Gwiazda
Mówią, że jestem gwiazdą. Tylu ludzi chce być jak ja, ubranych w różowe, drogie ubrania, kąpać się w płatkach róż i lśnić w świetle reflektorów. Nie wiedzą, że moja sława jest pusta. Nie daje mi nic, każdy dzień jest taki sam. Już dawno nie jestem artystką, a stałam się produktem, popularne wytwórnie i liczni menadżerowie trzymają mnie krótko. Muszę nagrać jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. By oni mogli zarobić. Mi nawet nie szkoda tych pieniędzy, i tak nie mam na co ich wydać.
Każdego dnia śpiewam piosenki, o rzeczach, których nigdy nie zaznałam. Mogę je sobie tylko wyobrazić. Nigdy nikogo nie kochałam i nikt nie kochał mnie. Kolejny chłopak u mojego boku to tylko losowa postać do zdjęcia, wybrana tak, by zwrócić jak najwięcej uwagi na moją osobę. Nie wiem też co to przyjaźń. Powtarzali mi cały czas, bym trzymała się z tymi, którzy przyniosą mi korzyści. W zasadzie nie mi tylko im. Gdy śpiewam o tropikalnych rajach i naturze, wiem, że nawet nigdy nie zobaczę tych miejsce, ciągle zamykana w ekskluzywnych hotelach. Gdy opowiadam w swych utworach o prawdziwych uczuciach, tak na prawdę nie wiem co znaczą wypowiadane przeze mnie słowa. Jakbym śpiewała o zwyczajach i środowisku życiowym smoków, lub innych fikcyjnych kreatur. Tylko w przeciwieństwie do smoków te romansy i przyjaźnie nie są mi nawet bliskie.
Nigdy nie miałam czasu, by przeżyć prawdziwe przygody i wspaniałe chwile. Od dziecka miałam być dobra w wielu rzeczach, aktywna, a mój czas był ściśle zaplanowany. Nie wiedziałam już, czyją wizję spełniam.
Przed kamerami i przed fanami musiałam kłamać, opowiadać bzdury o szczytnych celach i moich wymyślonych poglądach, których nie miałam. Wykreowano mnie wbrew mojej woli i świadomości, czym przytłoczono i zabito do reszty prawdziwą mnie. Ludzie kochali mnie za coś, czego nie ma.
Pudrowy róż, drogie ciuchy i kosmetyki nie pomagały mi. To wszystko miało swój koszt. Czy kiedykolwiek byłam sobą? Zazdrościłam tym muzykom, którzy na prawdę mieli swoje życie i nie dali się zwariować i zamknąć w ramy i w kajdany. Ludziom, którzy na prawdę spełniali swoje marzenia, ciesząc tym także innych i mówiąc im prawdę, za którą to byli doceniani. Ja nie miałam na tyle sił, by sprzeciwić się tym wszystkim rękom wyciągniętym w moją stronę. Z czasem się poddałam, byłam zbyt słaba i nie wiedziałam już nawet co się wokół mnie dzieje. Permanentnie sprzedałam swoje życie. Nigdy nie dowiedziałam się jak to jest być człowiekiem. Nigdy nie byłam sobą. Nigdy nie żyłam na prawdę...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top