aloha.
7 to najsmutniejsza liczba w całym okregu trzech stanów.

widziałem ostatnio teren na którym rosną świąteczne choinki i ośmielę się stwierdzić, że choinki to najbardziej twardzi osobnicy jakich w życiu poznałam.
żyją po to by przed świętami uciąć im nogi, po czym zabiera się je do miejsca, w którym przez 2 tygodnie powoli umierają aż uschną i staną się brzydkie. wtedy wbrew pozorom nie traktuje się ich ciała jako świętego, ani nie uważa się ze ich zapach leczy choroby- wyrzuca się je do pobliskiego śmietnika, czy ewentualnie lasu, gdzie inne choinki będą mogły przekonać się jak będzie wyglądał ich los w kolejne święta. ah te choinki, twarde są.
tak wiec smutny rozdział, jak i smutna liczba 7.
na poprawę humoru dostarczę wam trochę milosci i szczęścia:

(narysowane przez najwspanialszego WillyTheKing )

twarz śmierci podzielona na trzy a wysłana równocześnie. (efekt długotrwałej pracy na pewnej lekcji wraz z WillyTheKing )

cytat WillyTheKing

gerardzina.

jeżeli chodzi o to, komu poświęcam ten rozdział: oczywiście- WillyTheKing , chylę czoła,
ale również wszystkim choinkom świątecznym.
życzę wam, choinki, abyście zostały święte, nie świąteczne.
kupujcie złoto, pa.