Szlaban Off'a


MFirsty

1. Mogę z wami prowadzić?

2. Off nie rób TEGO przez 2 tygodnie

3. Aga leć do Biedronki po bułki razem z Tobym i Jeffem xD postaraj się nie oszaleć

4. Pati zrób ze mną Zawody na to kto zje więcej tostów ^^

5. Slender A dlaczego Ty cały czas szukasz dzieci w lesie?

6. Puppeter wypierpaierzaj spod mojego okna >.<

Mati

Dajta mje do prowadzoncych.... Ploooose... Und wyzwania: 1. Trender ubieraj się jak żul/menel. 2. Splendor ma być smutny. (poproście kogoś o pomoc.) 3. Aga i Patka zamiencie się mózgami.5. Toby przerzuć się na masuo.

Plus wyzwanko od Agi

Masky i Hoodie mają nas zabrać do wesołego miasteczka i znosić wszystkie nasze zachcianki (punkty obowiązkowe: Tunel miłości, gigamegawielkawpizdu trampolina, skoki na bungee i diabelski młyn. No i Bumper Carsy)

[P]: Takowięc Zaczyyyyyyyyyyyyyyynaaaaaaaaaaaaaamy!!!

[A]: no a nie?

[P]: Takowięc (xD) dołączają do nas MFirsty [MF] i Mati [Mt]

[ju]: Łooooo... tencza mje tu nastanęła...

*Z dupy pojawia się tęcza, a z pod niej wychodzi... Mateusz. Wróć! On nie wychodzi, on wylatuje. Za nim spokojnie wychodzi MFirsty*

[Mt]*Leżąc na ziemi*: Spokojnie jak na wojnie... Tu pierdolnie, tam pierdolnie i znowu jest spokojnie

[P i A]: nie ma nic innego jako przywitanie?

[MF]: Hajl!!!

[ju] : Łoooo, chociaż jedna normalna...

[A]: Przechodzimy do wyzwań... Najpierw te, które można zrobić teraz, czyli... *Aga pacza na kartke* czyli zawody Patki i MFirsty w jedzeniu tostów. Dwa. Moje wyjście do Pieronki... Ale teraz pojedynek tostożarłów xD

*Jula (pozwolę sobie) idzie zrobić tosty. Onomatopeje i zapach są... Ciekawe.*

[TPMF] (TosterPaniMFisty): Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Psztryng! Ślurp... (Przeliczyłam. 69 + 69 = 138 nie wierzysz? policz C;)

[ju]: Gotowe. Na każdej tacy jest 69 tostów. Kto je zje wygrywa.

[MF]: Tak mało?

[P]: Głodna jestem...

[A]: Na mjejsca... Gotowi... Start! :{)

*Wera zaczyna pochłaniać wszystkie tosty z prędkością światła, a Patka na spokojnie memła, i memła, i memła, i memła... Został tylko jeden tost na każdej tacy. Patka I MFirsty patrzą na nie łapczywie... Gdy nagle... *

[P]: BEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEK

[MF]: Co to byyyyyło...

[P]: Przynajmniej nie ma tostów... Głodna byłam...

*Faktycznie... Na tacach nie było ani jednego tosta. Niestety, ale nikt tego nie nagrywał.*

[A]: Takowięc (xD) ogłaszam remis. Więc teraz pora na mnie. JEEEEEEEFRYJU!!! TOBIAAAAASZU!!! ZAPIERDALAMY DO PIEROOOOOOOOOOOOOOOONKI!!!

*Jeff, jak i Toby zjawili się po - dosłownie - sekundzie*

[JdK]: A poooooo cooooo? Jaaa cemmm szeeeeeelkiiiiii

[A]: Żadnych szelków. Idziem po Bułki

[TT] i [JdK]: SSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

* Aga i chłopcy poszli do Stonki. Gdy tylko doszli (^'^) Dżefryj pobiegł go działu ze słodyczami. Toby pociekł szukać (swojego) przysmaku. A Aga? spokojnie poszła do działu warzyw i owoców. Kilka minut później dwójka przybiegła do (Bjednei) Agusi (musiałam). Na nic zdały się jej krzyki, gdyż weszli do wózka i odgrywali sceną z Tytankima. Aga znudzona poszła do wyjścia zostawiając ich w takiej pozie.*

[jakiś dzieć imieniem Klaudia]: Mamo... a cjemu ci Panowie siem opścizkujóm?

[Mama dziecia]; Nie wiem córeczko...

*Aga na spokojnie wróciła. A chłopaki? Przyjechali w wózku z zakupami.*

[A]: NOŁ MOR!!!

[P]: ale zakupy są :3

*Aga i Mati lukają na kartkę. Patrzą po sobie. Po chwili...*

[A i Mt]: SLENDERSY! WYBIERAMY WAS!

[P, ju i Mf]: Ałć?

[S]: Z jakiej racji przerywacie mi naprawdę pasjonującą lekturę?

[ju]: Wyzwanka i pytanka C:

[Off] : Aż mi stanął z podniecenia C:

[P]: Skoro tak... Masz szlaban na ruchanko przez 2 tygodnie xD

[S]: DZIECKO! JAK TY SIĘ WYRAŻASZ?

[P]: Grzecznie psze pana C;

[Mf]: Paniee Slenderze. Dlaczego Pan ciągle szuka dzieci w lesie?

[S]: dlatego, iż nasza mała Sally...

[Sa]: mała to jest KURWA twoja PAŁA!!!

[S]: ... Niema się z kim bawić.

[Mt]: Modnisiu msz ubrać się w to i chodzić tak przez... jak najdłuższy czas.

[Tr]: Nie jestem pewien czy robię dobrze... ale wyzwanie to wyzwanie.

*Trendi poszedł do łazienki. jego strój składał się z: obciachowego sweterka, obdartych spodni za kolana i kilku mniej znaczących szczegółów*

[Tr]: JA MAM W TYM CHODZIĆ? POSRAŁO WAS?

[Mt, A i P]: Juz dawno temu!

{Mf i ju] *facepalm*

[P]: Splendi... Wiesz że mam większy uśmiech od twojego?

*Pati jak się nie uśmiechnie... Tak Splender nie stanie się smutny. Ale (nie)stety Patka się uśmiechnęła...*

[Sp]: O NIE! TO ET NIE MOOŻLIWE! Smutam...

* I takim sposobem Splendi jest smutny...*

[A] : TOBIASZ I LATAJĄCA LATARNIA PROSZENI DO SALONU!

*Pupeter i Tici Topi przybiegli truchtem babci Gieni i świni w jednym*

[Ptp]: o cusz się tu rozchodzi?

[TT]: właśnie?

[ju]; Tobiszu ty mój (nie) kochany. Masz przerzucić się na masło! TO JEST ROSKAS!

*Jak Julka się na niiego nie wydrze... tak Tobi nie dostanie masłem w ryj od Mateusza*

[Mf]: Drogi murzynie ze świecącą japą. Proszę o uprzejmy wypiepsz spod mojego okna. Dziękuję za uwagę.

* Pupcio (xD) ze zdziwieniem naryjnym i rospiepszem musku wraca do zabawy lalkami Barbi*

[MF]: Zostały jeszcze dwa wyzwanka od Matiego i Agi.

[ju]: Pozwolę sobie wybrać... Ene dułe makapaka... Drzefryj znawu ma smalmaka xD Wyzwanko od Matiego.

[Mt]: macie się zamienić muskami.

[A i P]: Oki.

*Patka wyciąga swój mózg. Aga robi to samo. Przekazują sobie mózgi (?) i wkładają zpowrotem na swoje miejsca*

[Mt]: I jak?

[Patka z mózgiem Agi]: Tak jak było... tyle że znam wszystkie tajemnice Agi :>

[Aga z mózgiem Patki]: A ja tam w końcu naumiałam się strzelać leniaczami Cx

*Mateuszowi opadła szczęka. Dosłownie. Jego broda sięga dywanu w salonie.*

[Mt]: JAK?

[P i A]: Nijak. Znamy się tak długo, że czytamy sbie w myśłach, co nie Aga/Pati?

[Mf i ju] *Smiech*

[Mt]: poddaję się...

*do salonu przybywają Proksiaki. Hudi i Mazgi.*

[H]: Możemy was porwać?

[M]: B-Bedzie c-ciekawie!

[Mt]: wy tysz zamieniliście się móżgami?

[H i M]: Nie?

*Proksjes spojrzeli na siebie. Co się okazało? pomylili maski/ kominiarki.*

[M]: To jak?

*Dziewczyny śmiejąc się, tarzały się po dywanie. Gdy się podniosły miały... Afro, dosłownie.*

[P]: Ta... jjuuz *dźwiok* idziemy *dźwiok*

[A]: co ty? dźwiokawkę masz?

[Mt]: *Dalej z opadniętom japą*

[H]: I-idziemy?

*Dziewczyny i chłopcy idą do wesołego miasteczka. Gdy doszłi ( ° ͜ʖ͡°) do miasteczka, na pierwszy ogień wypadła trampolina. Patka, jako że ma lęk wysokości, zwiesiła się na powietszu. Aga, Hoodie i iksaM skaKALI w naajlepsze. Potem były skoki na Bandżi. Patka tym razem skoczyła. W jakiej kolejności? Aga, Maski, Hudi, Patka. Next Atrakcja tjo... diabelski młyn. Wielkie koło z siedzeniami, obracające sie i co trochę zatrzymujące sie w miejscu. Aga siedzi sobie normalnie. Msaky podziwia widoczki, a Hoodie uspokaja Patkę. Pierdolony lęk wysokości i klausrofobia... Po Piekielnym kole pora na Bamperkarsy (autodrom to złoooooooooooo... dziad kopnął mnie prądem... pół roku temu...). Chłopaki prowadzili. Normalnie, bez stłuczek... Gdy zmienili się z dziewczynami... O mało co się nie posrali*

[H]: Spokojnie jak na wojnie...

[M]: ... tu pierdolni tam pierdolnie...

[A i P]: i znowu jest spokojnie!

*Ostatnia atrakcja to... tunel miŁOŚci... Pomińmy, że Patka ma chorobę morską... Bohaterowie płyną sobie spokojnie w łódeczkach. Nagle Patka zaczyna płakać jednym okiem*

[H]: Coś się stało? Czemu płaczesz? Może coś cię boli? A m-może coś ci się nie podoba?

[P]: spokojnie, wyluuuuzuj. Tu u mnie normalka. Czasem tak mam...

*A co u Agi i Laskonogiego? Nic. Zwykła rozmowa...*

[P]: Takowięc, ja na moich chwiejnych nogach wracam do domu.

*I Pati do domu wróciła z prędkością światła. Szybciej niż przyszła*

[A]: DI end

[H]: Dawajta w-wyzwanka...

[Off]: Bo was przerucham!!!

[Mt]: masz szlaban na ruchanko!

_____

Wszystkio co podane na mój temat tj. lęk wyskości itd. to prawda...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top