Ona
Następnego dnia...
Postanowiłam udać się do sklepu, ponieważ skończyły mi się fajki a bardzo chce mi się jarać. Narzuciłam na siebie skórę i wyszłam z domu. Na dworze było dość chłodno w końcu jest późna jesień.
Szłam wolno czując coraz większe zimno. Moje dłonie zaczynały marznąć, nos zaczynał mnie boleć z zimna a policzki zrobiły się chłodne. Zapewne jestem czerowana na twarzy. Przyspieszyłam gwałtownie, aby się rozgrzać i szybciej być w sklepie. Moje oczy zaczęły łazawić przez nasilający się wiatr przez co moja widoczność była ograniczona. Wpadłam na kogoś przez co cofnęłam się do tyłu. Podniosłam głowę i zobaczyłam moją byłą dziewczynę. Klaudia patrzyła na mnie w ciszy i lekko się uśmiechała. Chciałam ją wyminąć, ale ta złapała mnie za rękę i przyciągnęła do siebie. Poczułam jej oddech na moich wargach, które samoistnie się uchyliły. Nastolatka przyciągnęła mnie jeszcze bliżej swojego ciała i złożyła długi pocałunek na moich ustach, którego nie oddałam w tym szoku. Zniesmaczona odsunęła się ode mnie i spojrzała smutnym wzrokiem w moje oczy. Odepchnęłam ją od siebie i wyrwałam się z jej uścisku po czym zwyczajnie poszłam do sklepu. Chodząc między regałami czułam jak wali mi serce a mój oddech zrobił się nie równomierny. Czułam ciepło mimo, że zmarzłam na dworze. Szybkim ruchem chwyciłam moje ulubione wino i udałam się do kasy.
- Uff na szczęście nie ma kolejek - pomyślałam
Położyłam alkohol na ladzie i poprosiłam o LM zielone. Zapłaciłam za swoje zakupy i błyskawicznie wróciłam do domu. Zdyszana rozbierałam się z butów i skóry.
- Gdzie ty byłaś? Co taka zdyszana? - spytała moja mama
- W sklepie a dysze, bo biegłam jest dość zimno na dworze a ja założyłam tylko skórę
- O Jessi zaraz będziesz chora. Zrobię Ci gorącej herbaty - udała się do kuchni
- Nie ma takiej potrzeby. Mam wino i ono bardziej mnie rozgrzeje
- Codzienne picie nie jest dobre
- Nie matkuj mi to moje życie i mogę robić co chce
- Widzę, że coś cię gryzie. Może chcesz o tym pogadać? - podeszła bliżej mnie
- Nie. Wolę sama to wszystko przemyśleć
- Samej będzie Ci ciężko. Dobrze jest wygadać komuś
- Eh może masz rację - usiadłam w fotelu
- Więc słucham? - przykucła obok mnie
- Przez przypadek wpadłam na moją byłą i ona mnie pocałowała... - przerwałam wzdychając
- Coś czujesz do niej? Jak zareagowało twoje ciało na jej dotyk?
- Byłam zszokowana i nie oddałam jej pocałunku, ale potem gdy byłam w sklepie czułam ogromne ciepło, serce mi waliło a oddech był nie równy
- Może to dlatego, że cię zaskoczyła?
- Nie wiem mamo. Gubię się w tych wszystkich emocjach - spuściłam wzrok na dół
- Rozumiem. Daj sobie czas i słuchaj głosu serca nie do końca rozumu - położyła dłoń na moim policzku i przejeżdża kciukiem po nim
- Postaram się - uśmiechnęłam się lekko
Ktoś nagle zapukał do drzwi a Suz wstała na równe nogi i poszła otworzyć. Wyprostowałam się w fotelu i poprawiłam fryzurę.
- Córciu ktoś do ciebie - pobiegła do kuchni słysząc, że woda się gotuje
- Hej - odezwała się Alicja
- Cześć - zmierzyłam ją wzrokiem
- Jak się czujesz? - usiadła na kanapie
- Dobrze
- To super. Tęskniłam za tobą i tym twoim wrednym charakterem
- Mhm
- Proszę dziewczynki herbatka. Zostawię was same - postawiła kubki i zniknęła w jednym z pokoi
Obie z Alą sięgneliśmy po herbaty i się napiłyśmy. Alicja mi się przyglądała a ja myślałam nad Klaudią nie zwracając uwagi na mniejszą kobietę.
Czy ja nadal coś czuję do nastolatki? Czy ten pocałunek wywołał u mnie takie emocje, bo po prostu potrzebowałam pocałunku?
Zauważyłam cień Alicji koło siebie i spojrzałam na nią pytająco. Ta jedynie zabrała mój kubek i go odstawiła. Usiadła na moich kolanach, zarzuciła ręce na moje ramiona i złączyła nasze usta w namiętnym pocałunku. Tym razem oddałam pocałunek i to każdy.
Ona miesza mi w głowie tak bardzo.
_______________________________________
Rozdział, który wymyśliłam na szybko a pomysł na niego powstał parę minut temu 🤭
Jak myślicie czy Jessi w końcu decyduje się być z Alą? A może wróci do Klaudii? 🤔
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top