🎵 - Rozdział 3 - 🎵
~ POV Y/n: ~
Leże. Czuję, że zaraz będzie budzik dzwonił. I dzwoni. Podrywam się z łóżka i wyłączam budzik, który omal nie zleciał z szafki.
Wstałam z łóżka uśmiechnięta, ciesząc się na samą myśl o spotkaniu z Ranboo.
Standardowo wzięłam z półki jakąś płytę. Włączyłam coś ciekawego i zaczęłam się ogarniać. Ubrałam wczoraj wyszukane ubrania i rozczesałam włosy.
Potem poszłam do kuchni i nasypałam Evie jedzenia. Pogłaskałam ją i sprawdziłam czas. Była 13:42. Jeszcze około godziny. Westchnęłam i poszłam do pokoju.
Usiadłam przy biurku i zaczęłam bazgrać coś na kartce. Po jakimś czasie skończyłam. Piękny rysunek Evie. Powiesiłam go na ścianie i znów zerknęłam na czas.
Omal nie spadłam z krzesła, była 14:47! Ubrałam buty i wybiegłam z domu. Zatrzymałam się w drzwiach. Padał deszcz. Cholibka...
Skoro padał deszcz, Ranboo nie mógł przyjść. Westchnęłam zrezygnowana. Zamknęłam drzwi i opadłam na kanapę.
Po chwili naszła mnie pewna myśl. Skoro on nie może przyjść do mnie, ja przyjdę do niego!
Chwyciłam parasolkę i wybiegłam z domu. Byłam już na skraju lasu, gdy zdałam sobie sprawę, że nie znam drogi.
Y/n: Eh.. jakoś dotrę - stwierdziłam - A, wiem! Będę się starała się tam dotrzeć na podstawie jego opisów! Mówił mi przecież jak wygląda jego dom. No i Bingo Bango >:3
Pognałam przed siebie. Z parasolką musiało wyglądać to śmiesznie, ale nie zwracałam na to uwagi. Dotarłam do bramy L'manburga. No, nie sądziłam, że to miasto jest takie spore...
Weszłam przez bramę i zaczęłam błądzić po ulicach. Po jakimś czasie wpadłam na kogoś. Był to blond włosy mężczyzna ze skrzydłami.
Y/n: Uhhh.. przepraszam bardzo... Nie widzę gdzie idę..
???: Nic nie szkodzi. Jesteś tu nowa? Nie kojarzę cię tu.
Y/n: No, można tak powiedzieć. Nie jestem stąd. Przyszłam z lasu - zdałam sobie sprawę, że głupio to zabrzmiało.
Y/n: Znaczy.. mieszkam za lasem.. heh-
???: Uh- okej? A czego tu szukasz?
Y/n: Szukam domu mojego przyjaciela, Ranboo.
???: Oh! Znasz Ranboo? To ty pewnie jesteś Y/n, tak?
Y/n: ..No tak. Skąd pan zna moje imię?
???: Ranboo opowiadał nam o tobie. Tak swoją drogą, jestem Philza. I mogę cię do niego zaprowadzić. Właśnie tam idę.
Y/n: Byłabym wdzięczna.. - odparłam nieco zmieszana.
P: To chodź zanim nas tu zaleje.
Tak więc ruszyliśmy w drogę do domu Ranboo.
~ POV Ranboo: ~
Byłem już niemal że gotowy na spotkanie z Y/n, gdy nagle Tubbo poinformował mnie, że na dworze leje.
R: Ale jak to leje? Czemu teraz?
Tb: No nie poradzę nic na pogodę.. ale mogę upiec ciastka na poprawę humoru!
R: Mhm..
Odwróciłem się i zamknąłem w pokoju.
Nakręciłem się szczerze na spotkanie z Y/n, ale jak widać deszcz mi nie pozwoli.
Westchnąłem cicho i postanowiłem poczytać książkę.
Jakiś czas później usłyszałem wołanie Tubbo.
Tb: Ranboo, chodź zobacz kto przyszedł!
Wyszłem z pokoju, a tam stał Tubbo, Philza i.. Y/n! Podbiegłem do niej.
R: Boże Y/n co ty tu robisz? Nie spodziewałem się tu ciebie!
Y/n: No tak wyszło - uśmiechnęła się.
Tb: To idziemy do salonu - odparł Tubbo - Mam ciastka!
Usiedliśmy więc w salonie zajadając się ciastkami.
Tb: Więc, Y/n jak tam u ciebie?
Y/n: No, na ogół jest dobrze. Mieszkam sobie z moją kotką Evie.
Tb: Ojejuuu kota masz? Jak słodko! Oh i jestem Tubbo.. Zapomniałem się przedstawić...
Y/n: Nie no, spoko.
R: Philzę już raczej znasz, prawda?
Y/n: Yup.
Na początku było nieco niezręcznie, ale później już się dogadaliśmy i śmialiśmy w najlepsze. W pewnym momencie drzwi do domu otworzyły się z hukiem. Stanął w nich Tommy.
Tm: YOOOO Co tam u was?
R: Oh hej Tommy..-
Tm: AAAAH! A WOMAN!!!!!!!!!!!!!!
R: ._.
Y/n: Uhm...
Tm: CO TU ROBI KOBIETA?
Y/n: SIEDZĘ.
Tm: :^
P: Tommy, weź się uspokój...
Tb: A i poznaj Y/n.
Y/n: No hej-
Tm: Aha.. hej... O Tubbo masz ciastka!
Tommy usiadł na fotelu i zaczął jeść ciastka.
Y/n: Czyli to jest Tommy? - zapytała mnie dziewczyna.
R: Ta...
Y/n: Rzeczywiście trochę z niego gremlin-
Tm: COOOOO? JA TO SŁYSZAŁEM!
R: Miałeś słyszeć.
I tak oto zaczęliśmy się kłócić XD
~ POV Y/n: ~
Poznałam przyjaciół Ranboo. Byli całkiem fajni. No a Tommy darł się na cały regulator, ale też był nawet spoko.
Po jakimś czasie zaczęło nam się nudzić, więc postanowiliśmy zagrać w jakieś planszówki. Wybraliśmy coś standardowego. Chińczyka. Phil musiał już iść więc graliśmy tylko Ranboo, ja, Tommy i Tubbo.
Rzuciłam kostką.
Y/n: 5!
Tm: NIEEEEEEEEE!
Y/n: Zbity, Tommy! - Krzyknęłam triumfalnie.
Tm: KTO WYMYŚLIŁ TĄ GRĘ?!
Po jakimś czasie Tommy dogonił mnie swoim drugim pionkiem i była kicha.
Tm: SMAK ZEMSTYYYYYY!
Y/n: Jeszcze cię dorwę!
R: O ile ja nie dorwę cię najpierw - mruknął Ranboo wskazując mi swój pionek zaledwie 7 pól dalej od mojego drugiego.
Y/n: ANI MI SIĘ WAŻ.
Podczas gdy nasza trójka zaciekle ze sobą rywalizowała, Tubbo po cichu zdążył dotrzeć już wszystkimi pionkami do bazy.
Tb: WYGRAŁEM!
Tm, R, Y/n: COOOOOO?!
Tm: Nie no dobra ja z wami nie gram.
Y/n: I co, tylko dlatego, że dwa czy trzy razy cię zbiłam? - Zachichotałam.
Tm: Oszukujecie >:^
R: Jak niby?
I kolejna kłótnia.
Potem była walka na poduszki, którą wygrałam ja z Ranboo. Tommy i Tubbo leżeli zaś pobici na ziemi.
Nim zdążyłam się obejrzeć było już grubo po północy.
Y/n: Ej chłopaki.. bo trochę już późno... Za późno...
Tb: To może zostaniesz na noc?
Y/n: Nie mam piżamy-
R: Mogę ci coś pożyczyć jak chcesz.
Tm: MI TEŻ DAJ!
R: Ty nie zostajesz na noc-
Tm: A właśnie, że zostaje!
Tb: Ja ci coś dam, Tommy.
Tm: Dobra.
Tak więc zaczęliśmy szykować się do spania.
Tommy i Tubbo poszli już do pokoju tego drugiego, a ja i Ranboo poszliśmy do jego pokoju.
Usiadłam na łóżku Pół Endermana. Ten podał mi jakiś swój T-shirt, który był na mnie oczywiście za duży i spodnie. Przebrałam się w łazience i wróciłam do pokoju.
R: To ja będę spał na podłodze.
Y/n: Nie no, ja mogę spać na podłodze.
R: Nie, ty śpisz na łóżku.
Y/n: Ale to twoje łóżko.
R: To śpimy razem.
Y/n: Dobra.
R: Jakoś się pomieścimy - zaśmiał się.
Przewróciłam oczami i położyłam się na łóżku obok chłopaka.
Ranboo zasnął jakoś 10 minut później za to ja jeszcze nie spałam. Później poczułam jak chłopak mnie obejmuje i owija ogonem. Lekko się zarumieniłam. Wtuliłam się w niego i zasnęłam, kładąc na jego plecach swój ogon.
------------------------------------------------------------
1064 słowa! :D
Rozdział 4 już niedługo, a nie ukrywam, będzie się w nim działo! ;3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top