6. Badania
- Musimy coś zrobić, bo ja nie zamierzam żyć w takim stanie.
°•° Koniec Flashbacku °•°
Czekałam chwilę i usłyszałam znajomy głos szkieleta.
- Scince: Hej, co tam?
- Hej, dzwonię w jednej sprawie.
- Scince: Słucham
Teraz jak to powiedzieć?
- Wiesz coś może o...
Nie wiem jak to powiedzieć ;-;
- ... połączeniu dusz? (O tym mówiłam XD ;dop. Autorka)
Dopiero po chwili zorientowałam się, co tak naprawdę powiedziałam.
- Scince: ...
- CZEKAJ! NIE ODPOWIADAJ! NIE TO MIAŁAM NA MYŚLI! >///<
- Science: U-Uh, ok.
- Chodziło mi bardziej o takie zjawisko, jak miał...
Zapomniałam imienia... Na C, na C...
- ... Cross!
- Scince: Aaa, ok. Jedynym znanym mi sposobem na uwolnienie jest pozwolenie tej drugiej osobie na kontrolę nad duszą i później wystarczy ją tylko zabić.
Zamurowało mnie.
- Nie da się bez zabicia...?
- Scince: Niestety, nie wiem. Musiałbym przeprowadzić jakieś badania, żeby się dowiedzieć.
- Ok. To widzimy się za chwilę.
- Scince: Co-
Rozłączyłam się i użyłam teleportacji. Niestety pech chciał, że wylądowałam na Scince...
W dość dwuznacznej pozycji...
Szybko zeszłam z niego i zakryłam twarz dłońmi. Byłam cała oblana rumieńcami, tak jak Science.
- P-Przepraszam! To było niechcący!
Chłopak powoli wstał i objął mnie ramieniem.
- Science: Wiesz, kiedy byłem w twoim wieku i użyłem teleportacji, to wylądowałem tak samo jak ty na jednej dziewczynie.
Wytrzeszczyłam oczy i głośno się zaśmiałam.
- Ty wiesz jak mnie rozśmieszyć!
Dałam mu kuksańca w ramię. Złapał się za obolałe miejsce.
- Science: Ej! *Śmiech*
- Killer: Co ty do jasnej wyprawiasz?
Spostrzegłam Killera opierającego się o biurko.
- Od kiedy tu jesteś?
- Killer: Powiedzmy, że od... początku.
- Science: Że ja?
- Nie, Killer.
Przemyślałam chwilę sprawę i pomyślałam, że warto byłoby na chwilę dać Killerowi kontrolę.
- Uh... No możesz, no.
Bez sprzeciwu dałam szkieletowi kontrolę.
- Science: Wow, to jest ciekawe.
- Killer: Uh... Da się mnie jakoś "uwolnić"?
- Science: Jeszcze nie wiem... Spróbuję.
Szkielet poprawił okulary, a ja znowu przejęłam kontrolę nad swoją duszą.
- Science: Pokaż duszę.
Wywołałam duszę. Naukowiec lekko ją dotknął, a ja poczułam dreszcz przechodzący przez całe ciało.
- Ej! Nie rób tak!
Speszyłam się trochę i schowałam z powrotem duszę.
- Science: Uh, sorki.
- Dam ci jedną szansę.
Oczywiście żartowałam. Tak bardzo chciałam uwolnić Killera, ale Scince przesadza!
- Science: W ogóle, jak to się stało, że macie złączone dusze?
- W sumie, to nie wiem. Killer tak jakby przyłączył swoją do mojej.
- Scince: Mhm...
Wziął kartkę i długopis i zaczął pisać na niej, nieznanym mi pismem. ( Albo po prostu gryzmoli xD ;dop. Autorka)
- Science: A zyskałaś jakieś moce Killera, oprócz teleportacji?
- Nigdy nie sprawdzałam.
- Science: Hm... To spróbuj z nożami. To nie powinno być trudne.
Kiwnęłam głową na tak i przystąpiłam do działania. Zamknęłam oczy i przypomniałam sobie noże, których Killer zawsze używał. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Science otoczonego nożami.
- Science: H-Heh, czyli tak...
Z jego twarzy (?) można było wyczytać strach. Opuściłam rękę, a broń momentalnie zniknęła.
*Time skip*
Po kilku godzinach treningu i badań w końcu skończyliśmy. Padnięta usiadłam na podłodze i oparłam się o biurko.
- Science: Jesteś głodna?
- Tak, bardzo...
- Science: Dwudziesta...
- DWUDZIESTA!? Jak ten czas zleciał...
- Science: No... Co chcesz do jedzenia?
- Cokolwiek, byleby jadalne.
- Science: Raczej nie mam zamiaru cię zatruć.
Wszedł do oddzielnego pomieszczenia i zapalił światło.
Obok mnie usiadł Killer.
- Killer: Wiesz, dzięki. Nie przypuszczałem, że będziesz chciała mi pomóc.
- Przyjacielowi zawsze.
Uśmiechnęłam się lekko. Z pomieszczenia wyszedł Science, a w ręku trzymał pudełko i 3 talerze.
- Science: Pomyślałem, że Killer też będzie chciał zjeść.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
To był bardzo dziwny rozdział xD
W ogóle wena mnie wzięła na tą książkę UwU
Bayooo diabełki!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top