„To drzewo było symbolem zakazanej miłości w naszym mieście. Młodzi ludzie przychodzili tutaj w poszukiwaniu wytchnienia od wścibskich rodziców i ich zakazów. Szukali tutaj schronienia i ucieczki od świata, który często potępiał ich miłość. Wypisywali imiona, inicjały i serca jako bunt przeciwko tym, którzy chcieli zniszczyć ich miłość. To oni najgłośniej bronili tego parku, gdy chciano go zniszczyć. Po jakimś czasie wszystko się uspokoiło. Tamten facet, który wykupił ten teren zmarł, a park zaczął żyć własnym życiem. Niektórzy zapomnieli o tym dębie. Stracił dla nich znaczenie, ale pamięć o nim przetrwała. Nasze pokolenie nadało mu nową symbolikę i teraz to po prostu drzewo miłości. Powiadają, że ci, których imiona są tu zapisane odnajdują szczęście i koniec końców udaje im się założyć własną rodzinę. Jesteś gotowy nas tu wyryć? – spytała, wyjmując z kieszeni bluzy scyzoryk.
– Chcesz powiedzieć, że wierzysz w nasze szczęśliwe zakończenie?
– Oczywiście. Pokonam depresję, zostanę dziennikarką, a ty sławnym koszykarzem. Razem zwiedzimy świat, a gdy poczujemy się na tyle odpowiedzialni, by założyć rodzinę, zrobimy to – uśmiechnęła się, czym sprawiła, że wziąłem od niej scyzoryk, znalazłem wolne miejsce i wyryłem skromne Z&D w tylko trochę koślawym serduszku.
Spojrzałem na swoje dzieło z uznaniem.
– Wyszło naprawdę dobrze – stwierdziłem.
– Racja”.*

Z&D to tak naprawdę pierwsze litery imion Zjawy i Ducha

Czy kiedyś je zdradzę? Może...

Co powiecie na zgadywanko w komentarzach?

*Fragment rozdziału 19 Zjawy & Ducha

Okładka od cudownej Anniunia dzięki^^