1. Poznajmy się

Data: 12.08.2018 dzień 1

Witam, mam na imię Izabella i mam swojego transformera... nie wróć tak właściwie to on nie jest mój, ale pozwala mi tak mówić. Chyba napiszę jak się poznaliśmy. Cicho bądź Flash ja piszę i nie ty nie będziesz pisać ponieważ jeszcze nie umiesz. No właśnie, zapomniałam wspomnieć, że Flash nie umie pisać po naszemu. Nie obrażaj się, taka jest prawda. No, to na czym ja...a no dzięki za przypomnienie, no to piszę.

W ten dzień miałam wrócić od dziadków u których mieszkałam aż do czasu ich śmierć. Umarli w wypadku samochodowym. No to ja musiałam się gdzieś przenieść. A że moji rodzice byli po rozwodzie, dziadkowie mnie wzięli. Gdy miałam przyjechać do domu...nie wcale nie płacze. Zamknij się i cicho bądź bo nie pozwolę ci napisać rozdziału do pamiętnika. Ta, i jeszcze mam ci tłumaczyć co to jest pamiętnik. I kto niby jest nieukiem. To nie moja wina że nie wiem co to jest...nie wkurzaj mnie bo powiem ci takie słowa jakich jeszcze w życiu nie słyszałeś. Jak widzicie ten tu autobot jest nierównoważony psychicznie. Nie no, nie dość, że walcząc z deceptikonem zniszczył mój dom i zabił moją rodzinę...przepraszam ja nie chciałam, Green Flash ja naprawdę bardzo przepraszam. Wiem, że to nie ty, poniosło mnie. Ustalmy, że ja nie będę taka wredna a ty mi nie będziesz przeszkadzał w pisaniu i dodatkowo nauczę cię pisać. OK. No to jutro zaczynamy lekcję. Aha, jeszcze nie napisałam gdzie mieszkamy. Ja w nim śpię ale tylko czasami. Ponieważ mieszkałam w naprawdę małej wsi gdy rozgrywała się ich bitwa rozwalili całą wieś. Ale w całej wsi były tylko trzy domy z czego dwa zostały rozwalone, a jeden od dawna nie jest zamieszkały. W nim właśnie śpię. Wszyscy z niego dawno się wyprowadzili a Flash otworzył mi drzwi potężnym kopniakiem. Co? Tak, tak i potem jeszcze zkąbinowałeś jedzenie na co najmniej kilka dni (w lodówce). A tak właściwie to z kąd ją wytrzasnąłeś? Co ukradłeś ze sklepu. Mamo, ty chyba jesteś nie poważny...no dobra przynajmniej mam co jeść. Dzięki. No, a on potrafi zamienić się w zielone Lamborghini. Jest na serio super. No tak powiedziałam to na głos. Ma długie ręce, małą lekko kwadratową głowę a jego bronią jest...ej a tak właściwie to jaką masz broń? Aha, ma dwa pistolety maszynowe i jeden wielki miecz. A dlaczego ich nie widziałam? Ok, mówi, że ma je schowane w swoim stroju (a wygląda jak by miał słuchawki na uszach, długie spodnie, i koszulkę z wytłoczoną głową Optimusa Prajma czy jakoś tak). A tak właściwie to czemu jesteś dla mnie taki wredny i złośliwy. Yhy, wiecie on chce abym pisała to co on też mówi i przestanie mi przeszkadzać. Ok, ale musisz poczekać do jutra bo bardzo ręką mnie boli od pisania. No to tak minął mi dzień z Green Flashem. Tylko napiszę jak się poznaliśmy. On podsłuchał rozmowę mojich rodziców i nie miał sumienia by zostawić mnie samej. Schował się więc w starej szopie sąsiadów i czekał na mnie. A ponieważ autobus się zepsuł musiałam iść do domu na pieszo. Gdy przeszłam te cztery kilometry zobaczyłam, że wieś jest po prostu gruzowiskiem. Pobiegłam do domu ale tam już go nie było, był cały rozwalony. Znalazłam ciało mamy i taty trzymających się za ręce. Zaczęłam płakać. I potem on wyszedł z szopy i zaczął mnie od nich odsuwać. Podniósł mnie a ja zaczęłam mu się wyrywać i kopnęłam go w głowę. Odniósł mnie do szopy i kazał tam siedzieć. Przez dziurkę w desce zobaczyłam, że kopie wielki dół i ich tam kładzie. To był ich mały pogrzeb, zasypał ich ziemią i dał na to wielki kawałek ściany. Ja zaczęłam słyszeć jak składa przysięgę. A brzmiała jakoś tak " Ja Green Flash obiecuje opiekować się państwa dzieckiem i będę się nią zajmować jak najlepiej, obiecuje to wam„. Otworzyłam drzwi i pobiegłam do autobota. Złapał mnie i zaniósł z powrotem i zaczął mną lekko trząść. Ale ty jesteś cicho, słuchasz jak czytam. Wow to fajnie, mówi, że potrafi się nauczyć czytać i pisać po przez słuchanie i mówi, że nauczył się ponad 18 form gramatycznych będąc na Ziemi. Nie źle. Dokończę ten rozdział i pogadamy. I potem się na niego wydarłam a on wyciągnął spluwę (teraz mi się przypomniało, że ją widziałam) i przestałam wrzeszczeć. Powiedział abym się uspokoiła. Zaczęłam go wypytywać o to kim jest, dlaczego pochował mojich rodziców i dlaczego cała wieś jest zrujnowana. Wychodzi na to, że walczył z deceptikonem i zniszczył przy tym większość wsi. A, że wiedział, że przyjeżdżam bo podsłuchał rozmowę mamy z tatą widząc, że dom się zawalił obiecał, że się mną zajmie. No to koniec wpisu.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top