Każda z nas ma swój ból

  Jestem zbyt nieśmiała, by ci to powiedzieć, jestem dzieckiem, więc tego nie rozumiem, ale powiedz, dla czego leżysz w łóżku i nie wychodzisz z czterech ścian? Jesteś moją jedyną przyjaciółką, nie mam nikogo poza tobą. Pamiętasz, jak razem biegałyśmy po łące, zbierając kwiaty? Powiedziałaś mi wtedy, że jestem dla ciebie ważna...
  Nie umieraj... Przecież masz mnie! Nie chcesz już żyć, ale dlaczego? Nie jestem dla ciebie ważna, skoro nie jestem twoim powodem, by pozostać przy życiu.
  Nie, nie będę już słaba, bo pokazałaś,  że jesteś taka jak wszyscy, traktujesz mnie, jak głupie dziecko, którym w gruncie rzeczy jestem. Ale jestem w stanie udowodnić, że stać mnie na coś  coś więcej! Że jestem czymś więcej! Kimś... W małej dziewczynce zrodziła się ambicja... Poczucie obowiązku, by nie opuścić cię na krok, by nie dać ci odejść.
  Wszyscy myślą, że dzieci są ślepe i beztroskie. Ale nie ja... Proszę, wyjdź na dwór, nie siedź już sama w domu. Cierpię z samotności. Nikt nie zwraca na mnie uwagi, dorośli odtrącają mnie.
  Ty pewnie myślisz, że o tobie zapomniałam, że mam mnóstwo koleżanek i świetnie się bawię. Nie prawda. Każdego dnia, z których każdy kolejny jest bardziej szary, przychodzę pod twoje okno, patrząc, jak leżysz niczym martwa, z rozczochranymi włosami, bladą twarzą i sino podkrążonymi oczami. Kiedy trzymasz w ręce żyletkę i znaczysz cięcia na swoim nadgarstku. I kiedy usilnie próbujesz zasnąć, przewracając się z boku na bok.
  Mogłabym spędzać tak całe dnie, bo moich rodziców nie obchodzi co robię, ciągle nie ma ich w domu. Nie mają dla mnie czasu. Ty też. Jesteś zajęta swoim bólem, nie masz czasu na mój ból. Czujesz własną pustkę, której nie potrafisz wyjaśnić, więc nie masz sił ujrzeć pustki w sercu niekochanego, opuszczonego dziecka. Nie chcę stracić ostatniej bliskiej mi osoby. Wszyscy mnie odrzucili. Przysięgam, odwdzięczę się, jeśli zechcesz zostać ze mną tu, na świecie pełnym bólu i łez, nie skazując mnie na wieczną samotność. Bo żadna z nas nie zasłużyła na swoje cierpienie, a kiedyś też będę w tym wieku co ty... I zrozumiem.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top