8 (Nie straszcie starej matki)

Po skończonej przemowie rozległy się brawa. 

- Mamo byłaś świetna - oznajmiła Caroline z uśmiechem obejmując ją 

- To prawda - potwierdziły dziewczyny patrząc na kobietę z dumą w oczach, gdy mama Caroline podeszła do ich stoiska

- Dziękuję moje śliczne za te słowa, wiele dla mnie znaczą tym bardziej, że byłam bardzo zestresowana. To, że się na niczym nie wyłożyłam w trakcie przemowy to głównie wasza zasługa.

- Nasza? Ale jak to? My nic nie zrobiłyśmy - zapytała zaskoczona blondynka

- Kochane, wierzyłyście we mnie i w to, że dam sobie radę. Spoglądałam na was i czułam wasze wsparcie, bardzo wam za to dziękuję.

- Nie ma za co, byłyśmy pewne, że pani sobie poradzi. Jest pani mądra, więc nie było innej opcji -  odpowiedziała Elena, a Bonnie pokiwała głową na znak, że się z nią zgadza 

- Cieszę się, że tak uważacie, ale ja mam nieco inne pytanie, a mianowicie czemu ty dziecko siedzisz na tym krześle? Źle się czujesz? - zapytała Elene z niepokojem w głosie 

- Nie, wszystko dobrze, jedynie co, to serce mnie boli - odparła 

- Serce cię boli, a ty twierdzisz, że wszystko jest dobrze? Tego nie można lekceważyć, chodź daj mi rękę, zawiozę cię do lekarza. Czy twoja rodzina o tym wie? - pytała z coraz większym nie pokojem

- Mamo, spokojnie, jej nic nie jest, a serce ją boli, bo wydała wszystkie oszczędności na wymarzone buty, a one okazały się być totalnie nie praktyczne na takie pogody, dlatego musiała usiąść, bo inaczej nie dała by rady.

- No naprawdę, żeby tak straszyć starą matkę, no nie ładnie.

- Przepraszamy! - krzyknęły ze skruszonymi minami.

- Już dobrze, ale żeby mi się to nie powtórzyło, jasne? 

- Jak słońce - odpowiedziały - A tak po za tym, to ty mamo nie jesteś jeszcze stara - oznajmiła dziewczyna

- Dziękuję córeczko - uśmiechnęła się promiennie - Na mnie już czas, jadę załatwić jeszcze parę spraw, zobaczymy się później, a wy moje drogie przebierajcie się i szukajcie domów dla tych słodziaków - uśmiechnęła się szeroko, po czym odeszła, a dziewczyny posłuchały jej rady i po chwili na miejscu trzech dziewczyn, pojawiły się trzy urocze elfy

                                                                                                  

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top