42




Chłopaki pili piwo i jedli pizze w międzyczasie grając na konsoli.

- Lili może chcesz zagrać ze mną?- zapytał się Maks.

- Jasne, ale pokaż mi jak się w to gra.- chłopak pokazał mi jak się gran na konsoli i jakie przyciski powinnam naciskać, żeby dobrze grać.

- Nie tak najgorzej ci idzie. – powiedział Leon, odraz rzuciłam mu groźne spojrzenie.

- Jestem w tym do bani. – powiedziałam.

- Nie jesteś, zróbmy tak, jak ja wygram, Brdzie się ze mną ścigać, a jeśli ty wygrasz...

- Pocałujesz Aleksa.

- Okej.
Zaczęliśmy grać, na początku chłopak wygrywał, ale nie było gorsza od niego, kiedy już była linia mety oczywiście przekroczyłam ją jako pierwsza no bo wiecie, graliśmy w ściganie się autami.

- Dziękuje, a teraz wykonujesz zadanie, bo przegrałeś. – powiedziałam, słodko się uśmiechając.

- I po co ci to było. Od siódmego roku życia grała w różne gry na konsoli. – powiedział Kris.

- Nie mogłeś wcześniej tego powiedzieć, na przykład przed zakładem !?

- Przecież to jest niezwyciężona. – zaśmiał się kuzyn.

- Kurwa. – powiedział Leon.

- Ja się nie zgadzam, żeby on mnie całował. – od razu się wycofał Aleks, chyba do kuchni.

- Niech ci będzie, Pocałuj kogokolwiek, bo tamten wymięknął. – powiedziałam, machając ręką z rezygnacji.
Chłopak szybko się znalazł koło mnie i wbił się w moje usta, całował spokojnie, jakby się chciał nacieszyć tym pocałunkiem?

- Ej to jest niesprawiedliwe tez tak chce. – powiedział Aleks, Leon nadal mnie nie przestawał całować i przysunął mnie bliżej siebie, a potem mnie podniósł, od razu owinęłam, nogi wokół jego bioder a ręce wokół szyi.

- Ej nie za długo. – powiedział Tom. Chłopak tylko mu pokazał środkowy palec. Nie wiem, ile się tak całowaliśmy, ale nikt nie chciała przestać, aż wreszcie przez ciągłe dokuczanie chłopaków oderwaliśmy się od siebie.

- No naroście. – powiedział Tom, chłopak jeszcze musnął mnie ustami i postawił na ziemi.

- To, co teraz robimy. – zapytał się Leon.

- Oglądamy Horror.
Wszyscy usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy oglądać film. Kiedy akcja się rozkręcała, coraz bardziej się bałam.

- Chodź ty mała. – powiedział Leon, wyciągając w moją stronę rękę i podnosząc koc. Od razu się przykryłam kocem i się do niego wtuliłam. Kiedy była cisza i spokój a w tle leciała nastrojowa muzyka, nagle dał znać o sobie mój telefon. Wszyscy nagle krzyknęliśmy. Maks zaświecił światło, a tom zatrzymał film. Szybko odebrałam telefon.

- Halo?

- Lili? Gdzie ty jesteś, bo w domu cię nie ma. - zapytał się Harry.

- Jestem u Krisa, wrócę jutro albo i wcześniej zależy, kiedy mnie wyrzuci. – powiedziałam, zerkając na chłopaka.

- Okej. Baw się dobrze i pozdrów go ode mnie i powiedz mu, że musimy się spotkać, powspominać stare lata.

- Powiem, dobra jak kończę, kocham cię mała.

- Ja ciebie też kocham. – rozłączyłam się i położyłam telefon na stoliku.

- Chłopak?- zapytał się Tom, a Leon cały czas się na mnie patrzył i był spięty.

- Harry dzwonił, kazał was pozdrowić. – powiedziałam, nie odpowiadając na pytanie Toma.

- Harry to twój...

- Brat. - dokończyłam za Leona. – kiedy to usłyszał, odetchnął i nie był już taki spięty.
Chłopaki nie zadawali już więcej pytań i oglądaliśmy nadal film. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam na kolanach Leona.





  Hej kochani do końca nam zostało jeszcze 6 rozdziałów. Mam nadzieje, że rozdział wam się podoba. Miłego wieczoru.  ;) :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top