanawiałam się jakby to było na nim..

Ja pierdole.

Chwyciłem ją w pasie. Przewiesiłem ją przez ramię, na co Cassie się zaśmiała. Podszedłem do bramy garażowej, otworzyłem i zaraz zamknąłem gdy wszedłem z nią do środka. Odstawiłem ją na podłogę i od razu zacząłem całować jej usta. Chwyciła moją koszulkę, uniosła i ściągnęła. Pozbyła się również swojej sukienki i bielizny. Podeszła w samych szpilkach do motoru, oparła się dłońmi o siedzenie, stanęła w rozkroku i wypieła się w moją stronę.

Kurwa. Przepiękny widok.

Ściągnąłem buty i zabrałem się za rozpinanie spodni. Pozbyłem się ubrań, ruszyłem w jej stronę i zatrzymałem się tuż za nią. Przejechałem dłonią po jej kręgosłupie przez co wygięła ciało jeszcze bardziej. Palce tej samej dłoni zacisnąłem na jej pośladku. Drugą wsunąłem między jej uda i zacząłem masować jej czuły punkt. Zadrżała na co się uśmiechnąłem. Klęknąłem, pocałowałem jej pośladek i zaraz zacząłem całować jej kobiecość. Zasysałem się lekko na niej, przygryzałem równie delikatnie. Wsunąłem język do jej dziurki, na co oparła się łokciami o siedzenie motoru tym samym wypinając się jeszcze bardziej. Znów skupiłem się językiem na jej łechtaczce.

- Chciałabym dostać orgazm gdy będziesz w środku ale jeśli dalej będziesz..

Powiedziała lekko drżącym głosem. Zassałem się na niej ostatni raz przez co urwała zdanie w połowie i zajęczała. Odsunąłem się i podniosłem. Usiadła na motorze, tyłem do kierownicy, a przodem do mnie. Nawilżyłem językiem usta i uniosłem brew.

- Zmieścimy się oboje, a tym razem chciałabym to ja się popisać.. Ale chyba się nie wywróci?

W tym momencie zrozumiałem, że moje fantazje z nią w roli głównej, z tym co proponowała nie były niczym szczególnym. I zrozumiałem, że zaskoczy mnie jeszcze nie raz.

Usiadłem na motorze przodem do niej i zaparłem się nogami podłogi. Chwyciłem ją w pasie, przysunąłem do siebie i posadziłem na swoich udach.

- Nie wywróci.

Wpiła się w moje usta jednak ten pocałunek trwał zbyt krótko. Odsunęła się, oparła się dłońmi o kierownicę motoru, uniosła biodra i zaczęła się na mnie nabijać patrząc mi prosto w oczy. Przygryzła dolną wargę gdy wszedłem w nią cały. Nie skakała, nie miała jak. Zaczęła poruszać wolno, zmysłowo biodrami, zataczać nimi małe kółeczka. Odchyliła głowę do tyłu.

- Ja pierdole, Cassie..

Patrzyłem na jej wijące się ciało. Ułożyłem dłonie na jej udach, jedną przejechałem nieco wyżej i zacząłem kciukiem masować jej czuły punkt. Wzięła głęboki urywany oddech. Pochyliłem się i zacząłem całować jej piersi. Zassałem się na jej sutku i językiem zatoczyłem kółko wokół brodawki. Zaraz zrobiłem dokładnie to samo z drugim sutkiem. Zaczęła drżeć, czułem jak jej ścianki się na mnie zaciskają. Widziałem jak zaciska palce na kierownicy by jej nie puścić. Chwyciłem ją w pasie i przyciągnąłem do siebie. Objęła dłońmi moją szyję i zaczęła całować usta. Nie spieszyła się. Całowała namiętnie i toczyła swoim językiem walkę z moim. Wszystko co robiła, robiła z pasją. W końcu zaprzestała swoich ruchów, zacisnęła ścianki i w tym samym momencie oboje szczytowaliśmy. Oparła głowę o moją klatkę piersiową i oddychała głęboko wciąż jeszcze lekko drżąc.

- Wciąż grasz na gitarze?

Zapytała cicho po dłuższej chwili.

- Mhm..

- A mógłbyś dla mnie zagrać?

- Mógłbym.

***

"Siedzieliśmy w moim pokoju u babci Clary. Cassie kupiła mi figurkę Slasha gdy tylko uzbierałem pieniądze na gitarę elektryczną i ją kupiłem. To było cholernie urocze bo nie myślałem, że cokolwiek od niej mógłbym dostać. Dopiero zaczynałem się uczyć grać więc wolałem nie robić sobie przy niej wstydu. Ale uparła się, że chce zobaczyć tę gitarę bo jeszcze żadnej nie widziała z bliska.

- Jest świetna..

Odezwała się po chwili wyraźnie zachwycona. Wiedziałem, że nie kłamie bo jej oczy aż zabłyszczały gdy ją zobaczyła. Poza tym, Cassie nigdy nie kłamała.

- Nie chcesz zagrać to chociaż powiedz czego uczysz się grać.

Rzuciła, a ja się uśmiechnąłem.

- Arctic monkeys - Do i wanna know.

Odpowiedziałem zgodnie z prawdą i o ile ją znałem, wiedziałem, że będzie drążyć dlaczego akurat ta.

- Dlaczego ten utwór?

A nie mówiłem? Wziąłem głęboki oddech i przejechałem dłonią po twarzy. Codziennie powtarzam sobie, że to skończę, a teraz w jakiś sposób powiem jej, że mi na niej zależy. Ale nie potrafię jej okłamać.

- Bo odkąd zobaczyłem cię pierwszy raz na szkolnym korytarzu to słucham tylko tego utworu i wtedy myślę tylko o tobie.

Właściwie to myślę o tobie zawsze.. Chciałem powiedzieć ale nie powiedziałem. Cassie zarumieniła się na moje słowa i przygryzła policzek robiąc przy tym delikatny dziubek z ust.

- Dlaczego mi to mówisz?

- Bo zapytałaś, a ja nie potrafię cię okłamać."

I tak jak wcześniej nie chciałem zagrać przy niej żadnej piosenki, tak teraz siedzieliśmy w mojej sypialni, a ja grałem "Do i wanna know". Cassie przyglądała mi się uważnie przez cały utwór. Widziałem, że ją to w jakiś sposób ruszyło. Skończyłem grać, oboje milczeliśmy dłuższą chwilę. Odchrząknęła lekko i w końcu się odezwała.

- Nie grasz kostką ode mnie..

Zauważyła. Wziąłem głęboki oddech, skinąłem głową i odłożyłem gitarę na stojak. Dostałem od niej sporo kostek do gitary bo uważała, że wtedy dla niej zagram ale ja byłem zbyt uparty.

- Nie gram bo zwyczajnie nie chcę ich zniszczyć ale każdą zatrzymałem i..

Jej oczy się zaświeciły.

- Gdzie je masz? Jak nie zobaczę to nie uwierzę.

Zaśmiałem się na jej reakcje i odpowiedziałem od razu.

- W pudełku, w samochodzie w schowku. Zawsze ze mną jeżdżą ale skoro mam zamiar tutaj zostać na dłużej to chyba powinienem je wyci..

Nie zdążyłem dokończyć bo wystrzeliła jak z procy zabierając kluczyki samochodu ze sobą. Zacząłem się śmiać bo nie potrafiłem uwierzyć w to jak bardzo chce je zobaczyć. Jednak gdy usłyszałem trzask zamykanych drzwi wyjściowych coś do mnie dotarło.

Tam jest jej zdjęcie.

Miałem je kurwa spalić i jeszcze tego nie zrobiłem bo kompletnie wyleciało mi to z głowy. Kurwa mać!

- Cassie!

Wydarłem się chociaż wiedziałem, że mało prawdopodobne by mnie usłyszała. Zerwałem się na równe nogi i od razu pobiegłem w stronę drzwi.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top