Zero

 Dlaczego milczysz kiedy widzisz, że się zmieniłeś?

Dlaczego nie chcesz aby ktoś ci pomógł?

Czy nie wystarczy ci już cierpienia?

Czy chcesz być brany za jakiegoś emo bachora?

Zadajesz sobie pewnie te pytania, tylko dlaczego?

1... 2... 3... znowu poczujesz się dobrze na tą chwilkę, ale znowu coś się dzieje... Ogarnia cię pustka, ciemność, której nie możesz się oprzeć...

Czemu nikt nie chce mi pomóc?

Nie widzą, że cierpię?
A może poprostu ich to nie obchodzi?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
STOP!

Nie możesz tak myśleć, oni cię kochają, troszczą się o ciebie. Czemu obwiniasz ich?

Próbują do ciebie wyciągnąć dłoń, ale ty ją odsuwasz... Czemu?

W życiu każdego człowieka stało się coś przykrego...

 Ale to nie znaczy, że ma się odsuwać od innych!

Może otworzysz sie trochę na świat i zaufasz ludziom na których możesz polegać?

Wiem że to na poczatku może być trudne wręcz niemożliwe ale spróbuj bo warto...

4... 5... 6... Jak się teraz czujesz? Znalazłeś kogoś komu możesz zaufać?

Czy pustka znowu cię okrążyła?

Co czujesz w środku?

Szczęście?
Smutek?
Złość?

7... 8... 9... Brakuje ci ciągle czegoś w życiu, ale czego?

Zastanów się nad tym...

Co to może być?

Czy to wspomnienie?
Dawny przyjaciel?
Pasja o której zapomniałeś?

Co to takiego?

10... Czy znalazłeś już odpowiedź?

KONIEC

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top