7. Miłość, ból i frustracja

[Karo - o miłości]

Jestem w domu sama. Takie okazje nie zdarzają się często. Korzystając z dogodnej sytuacji postanawiam włączyć na głośniku jakiś japoński rock. Niech sąsiedzi posłuchają w końcu dobrej muzyki.

Powinnam się uczyć na sprawdzian z polskiego, bo zupełnie nie rozumiem tego przedmiotu, ale w sumie to mi się nie chce. Z nudów postanawiam zadzwonić do Martynki.

- Siema Martini! - witam się, specjalnie robiąc jej na złość.

- Błagam, nie mów tak na mnie - jęczy dziewczyna. - To brzmi jak Martini ze sprytnych babek.

- Dlatego tak na ciebie mówię.

- Haha, bardzo zabawne. Czego chcesz?

- Chciałabyś się może spotkać? Jest już czternasta, więc mogłybyśmy wbić do maca...

- Spoko, to widzimy się za piętnaście minut na przystanku?

- Jak już to trzydzieści. Muszę się ogarnąć i prawdopodobnie nie będę mogła czegoś znaleźć. 

- Okay, to widzimy się za pół godziny! 

- Tak - rozłączam się i pakuję wszystkie potrzebne rzeczy do mojej torby z przypinkami. Następnie idę do łazienki, aby poprawić makijaż. Przeczesuję włosy ręką, z radością zauważając, że już prawie sięgają ramion. Założyłabym spódniczkę... ale niestety nie posiadam takowej. Poprawiam swój outfit, wzdychając cicho. Nienawidzę swojego ciała.

Zakładam kurtkę, buty i wychodzę z domu. Chłodne powietrze uderza mnie w twarz. Czuć jesień...

Jutro jedno z moich ulubionych świąt. I to nawet nie sarkastycznie, lubię łazić po cmentarzu, wymyślać historię na temat zmarłych i poznawać życiorysy moich przodków. A na moim cmentarzu jest grób, przy którym jest rzeźba przedstawiająca yaoi. Z panem Jezusem. Czego chcieć więcej?

Na przystanku czeka na mnie Martyna. Przytula mnie na powitanie i całuje w policzek. Awww.

- Ooo biodra masz jakieś szersze - stwierdza, obejmując mnie w pasie.

- Dzięki - uśmiecham się. Ten komplement był trochę niezręczny, ale zdecydowanie miał swój urok.

- Oooo, a to nasze zagubione dziecko - stwierdza, zauważając w oddali tramwaj. -Jedźmy do tego maca, bo głodna jestem.

- Yes, my lord - kłaniam się, udając Sebastiana Michaelis. W odpowiedzi słyszę cichy chichot Martyny. Lubię, kiedy się śmieje. Jej oczy błyszczą się wtedy w taki niezwykły sposób.

- Karola.exe has stopped working - z zamyślenia wyrywa mnie ciepły głos przyjaciółki. - Tramwaj nam odjedzie, jeśli za chwilę się nie ruszysz.

O, rzeczywiście. Wbiegamy do tramwaju, aby zapewnić sobie warunki do przeżycia - w tym wypadku obiad.

Podróże komunikacją miejską bywają bardzo pouczające. Dowiedziałam się w nich o nauczycielach fizyki w innych szkołach. O tym, jakie gówna wygadują na religii. O tym, jak najłatwiej zaliczyć dziewczynę. Spotkałam nawet ziomka, który uważa się za ostatniego poetę polskiego. Innym razem ktoś próbował mi wepchnąć książkę o nirwanie. W sensie, nie tym zespole, tylko o tej nirwanie hinduskiej.

Dzisiaj dowiedziałam się, które linie będą jutro kursować częściej (już tego nie pamiętam) i tego, że dzisiaj mamy Światowy Dzień Oszczędzania. A myślałam, że halloween.

Po zakończeniu wizyty w Macu wbiłyśmy do biedronki po energetyki i udałyśmy się na mój ulubiony plac zabaw. Kocham jesień, między innymi dlatego, że panuje tam wtedy pustka. Bo place zabaw są super, dzieci nie zasługują na tak zajebiste miejsca.

Siadamy na huśtawkach, obok siebie. Trzymam w dłoni klasycznego Monsterka, Martyna tego białego. Otacza nas szum miasta. Szare chmury zwiastują nadchodzące opady deszczu. Upijam łyk napoju. Czuję się świetnie. 

- Karola... - z zamyślenia wyrywa mnie Martynka.

- Tak? - pytam, zwracając głowę w jej stronę.

- Jak rozpoznać miłość? Skąd mam wiedzieć, że ktoś mi się podoba?

Wbijam wzrok w przestrzeń przed siebie. Unoszę puszkę do ust i pochłaniam łyk słodkiej cieczy.

- Nie mam pojęcia - odpowiadam, patrząc się w przestrzeń przed sobą. - Chyba po tym, że nie ważne co ta osoba odwali, dalej jest dla ciebie ważna. Że dbasz o nią i przejmujesz się tym jak się czuje, czy się zdrowo odżywia, czy śpi odpowiednią ilość godzin...

Bardziej czuję niż widzę, że Martyna kiwa głową w zrozumieniu. Pod wpływem impulsu łapię ją za rękę i splatam razem nasze palce.

- Ale wiesz... przyjaźń też jest pewnego rodzaju miłością. Cieszę się, że jesteś ze mną. Bo jesteś chyba jedyną osobą, która się mną przejmuje - nachylam się delikatnie w jej kierunku i całuję ją delikatnie w policzek, w celu okazania wdzięczności. Martyna wzdycha cicho, opierając głowę na moim ramieniu.

- Jesteś głupia - mówi tylko. Nie rozumiem, o co chodzi, ale postanawiam się tym nie przejmować. Rozkoszuję się powiewem wiatru na mojej skórze i zapachem jesiennego powietrza. I wiem, że mogłabym tak zostać na zawsze. 

Rusuden no kazu ai no omosa nano*

(Ton, jakim to mówię nie jest proporcjonalny do mojej wielkiej miłości)

[Natalia - o bólu]

Nie lubię światła słonecznego. Kiedy na niebie świeci słońce, moja matka jest w domu. Nocami pracuje.

Jakby tego było mało, moja matka uznała, że skoro jesteśmy rodziną, to powinnyśmy spędzać więcej czasu razem. Tak więc siłą zostałam wyciągnięta na rodzinne zakupi. I wyszło jak zwykle - monologiem, że muszę być ładna, inaczej nikt mnie nie będzie chciał. Chyba nawet nie zauważyła, jak się wymknęłam, nie chcąc dłużej brać udziału w tej "rozmowie". Wróciłam do domu, ignorując połączenia od tej kobiety. Po prostu padłam na łóżko i zaczęłam płakać.

A teraz pisze rozdział. Cały swój ból, całą swoją frustrację wylewam na klawiaturę. Agresywnie wciskam klawisze, nawet nie orientując się, kiedy zmieniłam Draco w kupkę nieszczęścia. Z cichym westchnieniem zapisuję rozdział i wyłączam laptopa. Nie mam teraz siły na robienie korekty. Włączam muzykę i zagrzebuję się w kołdrze. Chciałabym tylko, aby ktoś mnie wyrwał z tego bólu...

Zamykam oczy, aby chociaż na chwilę uciec od bólu rzeczywistości. Aby chociaż na chwilę zapomnieć. 

Hitori ni shinai de mou sasshite ayamete**

(Nie zostawiaj mnie samego, zauważ mnie i ubarw moje istnienie)

[Karolina - o frustracji]

Zaciągam się papierosem, jak zwykle ignorując moją astmę. Jest to może skrajnie nieodpowiedzialne, ale mało mnie to obchodzi. Papierosy pomagają mi się odstresować. Bo nawet ja czasami mam dosyć.

Kaszlę, wydalając dym z ust. W moich oczach błyszczą łzy. Nie powinnam w ogóle przyjmować nikotyny. Żeby było jasne: nie palę często. Jedna paczka starczy mi na jakieś półtora roku. Ale astma i tytoń to nie jest zbyt dobre połączenie.

Rzucam niedopalony papieros na ziemię i dogaszam go butem. Dopada mnie kolejna salwa kaszlu. Wyjmuje pompkę z kieszeni i zażywam porcję leku. Po chwili moja reakcja alergiczna się uspokaja.

Idę do żabki w celu zakupienia energetyka. Jutro dzień wszystkich świętych. Będzie zabawa. Nie mam już na to siły... 

Wściekła uderzam w ścianę budynku. Boli mnie ręka, ale ignoruję to. 

Futari hisatsu kagiri doko made mo kyouki e*** 

(Będziemy zawsze przynosić piękną śmierć, aż ogarnie nas wieczne szaleństwo)

[1132 słowa] 

*Sid - Mousou Nikki 2

** Sid - Monokuro no kiss

* **Sid - Enamel 

Witajcie, fenoloftaleinki ^^ 

Jak widzicie, dzisiejszy rozdział sponsorowany jest przez japoński rock xdd przepraszam, mam po prostu straszną fazę na to... co prawda nie wiem, o czym jest połowa piosenek, ale jak zerknę na tłumaczenie to jest to zazwyczaj w kit głębokie. I najbardziej bekowo jest, kiedy zdasz sobie sprawę z faktu, że słuchasz głośno piosenki o miłości erotycznej xddd 

Rozdział miał nieco inną formę niż zazwyczaj. Co o niej sądzicie? 

I możecie jeszcze się wypowiedzieć na temat okładki, bo zmieniłam c:

Aaaaa i nominowała mnie Lady_of_live :3 Lecę odpowiadać ^^ 

1. Sprzedałabyś rodzeństwo? 

Nie miałabym na kogo zwalić wszystkich obowiązków... więc chyba jednak zachowam dla siebie to zjawisko. 

2. Czemu odpowiadasz na tę nominację? 

Bo nie odpowiedzenie byłoby przejawem chamstwa

3. trzy najlepsze książki na wattpadzie 

O dżizas... ciężka decyzja. 

"Pułapka wspomnień" Mili1703

"Srebro" NieBoskiLekarz

"Do nieba bocznymi drzwiami" NieBoskiLekarz

Na wattpadzie jest jeszcze masa innych perełek, ale to są chyba moi trzej faworyci. Aczkolwiek mam straszną ochotę wspomnieć tu jeszcze o "Czas się śmiać" ci3mnosc jest to pozycja mniej poważna niż pozostałe, ale warta uwagi. I nie piszę tego dlatego, że przyjaźnię się z autorką. 

4. Ostatnie zdjęcie z galerii 

Ocenzurowane, aby nikt się nie czepiał xdd

Takie rzeczy na grupie klasowej się dzieją xddd

5. Czy napiszesz ff? 

Zastanawiam się nad tym,  jeśli wpadnę na jakiś godny uwagi pomysł do może coś napiszę :3

6. Blondyni czy bruneci? 

Zależy co komu pasuje xddd 

(ale blondyni są cute xdd)

7. Ulubiona rzecz w pokoju? 

łóżko, laptop, książki...

8. Ulubiona cyfra? 

13

9. Ulubiony celebryta?

Chyba Shawn Mendes... aczkolwiek średnio lubię celebrytów xdd

10. Laptop czy telefon?

Zależy do czego xdd

11. Masz IG? Jeśli masz, to jak się nazywasz? 

Mam, tosty_queen_

12. Oznacz 20 osób 

NO CHYBA NIE XDD 

Nie nominuję nikogo xddd 

A tak to miłego dnia wszystkim życzę

~Podłoga

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top