•1•

Kiedy wstaje rano, od razu wiem że znaleźli ciało Telli Havås.
Nie włączam radia, nie oglądam telewizji, po prostu przeczucie wkrada się do mojej podświadomości.
Dla pewności włączam telewizor i jestem już pewien że to ten dzień.
Dzień, na który czekałem z taką niecierpliwością.
Dopiero teraz zaczyna sie prawdziwa zabawa.
Mimowolnie uśmiech pojawia mi sie na twarzy.
Chłonę całym sobą to zaniepokojenie które maluje sie na twarzach ludzi na ekranie.
Tak zwany strach.
Strach, którego doznaje każda osoba chodząca po tej planecie, patrząc na to wzrokiem normalnego człowieku widzimy tylko jedno z setek emocji, jednak ja dostrzegam więcej, dużo więcej. Przez tyle lat było to skryte głęboko we mnie, obserwowałem, śledziłem... ale teraz, to ja jestem tym, czego się boisz, na co patrzysz, a lęk w twoich oczach jest widoczny tak bardzo jak jaśniejące słońce o wschodzie.
Kocham to.
Ubieram się w czyste ciuchy, pospiesznie biorę jeden z moich aut, które bezużytecznie stoją w garażu i jadę po resztę swoich rzeczy.
Dopiero co wprowadziłem się do niedużego miasteczka w południowej części Szwecji. Pamietam bardzo dokładnie jak osiem miesięcy temu patrzyłem na młoda kobietę, która krzyczała na dziecko a jej twarz mówiła "co ja tu robię". Postanowiłem coś zmienić w swoim nudnym życiu. Mieszkałem na przedmieściach dużego miasta, w niedużym mieszkaniu, jednak bardzo czystym. Tak, jestem bardzo pedantyczny. Gdybym nie był, nie mógł bym czerpać przyjemności ze swoich ofiar.
W tamtym okresie swojego życia pracowałem tylko w domu, załatwiając różne przewozy morskie i obstawiając na rożnego rodzaju giełdach. Zwyczajne, normalne, nieco przereklamowane życie zwykłego mieszkańca. Do czasu, kiedy zdecydowałem się na największy krok w moim życiu.
Była nim młoda kobieta - piękna, onieśmielająca, groźna. Zobaczyłem ją w galerii kiedy kupowałem nowy sprzęt do kuchni. Siedziała spokojnie na ławce, może na kogoś czekała, może po prostu tam usiadła, potem
dowiedziałem się, ze jest zupełnie nieprzewidywalna, ale juz dość o niej.
Wchodząc do mojego starego mieszkania, poczułem niesamowita ulgę, ze to juz nie jest mój dom. Na środku stało juz ostatnie pudło, które nie zmieściło się ostatnim razem, wypełnione było po brzegi filmami. Usiadłem na podłodze pod biała ścianą, czuć było zapach olejku z sosny, którego używałem do czyszczenia pościeli.
Pierwsza zasada aby nikt cię nie podejrzewał:
-urok osobisty.
Zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi starszej pani mieszkającej piętro wyżej.
Otworzyła mi młoda dziewczyna z wyraźnym zaciekawieniem.
-Dzień dobry, pan do kogo?
Przeyjrzawszy się dokładniej można było zobaczyć połyskujące w świetle fioletowe pasemka na ciemnych włosach.
-Witam, wydaje mi się, że mieszka tutaj pani Johäns.
Starsza kobieta, bez dzieci, bez rodziny. Zawsze bardzo miła, gdybym odczuwał jakieś uczucia, pewnie bym ja bardzo lubił.
-A tak, może wejdziesz na herbatę? - dziewczyna była uprzejma, ale cos w jej oku mówiło mi żebym lepiej nie wchodził.
-Z miła chęcią - No cóż, nie zaszkodzi mi sie czegoś napić.
Mieszkanie wyglądało bardzo podobnie za czasów jak mieszkała tutaj pani Johäns. Te same meble, tylko że w innym ustawieniu, i zapach jeszcze nie wywietrzał, zapach starości. Zakładam, że zmarła, ale nie więcej niż dwa tygodnie temu.
- Niestety bardzo mi przykro, ale umarła jakieś półtorej tygodnia temu. Pewnie chcesz zapytać dlaczego tutaj jestem - usiadłem na krześle, patrząc jak zwinnie nastawia czajnik i wywija biodrami, nie było jej przykro, nawet nie starała się tego ukryć - ponad rok temu odwiedziła dom dziecka, rozmawiała z niektórymi dzieciakami, potem o niej zapomnieli. Dopiero co się dowiedziałam ze przepisała mi wszystko w spadku. Dała mi drugą szanse za życie.
Powinienem coś powiedzieć, ale bez najmniejszego skrępowania patrzyłem na jej tyłek.
Sądząc po tym, ze na podłodze widać było kawałki ceramiki, nie dbała o to, ze dostała "drugą szanse". Zbiła kilka nauczyć, kurz na parapecie, idealne drzwiczki pani Johäns były teraz delikatnie zadrapane. Nie szanowała tego, kiedy się odwróciła zobaczyłem wyzywający uśmiech na jej twarzy, mówiący ze ma to wszystko głęboko w dupie.
Nie zasłużyła na to.
- Zapomniałam się przedstawić, jestem Sara...
Złapałem ją za nadgarstek i wykręciłem rękę do tylu, słysząc cichy jęk sprzeciwu...

~Demon

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top