2
Pov. Polska
-Znów czytasz "Wojowników"? - usłyszałem kogoś głos. Ukraina.
-ta - odpowiedziałem
-wiesz, wczoraj długo siedziałem przed tabletem rysując Błękitną, ćwicząc przy tym cienie i ogólnie mój styl. Skończyłem więc swój rysunek. - oznajmił. Podczas gdy ja lubię pisać, Ukraina ma duszę Rysownika.
-o, pokażesz? - spytałem się
-Jasne! - odpowiedział, a następnie wyjął prosty tablet graficzny z plecaka nie przejmując się zakazem korzystania z tego typu sprzętów w szkole. Po chwili włączył aplikację "Ibis paint X", a następnie pokazał swój najnowszy rysunek.
-Coraz lepiej ci idzie - skomentowałem - nie myślałeś nad udostępnieniem tego gdzieś, no nie wiem... Reddit, Devian Art?
-nie tam, wiele mi brakuje do statusu 'artysty' - stwierdził. To raczej nie prawda, gdyż anatomię oddał z niesamowitą precyzją, jeszcze lepiej pomalował i pocieniował.
-a tak w ogóle to nie myślałeś czasem TY nad udostępnieniem na czymś takim jak Samequizy czy może Wattpad swoich opowieści? - spytał się z naciskiem na słowo "Ty". No rzeczywiście, jak wspominałem, lubię pisać. Mimo wszystko nigdy żaden z moich tekstów nie ujrzał światła dziennego.
-a skończyłeś rysować Chocolę? - zmieniłem temat, mając na myśli postać z pewnego Anime i zarazem z pewnej gry, o której wspominał tydzień temu
-nie, jakoś styl Anime mi nie idzie... Wolę pozostać na razie przy zwierzętach.
-skoro tak wolisz...
Po chwili zadzwonił dzwonek, przerywając naszą rozmowę. Ukraina schował tablet graficzny do swojego plecaka, a ja swoją książkę do mojego. Właściwie z nikim poza Ukrainą nie rozmawiam zwykle w szkole. Jestem mało towarzyski.
Biologia będąca następnym przedmiotem zleciała dość szybko. Nauczycielka jak zwykle powierzchownie omówiła temat, a następnie włączyła "odwróconą lekcję" na youtube. "Odwrócona lekcja" to jeden z kanałów na serwisie YouTube na temat biologii.
Pov. Niemcy
-uczę niemal trzydzieści lat, lecz NIGDY nie widziałam tak słabych wyników! - ogłosiła przerażona baba przy rozdawaniu testów - nikt poza singapurem nie zdobył oceny powyżej 4, mamy aż 15 jedynek. Gdzie wy widzicie swoją przyszłość?
Teraz pozostawało modlić się, bym nie był w tej "większości", którzy dostali jedynkę. Po chwili babsztyl od matematyki wyznaczył dwóch "osłów" do rozdawania i dostałem swój test od przewodniczącego klasy. Masakra...
-Co dostałeś? - spytała się siedząca obok mnie Japonia
-chyba domyślasz się... - odparłem, nawet na nią nie patrząc. Jedynka. Uczyłem się prawie przez dwie godziny! Życie nie jest sprawiedliwe...
Po chwili i dziewczyna dostała swoją klasówkę, z oceną 2-. Zazdroszczę...
Gdy przestali rozdawać testy, zaczęło się ich omawianie. Tablica została rozdzielona na dwie części, jedna na grupę A, a droga na grupę B. I teraz do zadania pierwszego przychodzili uczniowie z danej grupy mający maksymalną ilość głupich punktów, i tak dalej... Najgorzej, gdy nikt nie zdobył ani jednego punkta w ostatnim zadaniu. To zadanie przerosło nawet Singapura, zapewne dlatego, że wtedy przez tydzień nie było go w szkole. Babsko zaczęło się denerwować i wytłumaczyło zadanie "osłom" na tablicy.
***
Aplikacja do czatowania "Friend"
Grupa: "Tszecia Ce 🥵"
Japonia: co było dziś z matmy?
Niemcy: zadanie 10 strona 178
Japonia: dzięki ^^
Singapur: wynik to -7
Babaodmatmy: Singapur 😡
Babaodmatmy: zaraz, kto znów ustawił mi inny nick?
Zmęczony wyłączyłem grupę klasową w aplikacji Friend. Gdyby nikt nie podał Japonii zadania domowego, dostałaby nieprzygotowanie. A już nie ma więcej w tym semestrze.
-Cześć stary!
Odwróciłem się za siebie, szukając niespodziewanego gościa.
-O, to ty. Czego? - spytałem się
-aaaaa, no bo wiesz. Mam sprawę - odezwał się, jak się okazało, przewodniczący klasy
-no?
-wszyscy wiemy, że to ty - puścił do mnie oczko - nie musisz się ukrywać. To nic złego, że nie masz dziewczyny, więc będę cię wspierał. Nie powiem jej nic.
Po wypowiedzeniu tego po prostu sobie poszedł, zostawiając mnie zdezorientowanego. W mojej klasie głosowanie na przewodniczącego wygrał Ameryka, klasowy klaun. Zawsze coś spi3rdoli i potem cała klasa musi odpowiadać.
Fakt, nie mam dziewczyny, i na razie nie mam nikogo na oku. O co więc może mu chodzić?
-o, to ty - usłyszałem
-słuchaj, nie mam żadnej-
Zaraz, to nie Ameryka
-o, entschuldigung - przeprosiłem - myślałem, że to przewodniczący mojej klasy
-ehhh, no.... - chłopak podrapał się po głowie - możesz mi wytłumaczyć, co oznacza te całe "entszuldigung"?
-entszul... To znaczy przepraszam! Ehh, taki nawyk...
-aha - odpowiedział - czekasz na pociąg?
-no - potwierdziłem
-jest dziś opóźniony o dziesięć minut.
-aha.
Czyli z pięciu minut zostało się piętnaście... Do przyjazdu tego przeklętego pociągu.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top