Sen

To wszystko jest niczym sen,
Niekończące się przedstawienie,
Załamuje czasoprzestrzeń,
Czy coś przyniesie mi ukojenie?

Nie wiem już, który to dzień,
Gdy myślę o tym co dawniej było,
Mój umysł pożera czerń,
Jak długo będzie mnie to dręczyło?

Powiedz, że to wszystko był żart,
Że wciąż jest tak jak było dawniej,
Ale przecież nie jestem nic wart,
Beze mnie w życiu na pewno jest barwniej.

Jednak muszę się pogodzić,
Spróbować żyć normalnie,
Nie mogę nic z tym zrobić,
Coś czuję, że skończę marnie...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top