2 (list)

Elena usiadła przy biurku, z szuflady wyjęła czystą kartkę papieru i długopis, następnie włączyła lampkę, bo za oknem było już ciemno, zegar wskazywał godzinę 23:00, dlatego cały dom pogrążony był w Egipskich ciemnościach, nawet z pokoju brata nie docierało żadne światło, widocznie położył się wcześniej by być wyspanym na jutrzejszy dzień on tak jak ona pracował na jarmarku kilka stanowisk dalej sprzedając choinki i ozdoby na nie, w tym roku miała dołączyć do niego Vici, dziewczyna która mu się podobała, zapewne Enzo chłopak który był jego kumplem i który pracował z nim na stoisku będzie się z niego podśmiewać, bo on miał już dziewczynę, jej przyjaciółkę Bonnie a jej brat do tej pory nie interesował się dziewczynami aż do puki nie poznał Victorii, Elena życzyła mu jak najlepiej, tym bardziej że dziewczyna była na prawdę fajna i ładna, wszyscy po woli układali sobie życie uczuciowe tylko nie ona, po mimo swoich 20 lat nie była z nikim, nikt się jej nie podobał, w nikim nie była zakochana, był Matt starszy brat Victorii, wiedziała że mu się podoba lecz on jej nie, traktowała go jedynie jak przyjaciela, na nic więcej z jej strony nie mógł liczyć, w jej sercu był tylko jeden chłopiec i był nim Gabryś, na wspomnienie o nim uśmiechnęła się, chwyciła długopis i zaczęła pisać:

Witaj przyjacielu, piszę do ciebie kolejny już list, sama nie wiem który, mam ich cały stos a mimo to pisze kolejne z nadzieją że kiedyś je przeczytasz, jeszcze nie wiem jak ale wierze w to, gdybym znała twój nowy adres to już dawno bym do ciebie przyleciała, mam nadzieje że jeszcze kiedyś się spotkamy, bardzo bym tego chciała. Pamiętasz? miesiąc temu minęło 10 lat od naszego ostatniego spotkania, poszłam pod dom dziecka i wspominałam nasze czasy, nie zawsze było kolorowo ale byliśmy razem i to było najważniejsze, teraz już nic nie jest takie samo, tylko ty byłeś tym z którym chciałam ułożyć sobie życie i chce byś wiedział że na ciebie poczekam, jestem pewna że kiedyś mnie odnajdziesz i zostaniemy już razem, teraz już kończę bo jutro zaczynam prace na tegorocznym jarmarku, chciałabym byś był tam ze mną. Kocham cię. Twoja Elena.

Składam kartkę, wkładam do koperty, pisze jego imię i chowam do poprzednich, następnie biorę prysznic, ubieram piżamę, ustawiam budzik na godzinę 6:00, gaszę lampkę i idę spać

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top