Smutna Santa Muerte

Dlaczego wszyscy klną na śmierć? Pytają, czemu zabrałam im ich bliskich. Tak jakby ode mnie to zależało. Ja tylko zbieram ludzkie dusze, nie wbijam okrutnie kosy w ciało tego, kto jeszcze oddycha.
Wielu ludzi mnie nienawidzi, lub nie chce mnie znać, nie uznając mojego istnienia. Myślą, że to ich przed czymś uchroni? A może po prostu są zbyt zapatrzeni w swój dobrobyt? Nie wiem.
Są i tacy co sądzą, że mnie doceniają. "Sądzą" to dobre określenie. Mawiają:"Tylko ona na mnie czeka."Niech wiedzą, że nie czekam na tych, co chcą mi dowalić roboty. Samobójcy nie są miłą sprawą i dla mnie, Śmierci. Nie jestem pracoholiczką, bo i nie mam po co. Bo na co mi pieniądze i awansy. I tak nic nie kupię, bo co? Nową kosę? To nie gra komputerowa.
Jestem z natury smutna, bo samotna. Nie mam przyjaciół. Czasem się zdarzy, że jakaś zbłąkana dusza zamieni ze mną słówko, ale to zdarza się niezwykle żadko. Ci co żyją za to, niechybnie co najmniej by zemdleli na mój widok. Taki nędzny mój los. Nawet Śmierć liczy czasem na ciepłe słowa, czyjś uśmiech, czy nawet poradę, lecz niestety nie może jej otrzymać.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Taki krótki, pisany na luzie tekst :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top