𝖱𝗈𝗓𝖽𝗓𝗂𝖺ł 𝗉𝗂𝖺̨𝗍𝗒

- Przepraszam, chyba nie zdążymy przeze mnie na pizze.. - Powiedziała lekko przygaszona. Kiedy dotarli na pocztę, zastali tam wielką kolejkę więc musieli w niej stać. Trochę zmarzli jednak udało im się przed zamknięciem placówki. Na ich nieszczęście zaczęło jeszcze padać.
- Jeśli byś chciał to możemy u mnie posiedzieć i coś zjeść.. - Spojrzeli na siebie jednocześnie, co speszyło.

- Brzmi nieźle.. - Ucieszyła się na ten fakt, czym zachowała się jak dziecko. Zaklaskała raz i podskoczyła do przodu, powodując lekki uśmiech u czerwonowłosego.

Otworzyła drzwi wchodząc do mieszkania, gdzie przywitało ich ciepło. Nagato spojrzał zachwycony małym ale ślicznym mieszkaniem.

- Witam w moich skromnych progach - Powiedziała, zakręcając się lekko i rozbierając z ubrań, rzucając swoje czarne buty w jakiś kąt. Pobiegła zostawiając chłopaka z tyłu, pozwalając mu się również rozebrać. Mieszkanie zrobiło na nim wielkie wrażenie, musiał to przyznać. Natomiast gdy on podziwiał jej lokum, Saki otworzyła zamrażalnik wyjmując zamrożone dwie pizze.

-Wolisz bardziej coś mięsnego czy znormalizowanego?

- Umm może tą normalną. - Zachichotała cicho, na to jak chłopak reagował że względu na swoją nieśmiałość. Jednak nie wiedziała jeszcze, że to nie tylko jego sposób bycia.

-Będziemy musieli zjeść na łóżku, ponieważ nie złożyłam jeszcze stołu, a dziś nie mam do tego głowy. - Przytaknął, po czym skierował się na górę, oglądając jej pokój. Jego uwagę przykuły zdjęcia oprawione w różne ramki, a zwłaszcza jedno. Stała z swoimi rodzicami, szczęśliwa. Nigdy nie widział takiego uśmiechu u niej, ten był aż za radosny, niż mógł sobie wyobrażać. Ale była urocza. Wspomniał o tym w myślach oczywiście.

- A więc molestujesz moje zdjęcia? - Zapytała, strasząc chłopaka który niechcący zwalił ramkę właśnie z tym zdjęciem. Ramka spadła na ziemię, a szkło stukło się. Automatycznie poczuł się źle.

-Ja.. Ja przepraszam, nie chciałem...

-Nie szkodzi. - Uśmiechnęła się do niego, nie mając mu za złe. Zdarza się, nie raz zbijała wiele rzeczy od kubków czy po ulubioną porcelanę z Szwecji matki. - Możesz wybrać jakiś film, a ja posprzątam. -Wskazała mu na szafkę obok biurka która od góry do połowy była zapełniona zwykłymi rzeczami. Książkami, filmami czy pamiątkami jak kule ozdobne. Chwycił jedno z pudełek, zwracając uwagę na okładkę.

Szczeniaki... Psy...

Pomyślał jak w transie. Wybrał ten film ponieważ jego słabość do psów wygrała. Podszedł do dziewczyny która akurat wyciągała już jedzenie.

- Może być? - Podniósł pudełko aby pokazać dziewczynie okładkę.

- Pewnie! To Film od mojej przyjaciółki, którą poznałam na wyjeździe nad morzem. Nazywa się Hinata. Bardzo mi go polecała, jednak nie miałam czasu go obejrzeć. Proszę - Wtrąciła na koniec, podając mu talerz z pokojonymi kawałkami fast fooda. - Tylko nie poplam mi pościeli. - Pogroziła mu palcem, po czym wskoczyła na łóżko, zwalając prawie talerz z swoją porcją.

- Mówiłaś aby nie pobrudzić..

- Ja mogę. Jest moja więc mogę. - Zaśmiała się, tykając go palcem w tors, powodując rumieńce u niego.

W połowie filmu odczuwał jak jego oczy lekko się zamykały z czym próbował walczyć. Nie wiedząc, kiedy zasnął, odleciał, nie zauważając, że brunetka już dawno przysnęła.
Obudził się rano, gdzieś po jedynastej. Chwycił za telefon, patrząc zaspany na wyświetlacz. Miał mnóstwo nie odczytanych wiadomości od wszystkich. Nie miał ochoty ich odczytywać, ale kiedy miał już odkładać telefon, to zadzwonił do niego Hidan. Westchnął kiedy odbierał połączenie z kamerką.

- CZEMU KURWA NIE ODBIERAŁEŚ OD NIKOGO KURWA?! - To pierwsze zdanie które usłyszał na początek dnia, co nie było dobrym zwiastunem.

- Nie krzycz ..

- Czekaj gdzie ty do cholery jesteś Nagato?! - Rudowłosy przerwał upomnienie chłopaka, a wszyscy nachylili się do monitoru komputera.

-Spedziłem noc z Saki. - Powiedział trochę ciszej, zerkając na dziewczynę, która nadal drzemała. Jak Nagato źle ujął to w słowach tak to zrozumieli chłopacy. Zaczęli krzyczeć z euforii, z myśli że chłopak wreszcie przestał być ciotą, zwłaszcza Hidan.

- Kurwa zamknijcie się! - Podniósł głos, zwracając uwagę na dziewczynę która się poruszyła i odwróciła na drugi bok, twarzą do niego, nadal drzemając.

- Już myśleliśmy że jesteś gejem. - Deidara odezwał się ciszając swój głos.

- Nasz prawiczek wreszcie zaliczył, nie wierzę! ZAPISUJĘ TO KURWA W JEBANYM KALENDARZU. - Jashinista Zaśmiał się , dumny z chłopaka.

- Ja jej nie.. - Lekko speszony i zaczerwieniony chłopak, odwrócił głowę, jąkając się automatycznie. - Nie przeleciałem. Oglądaliśmy film i zasnęliśmy po prostu. - Wytłumaczył się, przez co zaczął bawić się palcami.

-Dobra dobra, dajcie mu już spokój. - Wtrąciła Konan, która podeszła, pojawiając w tle.

-Skończycie mi Kurwa przerywać? NO. No to Nagato robimy imprezę, dziś u mnie, wszyscy już są oprócz ciebie i Saki. Weź ją ze sobą. - Po chwili sebrnowłosy rozłączył się bez otrzymania odpowiedzi. Odłożył telefon i postanowił poczekać jak brunetka się obudzi. Pochylił się nad dziewczyną, która spała jak zabita i poprawił jej kosmyki opadające na czoło.

~Urocza

Przeraził się kiedy lekko zaczęła się wybudzać, nie mógł się aż odsunąć. Powoli unosiła powieki, automatycznie uniosła dłoń i uderzyła nią chłopaka który natychmiast spadł. Na śmierć zapomniała o nim, dlatego odrobinę się przestraszyła. Nagato, który nie spodziewał się takiej reakcji spadł z łóżka obkręcając się i lądując wzdłuż.

- Nagato! - Wychyliła się poza łóżko za chłopakiem, aby sprawdzić czy wszystko z nim w porządku. - Nagato?! - Pochyliła się bardziej do przodu. Kiedy zorientował się, że dziewczyna go woła, podniósł się i zarumienił. Ich twarze były bardzo blisko, co bardzo go zawstydziło i nie wiedząc czemu, wrócił do podłogi, uderzając znowu głową.

~ Co on robi...

Pomyślała,opuszczając głowę, lekko zbita z tropu. Czasami nie potrafiła go zrozumieć, więc momentami był po prostu dla niej dziwakiem.

-Przepraszam.. Ała boli - Zaczął rozmasowywać jednocześnie głowę i policzek i podnosić się do góry. Dziewczyna zeszła z łóżka i kucnęła na przeciwko niego. - Saki.. Ja.. Ty.. Znaczy my wczoraj, do niczego nie doszło, zasnęliśmy nie wiem nawet kiedy... - Chwyciła jego dłoń i lekko przyłożyła swoją do zaczerwionego policzka.

- Nie wiedziałam że uderzyłam cię tak mocno.. Przepraszam - Chłopak osłupiał kiedy zobaczył jak zbliża się powoli do niego, aż wkońcu ucałowała go trochę dłużej w policzek. Zaczerwienił się trochę bardziej a kiedy się uśmiechnęła do niego i zeszła na dół. Wstał i podszedł do lustra poprawiając swoje ubrania jak i włosy. Zszedł na dół gdzie przygotowane były talerze, tak zwany szwedzki stół..

- Mówiłaś że nie masz stołu - Stwierdził, mrużąc lekko oczy.

- Zapomniałam o tym wcześniejszym który schowałam w róg pomieszczenia.. Zresztą nie marudź bo możesz jeść na podłodze jak tak bardzo chcesz albo u siebie. - Westchnął, nie odzywając się i zaczął jeść. Dziewczyna wyszła chwilowo z pokoju, zostawiając telefon na stole koło chłopaka, który myślał jak zaprosić ją na imprezę z HIDANEM. niespodziewanie przestraszył się kiedy dzwonek telefonu zadzwonił dość głośno. Nie mogąc się powstrzymać, spojrzał na numer, który wydawał mu się jakiś znajomy. Odwrócił wzrok kiedy dziewczyna wróciła z wyszuszonymi marynarkami z wczoraj.

- Obcy numer... - Powiedziała cicho. Wyglądała jakby się wahała, jednak odebrała. - Halo...? O to ty.. YHM tak będę dzięki za zaproszenie.. I przekażę mu - Spojrzała na chłopaka po czym się pożegnała z rozmówcą. - Hidan kazał pogratulować. - Chłopak się zakrztusił kanapką, nie wierząc właśnie w to co usłyszał.

-Czemu pogratulować? - Wykrztusił z siebie, połykając gule śliny.

-Nie wiem ale powiedział żebyś się nie spieszył bo chcą mieć jeszcze kumpla. - Odpowiedziała, niespecjalnie wzruszona. Nie dopytywała, ponieważ nie chciała być wścibska, co pasowało chłopakowi.

- A co takiego chciał? - Zapytał spokojnie aby nie oburzyć dziewczyny wypytywaniem.

-Zaprosił mnie na imprezę, twierdząc że ty byś tego nie zrobił. - I miał rację..

Trochę urwałam ale nie zapisało mi się i nie chciało mi się dopisywać całego końca więc macie ❤️😌

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top