3 - Wyjazd ✈

Hej! Tu znowu ja - wasza ciotka Wiesia 😂! Przepraszam, że nie było rozdziałów bardzo długo 😖... Kocham was miśki ;*! Nom... to gwiazdkujcie, komentujcie i zapraszam do czytania :)!
---------------------------------------------------------

Obudziłam się o 18:36 z niewiadomego powodu, zasnęłam na kanapie... Od razu wstałam pocierając oczy, zrzucając przy tej okazji resztki snu,  zmierzając do łazienki. Popatrzyłam się na moje własne odbicie w ogromnym lustrze...

-- O Jezu... --- powiedziałam cichutko sama do siebie...

Od razu zdjęłam z siebie ubrania. Po chwili byłam już cała naga. Weszłam do kabiny prysznicowej i oblałam gorącą wodą moje jakże zgrabną sylwetkę. Lubię gorącą wodę, bardzo mnie odpręża... po umyciu włosów oraz ciała wyszłam z pod prysznica. Wzięłam czysty ręcznik z pralki wcześniej położony przez Koju i wytarłam całe moje ciało. Delektowałam się wręcz mięciutkim ręcznikiem. Wytarłam włosy i wysuszyłam je. Po ogarnięciu się wyszłam z łazienki w otoczonym na mnie ręczniku. Kierowałam się do mojego pokoju. Po drodze usłyszałam jęki... gwałtownie otworzyła drzwi z dchodzącego się dźwięku i wparowałam niczym taran. Sami wiecie, co mogłam zobaczyć. Koju z.... no właśnie... z KIM???

--Ekhem... -- warknęłam oburzona tym widokiem -- Koju mamy do pogadania... za 5 minut w kuchni Cię widzę, a Twój kolega sobie poczeka. -- powiedziałam z lekkim uśmiechem sarkastycznym i popatrzyłam na tego 'FACETA'. Po powiedzeniu tego zdania i od razu wyszłam z pokoju Koju zamykając za sobą drzwi kierując się do kuchni. Po wymażonych pięciu minutach Koju wstrząśnięta tym wszystkim, że JA to zobaczyłam, usiadła na krześle przede mną. Ja siedziałam na blacie obok kuchenki.

-- Co TO było? -- powiedziałam naciskając na drukowane słowo -- Wyjaśnia mi to??

-- Ja... przepraszam. Po prostu kiedy byłam w pracy, po całym dniu pracy bardzo zmęczona poszłam do klubu nocnego... i tam wyrwał mnie ten nieznajomy mi facet... Sama teraz nie mogę w to uwierzyć! Przecież będę w ciąży... Ja nie chce tego dziecka!!!! -- Krzyknęła na ostatnim zdaniu, podeszłam do niej i przytuliłam ją, rozpłakała się jak małe dziecko, ale to i tak JA byłam młodsza... -- Co mam robić?? -- powiedziała drżącym głosem...

-- Ja osobiście bym wywaliła najpierw tego faceta z domu. -- obie zaśmiłyśmy się i popatrzyłyśmy sobie w oczy... -- Pamiętaj... zawsze będę przy tobie nawet, jeśli polecę do Korei! -- cmoknęłam ją w czoło i pogniłam do pokoju żeby go wywaliła... po chwili byłyśmy same. Przypomniała sobie, że jutro jadę do tej Korei i muszę się jeszcze przygotować.. spojrzałam na zegarek, 21:00 równo :)! Porzegnałam się z kuzynką i poszłam spać. Ułożyłam się w pachnącej różami kołdrze, wcześniej ustawiając budzik na 8:00 i odpłynęłam w krainę snu...

---------------------------------------------------------

Hej ponownie😂! Jak tam się czytało? Wow! 400 słów!! Mój rekord xD! Pamiętajcie!:
Gwiazdkujcie, komentujcie i czekajcie na (JUŻ JUTRO) nowy rozdział! Tak, chce nadrobić 😂! No to bajo<33😉.

PS.: Nie sprawdzałam, więc sory za błąd orto., lub literówke ;*!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top