6
Nie byłam pewna czy mam się zgodzić. Dużo grałam na gitarze i naprawdę dobrze mi szło, ale rzadko grałam przed kimś. Tylko Harry wie jak naprawdę gram. Mam też dużą krytykę do swojego grania, ale nie wiem, dlaczego tak mam. Po prostu chce, aby było idealnie, a nie zawsze tak jest. Czasami mam tak, że jak zacznę grać to niczym się nie przekuję, to idzie tak sam od siebie, a niekiedy co chwila przerywam, bo coś mi się nie podoba. Wiem, jestem trudnym człowiekiem do zrozumienia.
- Zgoda. – powiedziałam nie pewnie. – Załóżmy się o coś szalonego, okey? - zaproponowałam.
- Okej jak ja wygram, odpowiesz na kilka moich pytań a jak ty to...
- Zakończysz dla nas, a najbardziej dla mnie. – powiedziałam, śmiejąc się.
- Dla ciebie wszystko kochanie. - powiedział szeptem, tak abym tylko ja usłyszała, puszczając mi przy tym oczko.
Calum odsunął się ode mnie i zaczął swoją, jak się nie mylę popisową piosenkę. Muszę przyznać, że mu świetnie szło. Kiedy skończył, wszyscy bili brawa. Chłopak w teatralny sposób się zaczął u kłaniać i wysyłał na niby pocałunki do publiczności. Cal dał mi swoją gitarę i życzył powodzenia. Zabrałam od niego gitarę i postanowiłam zagrać na początku kompletnie słabo, żeby ich zmylić, a przede wszystkim jego. To był mój chytry plan, aby pomyślał, że już wygrał.
- Okej bez obrazy, ale Ci to idzie słabo.– zakpił Luke. Który stał koło mnie.
Nie powiem trochę mnie uraził. Tak jakby nie mógł zostawić tego komentarza dla siebie
- A mogę spróbować na elektrycznej ? – zapytałam się, robiąc słodką minę.
- Okej...
- Błagam stary nie rób tego, nie chce już tego słuchać. Przecież jak ona to powtórzy to, i to jeszcze na elektrycznej to policja przyjedzie bo pomyśli że kogoś uśmiercamy. - zadrwił Luke.
myślałam że się chociaż trochę zmienił, ale takie osoby jak on nigdy się nie zmienią.
Chłopak podał mi niepewnie gitarę, podpięłam ja do wzmacniaczy i zaczęłam grać. Już niczego nie udawałam, grałam, tak jak potrafiłam. Kiedy przestałam, widziałam, że chłopaki są pod wrażeniem.
- Gdzie ty się tak nauczyłaś grać? - Zapytali Luke z nie dowierzaniem wypisanym na twarzach.
Teraz to kaki milutki jak usłyszał jak gram a przed chwilą co było.
- W domu. - powiedziałam, odkładając gitarę. – To jaki taniec mi zatańczysz? – zapytałam Caluma.
Długo nie musiałam czekać, kiedy Cal zaczął przed de mną tańczyć. Jego taniec był zmysłowy, a zarazem szalony. W pewnym momencie zaczął mnie traktować jak jakąś rurę do tańca. Nie powiem, dużo się przy nim uśmiałam. Gdy chłopaka skończył swój popis, dałam mu buziaka w policzek i szeroko się uśmiechnęłam.
- Za co to?
- Za odwagę. Mam nadzieję, że częściej będziesz przegrywał zakłady, abym miała jeszcze na co popatrzeć. - powiedziałam mu do ucha, na koniec go lekko przegryzając.
- Mam nadzieję, że to będzie pierwszy i ostatni raz, jak przegram z tobą zakład i to ty następnym razem będziesz robiła coś dla mnie.
- Czas pokaże. - powiedziałam, odchodząc od niego, aby następnie udać się do kuchni po drinka.
Chłopaki dość się wygłupiał, bo wszyscy byli już dość poważnie wstawieni. Nie było mnie ledwo piętnaście minut a na kanapie już kilka chłopaków spało na kanapie, a razem z nimi Harry, nie chciałam go budzić. Wiedziałam, że i tak już razem nie pojedziemy do domu, bo on był już dobrze wypity i ja też wypiłam kilka drinków. Poszłam, włożyłam kurtkę i buty, żeby wrócić pieszo do domu, bo nie wiedziałam innego rozwiązania. Poza tym mieszkałam nie daleko, a spacer dobrze mi zrobi. Trochę wytrzeźwieje i lepiej będzie mi się spało, bo się dotlenię, kiedy już otwierałam drzwi, ktoś mnie złapał za nadgarstek i obrócił w swoją stronę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top