Czterdzieści dwa
- Zobaczcie, kogo znaleźliśmy! - krzyknęła Świerkowe Futro. Zawtórowały jej radosne piski i woń ulgi pulsująca od Zaplątanego Bluszczu.
- Dzieci!
Węglowa Gwiazda fuknął pod nosem niezadowolony, że przerwano mu drzemkę z powodu tak błahego i samorozwiązującego się.
Grzmiąca Blizna wciąż czuła coś dziwnego. Widziała w jego aurze tajemniczą postać, jakby dwa duchy złączyły się w jedno. Towarzysz Węglowej Gwiazdy zaczął się, ku zaskoczeniu kocicy, do niej przybliżać. Zatrzymawszy się dostatecznie blisko niej, poczuła ponownie to, co krążyło wokół lidera.
Śmierć.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top