🎶 - Rozdział 14 - 🎶

~ POV Ranboo: ~

Wyjrzałem przez okno. Y/n właśnie wracała z Wilburem.

R: Ej chłopaki, Y/n idzie! Chować się!

Wszyscy od razu się schowali. Phil z Techno za blatem, Tubbo i Tommy za kanapą, a ja za fotelem. Zgasiliśmy światło.

Usłyszałem szczęk otwieranych drzwi, a potem wyskoczyliśmy z kryjówek krzycząc:

Tb, Tm, R, P, W, T: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!

~ POV Y/n: ~

Wracałam razem z Wilburem do domu. O dziwo w oknach nie paliło się żadne światło. No cóż. Otworzyliśmy drzwi i od razu przywitał mnie gromki okrzyk:

Tb, Tm, R, P, W, T: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!

Zapaliłam światło łapiąc się za usta w szoku. Pamiętali. Łzy napłynęły mi do oczu. Łzy szczęścia.

Y/n: Dziękuję! - zapiszczałam niczym mała dziewczynka - Jesteście najlepsi!

T: Się wie.

Tm: Yooo woman czas na prezenty!

Po tych słowach wszyscy ustawili się w kolejkę, podając mi prezenty i czekając na moją reakcję. Pierwszy ustawił się Tommy. Blondyn podał mi jasnofioletowego pluszaka-kota ze błękitną wstążką.

Y/n: Awww dzięki Tommy! - przytuliłam go i odłożyłam swój prezent na stół. Kolejny w kolejce był Tubbo.

Tb: Wiem, że je uwielbiasz - podał mi pudełko pełne moich ulubionych ciastek.

Y/n: AAAAAAA dziękiiiii! Będzie co wcinać podczas oglądania seriali.

Następny był Phil.

P: Z tego co wiem, uwielbiasz słuchać muzyki. Myślę, że to ci się spodoba - podał mi białe i do tego świecące słuchawki.

Y/n: YOOO PHIL DZIĘKUJĘ! - uściskałam go i odłożyłam prezent do reszty.

Następny był Will. Dał mi dużą tabliczkę czekolady i zaśpiewał piosenkę. Serdecznie mu podziękowałam. Potem nadszedł Techno.

T: Najlepszego - mruknął podając mi książkę pod tytułem "Łza" od Lauren Kate - A to, nie wiem.. zrób z tym co chcesz - Podał mi przepiękny scyzoryk o ozdobionej na srebrno rękojeści.

Y/n: Dzięki Techno.

Ostatni był Ranboo. Trzymał w rękach dość duże pudło. Podał je mi. Było trochę ciężkie.

R: Otwórz - powiedział, a na jego twarzy gościł uśmiech.

Powoli rozwiązałam wstążkę, która oplatała karton i otworzyłam pudło. Coś w nim się poruszyło. Zastygłam. Po chwili otworzyłam je nieco szerzej, a na koniec na oścież. Z niedowiedzaniem wgapiałam się w zawartość pudła.

Y/n: Evie... - wyszeptałam patrząc na ukochaną kotkę w kartonie. Spoglądała na mnie swoimi bursztynowymi oczami. Jej szylkretowe futro było trochę zmierzwione, ale poza tym nic jej nie było. Była cała. Znalazła się. Żyła. Moja Evie...

Wyciągnęłam kotkę z pudełka i przytuliłam. Po moich policzkach znów spłynęły łzy szczęścia.

Y/n: Znalazłeś ją.. dziękuję...

R: Błąkała się po ulicach L'manburga zupełnie jakby cię szukała - zaśmiał się.

Y/n: I znalazła - odparłam z uśmiechem.

Pogłaskałam ją i położyłam na ziemi. Kotka od razu zajęła sobie miejce na kanapie.

Tb: Torcik?

Y/n: No ba!

Zaniosłam prezenty (oprócz Evie) do pokoju i wróciłam do pokoju gdzie chłopaki już siedzieli przy stole. Tubbo niósł tort ze świeczką w kształcie liczby "18" wszyscy powstali i zaczęli śpiewać Sto lat.

Po zaśpiewaniu zdmuchnęłam świeczkę, wcześniej oczywiście wypowiadając w myślach życzenie.

Tommy odpalił muzykę, Tubbo zaczął znosić z kuchni jedzenie a Will wyjął drinki.

Po chwili Tommy odpalił Big Klamoty.

Phil zgasił światła i zapalił kulę do imprezy oraz ledy i inne takie. Tommy na maksymalną głośność ustawił muzykę, a Will nalał wszystkim drinki. Nieletnim oczywiście Picollo XD.

Wybiegłam na sam środek pokoju, na którym zrobiono miejsce, aka parkiet. Wzięłam kieliszek i udawałam, że to mój mikrofon.

Y/n: Dobrze wiesz mały, że mam dobre warunki, gdy kiwnę palcem ty pociągasz za sznurki, hajs przecież tutaj musi zawsze się zgadzać, ty dasz mi wszystko, to co będę chciała!

Tm, Tb, W: Hajs, Hajs, Hajs, Hajs!

Y/n: No co ty na to mały chciałbyś te bimbały, no co ty, co ty dotknij me klamoty, no co ty na to mały pragniesz me bimbały, Big Klamoty, Big Klamoty!

Tm, Tb, W, R:  BIG KLAMOTY! BIG KLAMOTY!

Y/n: No co ty na to mały chciałbyś te bimbały, no co ty, co ty dotknij me klamoty, no co ty na to mały pragniesz me bimbały, Big Klamoty, Big Klamoty!

Tm, Tb, W, R: BIG KLAMOTY! BIG KLAMOTY!

Y/n: Słabo się starasz więc nie będzie nagrody, musisz ogarnąć temat o co tu chodzi, ja tu rozdaję karty i jestem damą, ty będziesz tęsknił za swoją panią!

Tm, Tb, W, R: Hajs, Hajs, Hajs, Hajs!

Y/n: No co ty na to mały chciałbyś te bimbały, no co ty, co ty dotknij me klamoty, no co ty na to mały pragniesz me bimbały, Big Klamoty, Big Klamoty!

Darliśmy się na cały regulator, aż Techno zaczął wtykać se zatyczki do uszu. Phil śmiał się z nas jak opętany a my darliśmy się na środku pokoju wywijając jakieś wygibasy.

Po skończonej piosence teatralnie puściłam "mikrofon" by spadł na ziemię. Jednak zbyt późno zorientowałam się, że to przecież był kieliszek...

Szkło roztrzaskało się po całym parkiecie, przez co trzeba było to sprzątnąć. Po sprzątnięciu odpaliliśmy Pakuje walize.

Ubraliśmy okulary przeciwsłoneczne (TAK, w ciemności) i zaczęliśmy wywijać na parkiecie.

Tm, Tb, W, R, Y/n: PAKUJE WALIZE, ASIĘ, BASIĘ I ELIZĘ, MIKSUJE JAK DJ, CZARNE, BIAŁE, EGZOTYCZNE, CHCE JE WSZYSTKIE, TANKOWAĆ JAK DIESEL'EM, USTAWIAJĄ SIĘ W KOLEJCE Z POLSKI AŻ PO AMERYKĘ!

Nagle przez drzwi wpadł jakiś kruczoczarno-włosy chłopak w czapce.

???: HOLA AMIGO, SŁYSZAŁEM MUZYKĘ, TO WBIJAM!

Y/n: Huh?-

W: A to tylko Quackity, nasz znajomy - machnął niedbale ręką.

Y/n: Ah, okej.

Wznowiliśmy nasze dzikie tańce, tym razem wraz z Quackity'm.

Jak już się trochę zmęczyliśmy postanowiliśmy zagrać w "Nigdy przenigdy"

Nalaliśmy do kubków wino (oczywiście nieletni popijali w kącie Picollo :>) i zasiedliśmy w kręgu. Zasady były proste. Jedna osoba mówiła czego nigdy przenigdy nie zrobiła, a osoby, które to zrobiły musiały dać jej do wypicia łyk ze swojego kubka. I tak dalej. Według ruchu wskazówek. Pierwszy był Ranboo.

R: Nigdy, przenigdy nikogo nie zabiłem.

No oczywiście Techno dał mu łyka z jego kubka.

Następny był Will.

W: Nigdy, przenigdy nie miałem zwierzaka domowego.

Podałam mu swój kubek. Wziął łyka i oddał mi go spowrotem.

Teraz ja.

Y/n: Nigdy, przenigdy nie piłam alkoholu - odparłam - No aż do dziś - dodałam.

Wszyscy z kręgu podali mi kubek. Nawet Tommy, który wraz z Tubbo stał w kącie podał mi swój kubek Picollo.

P: Tommy?! Co to ma znaczyć?!

Tm: "Raz" mi się zdarzyło... - mruknął z uśmiechem.

Westchnęłam i zgodnie z zasadami wypiłam po łyku z każdego kubka.

T: Nigdy, przenigdy się nie zakochałem.

Tommy podał mu kubek.

T: Serio? Tylko ty?

Tm: Jak widać.

Przewracając oczami wziął łyk z kubka.

P: Nigdy, przenigdy nie farbowałem włosów...

Zrobiliśmy jeszcze kilka rundek i znów wróciliśmy do tańca. Ja usiadłam sobie z boku. Nie wypiłam dużo, ale stwierdziłam, że sobie usiądę. Wszyscy tańcowali na parkiecie, a ja z boku podpierałam ścianę. Po chwili podszedł do mnie Ranboo.

R: A ty co tak sama? W urodziny?

Y/n: Odpoczywam. Poza tym, narazie jakoś nudnawo jest.. - mruknęłam.

R: Nudnawo? - Oparł rękę o ścianę obok mnie, przypierając mnie do niej - No to może urozmaicimy trochę tą imprezę?

Przybliżył swoją twarz do mojej. Przylgnęłam mocniej do ściany, czując dreszcze, gdy przybliżał się coraz bardziej. I bardziej. Założę się, że byłam w tym momencie coraz bardziej czerwona. Chłopak wpił się w moje usta. Oddałam pocałunek. Napierał na mnie, przyciskając do ściany, ale tak, by nie zrobić mi krzywdy. Położyłam rękę na jego torsie. Drugą wplotłam mu we włosy. On objął mnie w pasie, przyciągając do siebie. Po pocałunku podniósł mnie w stylu panny młodej i poszliśmy do pokoju, by mieć trochę prywatności.

Usiadł na łóżku, a ja usiadłam mu na kolanach. Położyłam mu dłonie na torsie i złączyłam nasze usta w długim pocałunku, gdy zabrakło nam powietrza, odkleiliśmy się od siebie a następnie ponownie pocałowaliśmy.

R: Kocham cię.

Y/n: Ja ciebie też.

Chłopak zaczął całować moją szyję, robiąc mi delikatne malinki.

Y/n: Ranboo.. - mruknęłam cała zarumieniona.

Zachichotał pod nosem i położył mnie na łóżko przytulając się do mnie.

Y/n: Przylepa :P

R: Nah.

Wtuliłam się niego i usnęliśmy razem.

------------------------------------------------------------
1305 słów.

Pikantny trochę ten rozdział ✌️

QwQ




XD idę pisać kolejny

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top