5
^
|
|
|
|
Śliczne asmv ale są spoilery z 1 , 2 i 3 sezonu więc jak ktoś nie oglądał to nie polecam psuć sobie tego cudownego seansu
I zapraszam do czytania
.
.
.
.
Czy mam dobre powody by ukrywać przed całym światem że wiem kim jest morderca?
Odpowiedź brzmi - nie.
To nie dlatego że nie mogę o tym powiedzieć .
Po prostu boję się prawdy , która może zniszczyć móje całe dotychczasowe życie.
Boję się prawdy , ponieważ gdy ją odkryje wszytko inne okaże się być kłamstwem.
05:35
Obudził mnie dzwonek telefonu który od kilku minut nie przestawał dzwonić.
- Co jest...?- zapytałem zmęczonym głosem.
- Midoriya w końcu odebrałeś ! - krzyknął ktoś w słuchawce - przyjeżdżaj tu szybko mamy kolejne ciało.
- Przecież to niemożliwe- stwierdziłem powoli zwlekając się z łóżka - Dom tej dziewczynki był patrolowany przez 24 godziny na dobę przez 10 policjantów to jest po prostu niemożliwe aby morderca mógł jej coś zrobić - oznajmiłem i poszedłem do pokoju Kōame - Dobra za mniej-więcej 20 minut będę - powiedziałem po czym się rozłączyłem.
- Wystawaj - krzyknąłem ściągając z chłopaka kołdrę.
- Co ci odwaliło? - zapytał zaspanym głosem.
- Wyjaśnię ci po drodze - mruknąłem ubierając buty - Szybko ! Nie mamy czasu ! - krzyknąłem .
- Okej daj mi 2 minuty - stwierdził wystając z łóżka.
Po około minucie byliśmy już gotowi i siedzieliśmy w aucie.
Mieliśmy na sobie jedynie piżamy i buty .
- Monoma zaraz u ciebie będziemy - oznajmiłem trzymając telefon przy uchu.
- Ale co się stało? - zapytał a w jego głosie dało się usłyszeć niepokój.
-Ubierz się , wszystko ci wyjaśnię później- powiedziałem pośpieszając Kōame.
- Nic z tego nie rozumiem ale zaufam ci Izuku - stwierdził po czym się rozłączył.
- Słyszałeś ? - zapytałem Kōame cały czerwony na twarzy - Powiedział do mnie ,, Izuku "- mruknąłem i zasłoniłem twarz rękoma.
- Jak z dzieckiem - oznajmił czarnowłosy chłopak i się zaśmiał.
15 minut później
-Kiedy to się stało ? - zapytał Monoma patrząc na ciało dziewczynki.
- Około 2/3 godziny temu - odpowiedział technik kryminalny .
Te zwłoki różniły się tym od tych wcześniejszych ,że nie było poćwiartowane .
- Zapewne nie miał czasu by pociąć ciało - oznajmiłem a reszta mi przytaknęła.
-Ale jak morderca zdołał ją zabić mimo że tego domu pilnowało około 10 policjantów ? - zapytał Kōame opierając się o ścianę domu.
- To proste - stwierdził Monoma - mordercą jest jeden z policjantów.
- Bardzo możliwe chociaż nie powiedziałabym że to prawda, mordercą mógł być ktokolwiek , wciąż nie wiemy jaki ten przestępca ma dar , mógłby mieć quirk niewidzialnosci albo kamuflaż i z łatwością przejść niezauważony obok naszej ochrony , nie możemy ograniczać się do standardowego myślenia , żyjemy w społeczeństwie nadludzi gdzie wszystko jest możliwe , gdybym zawsze myślał w ten prostolinijny sposób to nigdy nie udałoby mi się rozwiązać żadnej sprawy- odpowiedziałem i posłałem Monomie znaczące spojrzenie.
- Możesz mieć rację - przyznał odwracając ode mnie wzrok.
-Tym razem mordercy nie zależało na zabójstwie tylko na dopełnieniu swojej obietnicy z filmu który wstawił - stwierdziłem nieco przusnąwszy się do ściany - więc możemy wywnioskować ,że za każdym razem gdy będzie wstawiał filmy z zapowiedzią zabójstwa to zabije tą osobę mimo wszytko . W takim razie musimy złapać skurwiela przed opublikowaniem kolejnego wideo.
- Łatwiej by nam poszło gdyby pewna osoba chciała podzielić się z nami swoimi podejrzeniamy - wtrącił blondyn ze złośliwym uśmiechem.
- Podejrzewasz kogoś Midoriya ? - zapytał Kōame patrząc mi w oczy.
-Eh.... wydało się w takim razie myślę ,że mordercą jest Tamashi - stwierdziłem obojętnie a wszyscy obecni w pomieszczeniu zaczeli szeptać między sobą.
-Masz na myśli tego czerwonowłosego karzełka ? Tego który zawsze pieprzy o sprawiedliwości?- zapytał z niedowierzaniem Kōame.
- Tak właśnie tego - stwierdziłem.
- Ale dlaczego on?
- Niech ktoś go weźmie na komendę i przesłucha z jego zeznań będzie jasno wynikało że to on jest mordercą - stwierdziłem po czym założyłem płaszcz. - Chodź Kōame jestem głodny - powiedziałem szturchając czarnowłosego.
- Ale....no okej - mruknął zakłopotany i poszedł za mną.
Gdy byliśmy na zewnątrz ktoś wybiegł z domu i podszedł do nas.
- Ale Izuku o co w tym wszystkich chodzi ?!- zapytał Monoma nie rozumiejąc sytuacji.
- Po prostu się dostosuj - powiedziałem szeptem do ucha chłopaka.
Odszedlem zostawiając blondyna za sobą po czym wsiadłem do auta.
16 minut później
- Co chcesz na obiad ? - zapytał Kōame otwierając dzrwi od domu.
- Cokolwiek - mruknąłem ściągając buty.
- Izuku..... dlaczego myślisz że to Tamashi za tym stoi ? Przecież on nigdy by nikogo nie skrzywdził w dodatku jest zbyt wątłej postury aby zamodrować i pociąć te dzieci . Gdybyś tego nie powiedział nigdy bym nie pomyślał że to może być on - powiedział czarnowłosy po czym wszedł do kuchni.
-Nie udawaj idioty - warknąłem idąc za chłopakiem - oboje wiemy że Tamashi jest niewinny - mruknąłem siadając na krześle - ponieważ prawdziwym mordercą jesteś ty Kōame.
Siedzieliśmy w ciszy ale po chwili na twarzy czarnowłosego rozciągnął się przerażający uśmiech.
- Masz mnie - powiedział ciągle się uśmiechając.
Dobra a teraz tak poważnie kto się spodziewał że to Kōame był mordercą ? XD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top