Rozdział 3 - ~ Przepraszam braciszku...

**Nathan**

Dzisiaj miałem zajść po Suzi, mieliśmy iść razem do szkoły, a dokładniej miałem ją zawieść do szkoły, ponieważ mieszka na samych obrzeżach miasta. Ethan jeszcze przyszedł mi powiedział co nie co gdzie mieszkaj.ą. Nie byłem zadowolony.

W końcu poszedłem ubrany w strój enduro do garażu, wziąłem kask pod kolor całego kombinezonu i otworzyłem garaż. Wyjechałem z maszyną na podjazd pod garażem.  Odpaliłem ją, ó wcześniej zamykając drzwi od garażu.

- Już jedziesz..? - spytał Ethan.

- Tak już jadę, a co? - powiedziałem patrząc na czekolado-włosego. Patrzył na mnie z lekką zazdrością.

- Słyszałem że ostatnia dziewczyna cię zdradziła, ale to nie jest powód by się do mnie nie odzywać... - powiedział, na co ja odwróciłem się rzucając swoim kaskiem.

- Jest prawda której prawie nikt nie wie, oprócz Suzi i mnie... nie wiesz co ta twoja laska zrobiła! - warknąłem.

- Co takiego zrobiła?! - powiedział wkurzony.

- Zdradzała mnie najprawdopodobniej z tobą!!! - krzyknąłem po czym założyłem kask, aby nie widział moich szklistych oczu i łez spływających po moich policzka. Zamrugałem kilka razy i pognałem zapalić maszynę. 

Warkot silnika zagłuszył wszystkie moje myśli. Teraz tylko chciałem przyjść do miedziano-włosej i wtulić się w jej ramiona.

***

Wyłączyłem silnik. Na ulicy nie było ani jednej żywej duszy. Zsiadłem z motoru i zdjąłem kask. Odwróciłem go szybą do twarzy i spojrzałem w swoje odbicie. Oczy miałem lekko podkrążone i lekko zaczerwienione.

Wziąłem kask w rękę i podszedłem do drzwi ó wcześniej stawiają motor na tyciej stopce.

Zapukałem do drzwi i czekałem aż ktoś je otworzy.  Gdy w końcu się otworzyły ujrzałem w nich Suzi. Na nosku i na jednym policzku miała troszeczkę mąki.

- N-nath-han.? - powiedziała. Nie dałem dojść jej do słowa bo po prostu podszedłem i się wtuliłem w jej ramiona...

**Ethan**

Stałem w szoku kiedy Nathan mi powiedział o tym co się stało między nim a Clare. Przez rok jak była ze mną zdradzała Nathana..? Wziąłem drugi motor i kask od razu z marszu i pojechałem do Clare. Byłem taki wściekły. Za każdym razem kiedy czułem zapach kogoś innego, ona się wykręcała że z nikim nie była...

***

- CLARE!!! - wykrzyczałem przed jej domem. Dziewczyna wyszła przed dom. Nathan wyszedł razem z Suzi. Obejmował ją w pasie.

- Kiedy chciałaś mi powiedzieć że byłaś przez cztery lata z moim bratem?! - podszedłem i potrząsnąłem nią. - Czemu to mu zrobiłaś..?! - powiedziałem wkurzony.

- E-eth-han... 

- Co Ethan? Co Ethan? - powiedziałem zirytowany.

- To on mnie zdradził pierwszy..! - pisnęła. Spojrzał na mnie Nathan. Miał szkliste oczy i w dodatku płakała.

- Wierzysz mu..? - powiedziała, a ja spojrzałem na swoje buty.

~ Przepraszam braciszku... - powiedziałem w myślach. - Tobie wierzę.... - mruknąłem mrugając szybko aby, pozbyć się tych głupich łez.

Nathan odszedł od Suzi i podszedł do mnie.

- Nie wybaczę ci tego... - powiedział płacząc. Odwróciłem głowę by nie patrzeć na jego twarz. Byliśmy, i jesteśmy bliźniakami... nie mogę go zostawić.

Po tym wszystkim co się stało pod domem Clare i Suzi, Clare zaprosiła mnie do siebie... spędziliśmy razem noc, a następnie rano musiałem wcześnie spać i przygotować się na poniedziałek do szkoły, tak wiem głupie ale no.

**

Jesteś pewny że nie chcesz zostać jeszcze na powtórkę..? - spytała Clare na co ja się odwróciłem lekko czerwony.

- Lepiej nie... wiesz jak to jest u wilków, wyczuwają to kto się ruchał czy coś... - powiedziałem z ogromnym rumieńcem na twarzy.

- Twój brat gdy tylko usłyszał o zostaniu na noc, stchórzył, za każdym razem. - powiedziała z kpiną w głosie.

Nie wiem czemu ale nie wytrzymałem i wyszedłem z jej pokoju. No może prawda, bo nie lubiłem gdy ktoś jeździ po moim bracie czy kumplach, ale może z Nathana nie był wcale taki tchórz, tylko może Clare jest zbyt ułomna dla Nathana..?


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top