Diabelskie Pionki

Do tej pory Niebo i Piekło dawały mi czas na przyzwyczajenie się. Dlatego byłem dość zaskoczony, kiedy dostałem wezwanie do Piekielnych Instytutów, prowadzonych przez Belzebuba, czołowego naukowca Piekieł.

Ruszyłem do Piekieł, wcześniej mówiąc mamie, że wybieram się do miasta. Oczywiście Luna była ze mną. Od naszego spotkania w bibliotece, w kółko przebywa u mojego boku lub na mojej szyi. Dość rozmowna z niej osoba, ale też ciekawi ją świat. Np. bardzo zainteresowało ją działanie telewizora. Myślała, że ktoś uwieził ludzi w pudle z szybką i kazał gadać głupoty. A maszyna wydająca przekąski przypadła jej mocno do gustu, chodź na początku chciała wybić w niej szybę, żeby dostać 7-days'a.

Ale wracając do tematu, to był pierszy raz jak teleportowałem się do piekła (Luna pomogła mi z użyciem teleportu, ponieważ nadal sobie średnio radzę) i obecnie stałem przed sporymi budynkami leżącymi na terytorium Belzebuba. Luna wisiała na mojej szyi.

Wszedłem do budynu głównego i trafiłem na recepcję. Siedziała tam jakąś diablica pracująca na laptopie.

- Em... Przepraszam? - zwróciłem jej uwagę.

- Czy był pan umówiony? - zapytała nie podnosząc wzroku znad laptopa.

- Nie do końca, ale...

- Więc proszę opuścić budynek i nie przychodzić bez uprzedniej rejestracji.

- Pani chyba czegoś nie rozumie, zostałem tu zaproszony przez samego Maou Belzebuba.

Na te słowa recepcjonistka podniosła na mnie wzrok i po chwili wyszczerzyła białe ząbki.

- Ach, Pan Daniel. Tak Belzebub już na pana czeka w swoim biurze na drugim piętrze w zachodnim skrzydle tego budynku.

- Dziękuję - powiedziałem i ruszyłem we wskazaną stronę.

- A jeśli nie Pan nic w planach po tej wizycie, to może miałby Pan ochotę pójść ze mną na...

- Mam dziewczynę - uciołem szybko i ruszyłem wzdłuż korytarza.

- Ładnie ją spławiłeś - usłyszałem głos Luny.

- Byłem tylko szczery.

- Czekaj, ty serio masz dziewczynę?

- A myślisz, że z kim w kółko piszę, z Mikołajem? Oczywiście, że mam. To najwspanialsza osoba ma świecie.

- To gratuluje...

- Coś nie tak?

- Nie, nic nic.

- Aha.. - to było dziwne.

Szedłem dalej, aż stanąłem przed drzwiami opatrzonymi nazwiskiem Belzebuba. Zapukałem i uslyszłem pozwolenie na wjeście.

Otworzyłem więc drzwi i wszedłem do przestronnego pomieszczenia ze sporym oknem i widokiem na zielone doliny porośnięte drzewami obok piekielnego miasta pod fioletowym niebem.

W pokoju było także biurko przy którym siedział Belzebub obserwujący mnie wzrokiem i sporo innych różnych rzeczy, maszyn, sprzętów. Podeszłem do biurka.

- Wasza ekscelencjo - przywitałem się, na co odpowiedział mi uśmiech diabła.

- Witaj Danielu. Daruj sobie te wyższe formy grzecznościowe, nie ma takiej potrzeby.

- No dobrze. To w jakiej sprawie mnie Pan wezwał? - zapytałem, na co mój rozmówca wyjął pewną skrzyneczkę.

- Jesteś w połowie diabłem i to od jakiegoś czasu. To twojej przemiany użyto jednego z zakazanych pionków Króla, jednak mieliśmy na to zgodę obu stron. Teraz jednak pora, abyś wzmocnił swe siły i zdobył silnych szojuszników, chodź widzę, że już zacząłeś to robić - powiedział spoglądając na książeczkę na mojej piersi.

Luna w odpowiedzi na to uiosła się w powietrze i pojawiła obok mnie w ludzkiej postaci.

- Miło mi poznać, Belzebubie - powiedziała podnosząc rąbki sukni i lekko się kłaniając.

- Mi też jest miło. Do tej pory, a żyje bardzo długo nie miałem okazji zobaczyć czegoś takiego. Żywy, mówiący i myślący Grimoire. To doprawdy niesamowite.

- Dziękuję Panu.

- Ale wróćmy do głównego tematu. Danielu musisz zdobyć silnych i zaufanych towarzyszy. W tym celu przekazuje ci jeden z bardziej zaawansowanych piekielnych tworów mojego autorstwa - po wiedział podając mi pudełeczko.

Otworzyłem jej z ciekawością i moim oczom ukazał się komplet szklanych pionków szachowych. Oprócz króla w którego miejscu stała zwykła figura z niebieskiego materiału.

- Czy to są... - zacząłem.

- Nazywamy je Diabelnymi Pionkami.
Każdy wysokoklasowy diabeł otrzymuje taki komplet w odpowiednim czasie. Pozwalają one zmienić każdą istotę w niskoklasowego diabła, nieżależnie od jej rasy. Potem diabły te mogą awansować na średnio- i wysokoklasowców, wtedy też otrzymają własne komplety pionków. Jednak przez cały czas będą należeć do parostwa swojego króla, czyli ciebie. Różne pionki mają różne właściwości. Pionek wieży zwiększa siłę i obronę, ma wartość pięć. Skoczek zwiększa szybkość i ma wartość trzy, tak samo goniec, który zwiększa zdolności magiczne. Królowa dostaje bonusy we wszystkich kategoriach i jest warta 9. Pion ma wartość jeden, ale może przybrać zdolności każdej z pozostałych figur po dotarciu do bazy wroga. Musisz dobrze tym rozporządzać i właściwie dobierać pionki. Czasem ktoś ma większą wartość niż wartość pionka, wtedy należy użyć kilku tych samych pionków, jeśli chce się go wskrzesić jako diabła.

- Coś mi to przypomina... - powiedziałem a w mojej głowie zaczęła rozbrzmiała piosenka:

To aroku ni no sumiko ni
OPPAI daisuki DRAGON sundere iru
O tenki no hi wa OPPAI
Shagashide osanpo da...

- Cóż to nie wykluczone. Ludzie są bardzo pomysłowi, czasem tworzą lub wymyślają coś mogącego przypominać nasze dzieła, a czasem my urzeczywistniamy ich twory.

Patrzyłem tak na niego chwilę zastanawiając się kto od kogo ściąga, ale rozbolała mnie głowa, więc przestałem się nad tym zastanawiać.

- No dobrze, więc co teraz mam zrobić? - zapytałempodnosząc jeden z pionków.

- Musimy je tobie przypisać w tym celu trzeba cię zarejestrować jako króla - powiedział Belzebub otwierając jakiś sejf w którym unosił się dziwny czarny pomnik - Wystarczy, że go dotkniesz i zostaniesz zarejestrowany.

Podszedłem więc do pominka i wyciągnąłem w jego stronę rękę, która pokryła się czarną aurą. Dotknąłem go, a wtedy i on został otoczony tą samą aurą i pojawił się na nim ślad mojej dłoni.

W tym samym momencie pionki w pudełko zaczęły świecić na czarno od środka i wypełniła je czarna aura. Luna i Belzebub obserwowali to bardzo uważnie.

Kiedy zabrałem rękę, pomik wrócił do normy, ale pionki pozostały wypełnione czarną aurą.

- I tak oto jesteś już nie tylko połączeniem człowieka, anioła i diabła, ale wysokoklasowego diabła - powiedział zadowolony Belzebub.

- Dziękuję.

- Teraz weź te pionki. Możesz odejść Danielu, ale jeśli masz do mnie jakąś sprawę, to zawsze możesz tu przyjść.

- Najpierw niech Pan zmieni recepcjonistke - powiedziałem podnosząc pudełko z Pionkami.

- Hm...? - Belzebub zajrzał do jakiegoś tabletu z jakiejś półki i westchnął - Znów to samo. Nie martw się tym chłopcze, a teraz idź i dobrze się zastanów komu dasz te pionki.

- Dobrze. Dziękuję i dowidzenia - powiedziałem wychodząc z Luną z pokoju.

- I co teraz zrobisz? - zapytała Luna wracając na moją szyję.

- Jak to co. Pójdę do domu i zjem sobie frytki z piersią z kurczaka w jakiejś panierce. A z Pionkami poczekamy, zobaczymy.

- Mhm, rozumiem. Nie można być nierożważnym w tej sprawie.

- I tu się zgadzamy - powiedziałem wychodząc z budynku, odprowadzony wzrokiem nieco wkurzonej recepcjonistki.

Pora wracać do domu. Zobaczymy co przyniesie przyszłość.

______________________________

Zarówno motyw Diabelskich Pionków jak i piosenka Oppai Dragon pochodzą z serii High School DxD.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top