9
Weekend minął mi spokojnie. Z rodzicami jeszcze się nie spotkałam, żeby im to wszystko wyjaśnić. Poniedziałek nastał szybko, na polu nie było już tak ciepło. Ubrałam czarne spodnie do tego koszule czarną. Kiedy zeszłam na dół. Harry już jadł śniadanie. Nie wiem jak on to robi ale zawsze jak wstaje to on już jest w kuchni. Czasami mu tego zazdroszczę że jest rannym ptaszkiem a nie tak jak ja śpiochem.
- Hej. – przywitałam się.
- Cześć.
Przyszykowałam sobie śniadanie i w spokoju go zjadałam.
- Rusz się zaraz, spóźnimy się do szkoły. – krzyczał na mnie Harry.
- Już. – powiedziałam, zabierając plecak.
- Dzisiaj mam trening wiec musisz na mnie poczekać godzinę. – rzekł, wsiadając do auta.
- Okej. – powiedziałam, uśmiechając się.
- Zaczekaj, co ona ci zrobiła?! Nigdy nie nawiedziłaś przychodzić do mnie na treningi.
- No tak, ale to są same plusy. Biegacie sobie bez koszulki po polu i w ogóle jest co pooglądać. – powiedziałam, śmiejąc się.
- Rany czasami tęsknie za starą tobą. Mam się bać, jeśli zapytam się, co ty tam robiłaś?
- Harry, lepiej się nie pytaj.
Naprawdę w Londynie dużo się działo po mojej zmianie. Tam poczułam, co to jest życie i korzystałam z tego, jak się tylko dało rade. Co tydzień imprezy. Nawet miałam tam chłopaka, z którym nadal utrzymuje kontakt tylko jako przyjaciele, bo stwierdziliśmy, że związki na odległość nie wypalą.
Nawet nie wiem, kiedy dojechaliśmy na teren szkoły. Wyszłam razem z chłopakiem z auta. Po chwili koło nas pojawili się chłopaki, czyli Luke i jego ekipa i Ask.
- Hej Lili. - przywitał się Calum.
- Hej – przywitałam się ze słodkim uśmiechem.
Mam tylko nadzieje, że nie było mi widać kolczyka, jak się uśmiechałam, bo jak się Harry dowie, to mnie zabije.
- Co dzisiaj robisz? Może poszłabyś ze mną, do kina? - zapytał, się nie śmiało, pocierając rękę o szyję.
- Czy to ma być propozycja na randkę?
- No...
- Bo jeżeli nie to nigdzie z tobą nie idę. - na moje słowa chłopak od razu się uśmiechnął.
- To świetnie.
- To spotkamy się na miejscu okej?- nie chciałam jeszcze, zdradzać gdzie mieszkam i ujawniać się może dopiero za jakieś parę dni. Kontem oka zauważyłam, że Luke był wkurzony, ale się tym nie przejmowałam. Kiedy zauważyłam Kaje, Przymknęłam jej imię i pomachałam. Pożegnałam się z chłopakami i pobiegłam do niej.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top