Wyjaśnij

Obudziłam się cała obolała i z bólem głowy. Dopiero po chwili ogarnęłam, że leżę na parapecie. Angelika spała pode mną na podłodze wtulona w moją zwisającą nogę. Uśmiechnęłam się na ten widok, bo wyglądała przeuroczo. Aż mi się przypominają stare czasy gdy pijane zasypiałyśmy w różnych dziwnych miejscach oraz pozycjach. Normalnie łezka w oku się zakręciła na samo to wspomnienie. Nadal nie wiem dlaczego zniszczyła naszą piękną relacje i mój udany związek. Była zazdrosna, że z inną spędzałam więcej czasu niż z nią? Czasami miałam wrażenie, że ona coś do mnie czuję, ale nigdy nie traktowałam ani nie myślałam o niej w inny sposób. Będę musiała kiedyś z nią o tym poważnie pogadać, ale nie teraz. Najpierw spróbuję ogarnąć swoje życie miłosne, a później resztę.
Ruszyłam nogą, żeby obudzić przyjaciółkę, ale ta jedynie coś mruknęła pod nosem i mocniej się wtuliła. Pociągnie bardziej i spadnę z tego parapetu. Jakbym se dupe obiła to bym jej tego nie darowała.
Szturchnęłam ją jeszcze raz i mocniej na co się obudziła. Przeciągnęła się po czym spojrzała na mnie zaspanymi oczami.
- Zrzuciła byś się mnie stąd
- Wybacz, ale masz bardzo przytulastą nogę
- Nie no fajnie wiedzieć - zaśmiałam się
- Przydatna informacja - powiedziała wstając
- No to na pewno. Wyspałaś się? - zapytałam wyprostowując plecy
- Tak średnio. Nie wygodną masz pogodę i wszystko mnie teraz boli
- Biedulka. Może ci zrobić masaż stopami?
- Podziękuję. Daj coś pić i spadam do siebie
- Jak musisz - westchnęłam idąc do kuchni
- Jeśli będzie trzeba to wrócę. Teraz chcę się ogarnąć i lecę do pracy
- Okey. Mam nadzieję, że jakoś przeżyję - powiedziałam wyciągając picie z lodówki
Napiłam się dużego łyka soku po czym zakręciłam butelkę i rzuciłam ją Andzi. Kobieta wypiła całą zawartość i sobie odbekła. Cała ona zawsze spragniona oraz niewychowna, ale za to ją uwielbiałam. Zawsze była sobą i mogłam mieć pewność, że jest szczerza wobec mnie.
- Dobra to ja się zbieram. W razie czego pisz, a ja obiecuję być wieczorem u ciebie z powrotem - powiedziała wyrzucając butelkę
- Oki - spuściłam głowę
- Nie smuć się. Szybko to minie zobaczysz - przytulia się do mnie
- Oby. Mam nadzieję, że Alka już sobie poszła
- Chyba tak. Coś mi się wydaje, że słyszałam nad ranem jak odchodzi
- To dobrze, bo nie chcę jej widzieć
- Ochłoń trochę i może daj jej szansę wyjaśnić wszystko
- Bronisz jej jeszcze? - zmrużyłam oczy
- Nie. Po prostu jak ci mówiłam wczoraj to sprawdziłam ją i wiem, że to dobry człowiek
- Najwidoczniej nie do końca taki dobry
- Nie wiem. Wychodzę, bo zaraz się spóźnię, a jeszcze muszę zajść do siebie - powiedziała zabierając swoje rzeczy
- No leć
Angelika pocałowała mnie w policzek po czym wyszła z domu przez okno. Tak jest bezpieczniej niż, żeby miała wychodzić drzwiami i wpuściłaby mi tu Alicję. Nie jestem gotowa wysłuchiwać jej pseudo wyjaśnień. Czuję, że będę musiała wyjechać za granicę tylko gdzie ja się podzieje? W domu na pewno nie mam co szukać, a w hotelu nie zamierzam siedzieć. Nie lubię tego ograniczenia w pensjonatach, a nie stać mnie już na coś luksusowego.
Od tego całego myślenia rozbolała mnie bardziej głowa. Chyba czas na przerwę i regenerację przy jakimś jedzeniu.

Zrobiłam sobie śniadanie jakim były kanapki i zapatrzyłam herbatę. Usiadłam przed oknem i gapiłam się przed siebie jedząc. To wszystko jest jakieś chore i ciężkie do wyjaśnienia.
Dlaczego Alicja grała, że mnie kocha i brała za to pieniądze? Nie mogła zwyczajnie poprosić o pożyczkę? Albo mogła mnie zaszantażować, że nagrała jak jej groże i teraz muszę jej płacić. Każde inne rozwiązanie było by lepsze od tego. A w ten sposób bardzo mnie zraniła. Przecież pokochałam ją momentalnie tak samo mocno jak moją pierwszą miłość. I może właśnie to mnie zgubiło? Ala jest taka podoba do Sary i przywiązałam się gdy tylko bliżej ją poznałam. A ona od samego początku wszystko udawała. Nie mogę sobie teraz wybaczyć, że dałam jej się zaliczyć. Tak długo od tego uciekałam aż w końcu odpuściłam podczas masażu mojej nogi. Teraz czuję się jak jakaś dzwika i śmieć.
Najwidoczniej musiała ją zaślepić żądza porządnej zesmty i szybki dobry zarobek.
Eh wychodzi na to, że naprawdę jestem okropna skoro nikt nie chce ze mną po prostu się związać. Suke chcą tylko takie osoby jak Logan, a jak widać prawdziwej mnie nie chce nikt. Kolejną dziwną sprawą jest mój ostatni koszmar, którego znaczenia nie potrafię wyjaśnić logicznie. Skoro Sara mnie ostrzegała to czemu ostatnio śniła mi się, że żyje? Czy to miało serio sugerować, że gdzieś chodzi po świecie? A może wyzwa mnie do siebie na grób?
Sama już nie wiem, zgubiłam się w tym wszystkim. Może to po prostu kara za to jaka byłam. Mimo wszystko nigdy nie zapomnę Sarusi ani tych piękniejszych chwil z Alą. Chociaż wtedy czułam, że jestem potrzebna. Od rodziców nigdy nie otrzymałam miłości i nie było ich kiedy potrzebowałam by mnie wysłuchali. Ojciec wiecznie był poza domem, a matka mnie zostawiła dla nowej rodziny. Chociaż tyle, że tata spędzał ze mną czas kiedy mógł i to były na prawdę super chwile.
Nagle obiły mi się o uszy słowa Sary:
"Nie bój się jej miłości, ona cię kocha ja to wiem [...] Pamiętaj by wtedy słuchać serca, a wszystko szybko się ułoży"
Dudniły w mojej głowie echem aż poczułam większy ból. Przymknęłam na chwilę oczy i przyłożyłam palce do skroni. Próbowałam wyciszyć te dwa zdania, ale z marnym skutkiem. Moc Sary była silniejsza ode mnie i dalej słyszałam to samo. To było tak głośno wypowiadane i z taką siłą, że odpuściłam. Z moich oczu mimowolnie poleciało parę łez. Odchyliłam głowę w tył by sobie ulżeć i zaczęłam spokojnie oddychać.
Dlaczego ona mi to robi i się nade mną pastwi? Czy na prawdę aż tak jej zależy bym była z Alicją?
Usłyszałam pukanie do drzwi przez co podskoczyłam na krześle. Otworzyłam oczy, otarłam mokre policzki po wstałam. Powoli i z nadzieją, że Sara nie ściągnęła to ponownie Alki ruszyłam ku drzwiom. Trzęsącą dłonią odkluczyłam dom po czym złapałam za klamkę. Drzwi się uchyliły, ale nikogo nie ujrzałam. Może mam jakieś przesłyszenia przez ten ból głowy? Albo to kolejny znak od mojej ukochanej z niebios? Odsunęłam się kawałek przestraszona dziwną sytuacją. Nagle drzwi roztworzyły się szerzej, a u progu stała moja matka.
- Córciu płakałaś? - spytała przyglądając mi się
- Nie ważne. Co chcesz?
- Chciałam Ci powiedzieć, że zabieramy z Ashley jej córkę do Stanów - powiedziała wchodząc
- No i dobrze! W końcu nie będę musiała patrzeć na jej fałszywy ryj! - warknęłam idąc do salonu
- Jessi co się z wami dzieję?
- Z kim? - zapytałam siadając na kanapie
- Z tobą i Alą. Przyszła nad ranem cała zapłakana, powiedziała, że ty jej nie chcesz i reszty nie zrozumiałam przez szlochy
- Sama jest sobie winna - wzruszałam ramionami
- A co takiego zrobiła?
- Niech ci się pochwali
- Przecież ty jesteś moją córką nie ona. Z twoich ust chcę usłyszeć prawdę - usiadła obok mnie
- Potraktowała mnie jak dziwke. Zadowolona?! - rozpłakałam się
- Co? O czym ty mówisz?
- O tym, że brała od kogoś pieniądze za to, że była ze mną. Na dodatek ostatnio się kochaliśmy to pewnie dostała ekstra pensję
- Niemożliwe. Przecież Ala taka nie jest. Zresztą mogła się do nas zgłosić, że potrzebuję pieniędzy - pokręciła głową
- Nie interesuję mnie to jaka jest. Fakt jest taki, że oszukała mnie i wykorzystała. Wiem, że nie byłam dla niej dobra od samego początku, ale się zmieniłam. Myślałam, że na prawdę się zakochała - położyłam się i wtuliam w poduszkę
- Pogadam z nią i dowiem się dlaczego tak postąpiła. Myślę, że ona cię kocha, ale może się zgubiła w tym wszystkim
- Rób co chcesz
- Chcę dla ciebie jak najlepiej. Jeśli na prawdę chciała cię tylko skrzywdzić to srogo za to zapłaci. Obiecuję ci
- Dobra idź już stąd. Nie mam ochoty słuchać twojej nagłej miłości do mnie
- Ej Jessi ja cię zawsze kochałam. To twój ojciec mi uniemożliwił kontakt z tobą
- Mhm. Wyjdź, chcę zostać sama
- W porządku. Jakby co to dzwoń bądź przyjdź do nas - nachyliła się i pocałowała mnie w policzek
- Spoko
- Jak pogadam z Alą to dam Ci znać
- Obojętne mi to. Zamknij drzwi za sobą na klamkę
- Dobrze
Usłyszałam jak odchodzi ode mnie, a po chwili dźwięk zamykanych drzwi. Westchnęłam rozpaczona i skuliłam się w kłębek. Chciałabym, żeby to wszystko się nie wydarzało. Ta cała przeprowadzca do Polski przytworzyła mi samych problemów. Muszę chodzić do głupiej szkoły, Klaudia nie umiała się dostawać do moich wymagać, bo jej płacili za to. Angelika wróciła znowu do mojego życia, nagle się odnalazła moja matka i zaliczyłam szpital.
Gdybym została w New York żyła bym zupełnie inaczej. Może nie do końca tak jakbym chciała, ale przynajmniej jak księżniczka bez zmartwień. Byłabym blisko Sary i bawiłabym się z każdą na jedną noc. Miałabym Logana do wykorzystywania i wszystko było by w porządku. Tak to teraz ryczę w poduszkę, bo ślepo się zakochałam i teraz cierpię.
_______________________________________

Hej!
Ktoś tęsknił za Jessi prócz wiadomej osoby?
Czy Alicja na prawdę jest taka zła i wykorzystała Jessi do zemsty oraz zarobku? Czego dowie się Suzan rozmawiając z córką swojej żony?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top