(Stary) Początek

Autor: istota_z_atramentu

  Rozjaśnia się mrok każdego dnia,

 Niebo odzyskuję swą tak czystą barwę,

 Słońce pajęczynę promieni w powietrzu wciąż tka,

 Zabiera biel, kolory wyblakłe.


 Zieleń wciąż tryska, oślepia kolorem,

 Żałość topnieje i tworzy kałuże,

 Krok staje się kolejnym wyborem,

 Zapowiedzią burzy.


 Odetchnij z ulgą, odchodzi zima,

 Za sekundę, minutę wiosna znów przyjdzie,

 Coś się kończy, coś się zaczyna,

 Zobaczymy, co z tego wyjdzie.  

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top