♠️5♠️

- A

- Wtedy

- Twoja

- Stara

- Sadziła

- Marihuane

- Ale

- Ojciec

- Jej

- Zabronił

- Więc

- Posadziła

- Marchewki

- Kurde. A mogła go wsadzić do więzienia za jakiś zmyślony powód.

- Zbyt mroczne robisz te historie.

- Bo takie są ciekawsze!

- Ehh. Dobra. Zacznijmy kolejną.

- Oki! Ja zacznę!

- Ok.

- Shrek.

- Fajny początek hah.

- Kontynuuj Izu-chan.

- Był

-W

- Bagnie

- Razem

- Z

- Haremem

- Eh... Ładnych

- Kobiet

- A

- Jego ( ͡° ͜ʖ ͡°)

- Żona

- (・へ・) była

- Smutna

- Bo

- Kochała

- Osła.

- Miało być bo kochała Shreka! I było jej smutno z powodu, że ją zdradził.

- No sorki, ale miałem ochotę na zwrot akcji.

- Midoriya! - krzyknął nauczyciel po raz drugi

Izuku szybko oderwał się od myśli i wstał - Tak Ectoplasm-sensei?

- Czy znasz odpowiedź? - nauczyciel wskazał na tablice

Midoriya zaczął przyglądać się działaniu matematycznemu.

- Nie.

- Nie.

- A powiesz mi proszę co cie tak rozprasza na lekcjach?

- Nie.

- Nie.

- Dobrze. W takim razie zrób 4 dodatkowe zadania w domu jeśli nie umiesz się skupić na lekcji. A teraz siadaj.

Izuku przewrócił oczami i usiadł. Oczywiście dalej miał wywalone w lekcje i wrócił do rozmowy z Deku.

- Denerwujący są ci nauczyciele, prawda Izu-chan?

- Ostatnio coraz bardziej.

- Robimy ranking nienawiści do nauczycieli?

- Okej, ale ty zacznij.

- Okii. A więc. Pierwsze miejsce zajmuje All Srajt. Śmieszny z niego flak xD. Na drugim miejscu mamy oczywiście żółtą gąsienice. Na trzecim jest krzykacz. Na czwartym ten ziom, z którym właśnie jest lekcja. Nie znam jego imienia. Potem jest cement, a później ta laska z cycami i ciemnymi włosami. Innych nie kojarzę. Teraz ty.

- Myślę, że wszyscy oprócz Aizawy-sensei i All Mighta są na pierwszym miejscu.

- Łał. Mamy różne poglądy.

- Wiesz... Mimo wszystko All Might jest moim nauczycielem jeśli chodzi o One For All, a Aizawa-sensei zawsze nam pomagał i jest wychowawcą klasy.

- Tia. Rozumiem.

- To dobrze.

- Mam pytanie.

- Tak?

- O czym myślisz, tak konkretnie, jak uruchamiasz swój dar?

- Hmmm. Trochę to dziwne, ale wyobrażam sobie taiyaki w mikrofalówce.

- Uuu. Powiesz coś więcej?

- Noo wtedy pozostawiam włączony One For All na całym ciele. Aktualnie mogę używać 8%, więc w momencie kiedy go używam, rozprowadzam te 8% mocy po całym ciele

- A jak robisz to takie chtrz palcami?

- Delaware smash? Gromadzę 20% mocy w palcach i strzelam. Proste.

- Interesujące...

- A co?

- A niic. Tak się po prostu zastanawiałem jak to działa.

Dzwonek zadzwonił kończąc tym samym lekcje.

Izuku niedbale schował książki do swojego żółtego plecaka i szybkim krokiem opuścił sale.

Podobnie jak reszta klasy, szedł w stronę szatni. Mieli jeszcze dwie godziny zajęć z All Mightem na polu beta.

Ciekawe co będą robić.

Pewnie trenować i szlifować swoje umiejętności.

A biedy Bakugo nie uczestniczy w lekcjach ponieważ jest zawieszony za pobicie Midoriyi.

Tak czy siak.

Klasa 1A przebrała się w swoje stroje bohaterskie i wyszła przed wejście do pola beta. Czekał na nich tam All Might. Nie miał już swojej umięśnionej formy, ale i tak prowadził zajęcia.

- No dobrze klaso 1a. - zaczął były symbol pokoju - Na dzisiaj przygotowałem dla was gre, która pomoże wam doszlifować umiejętności pracowania w grupie oraz przemieszczania się i wymyślania strategi.

Wszyscy spojrzeli z wielkim zaciekawieniem na All Mighta. Ta gra brzmiała obiecująco.

- Zagracie w... Podchody!

Tak, zagrają w podchody. W grę, w którą każdy z was może grać ze swoimi przyjaciółmi na podwórku. No chyba, że nie macie przyjaciół i siedzicie cały dzień w domu oglądając anime jak ja. Współczuję.

Tak czy siak, połowa zapału do działania zniknęła z twarzy uczniów, ale i tak każdy miał nadzieję, że będą dobrze się bawić.

- A teraz na szybko zasady. Są szukający, są uciekający. Ci co uciekają muszą nie dać się złapać i się zaklepać na... - All Might wskazał random ścianę jakiegoś budynku - Na tamtej ścianie. Ci co szukają nie mogą pozwolić się zaklepać uciekającym, a do tego najlepiej będzie jak złapią uciekających. A teraz podzielimy was na grupy! Kto ma parzysty numerek w dzienniku idzie na lewo, a kto nieparzysty, na prawo. - oznajmił All Might

No i teraz tak.

Izuku wylądował w składzie razem z Momo, Todorokim, Sero, Shoji, Koudą, Kirishimą, Oijiro, Iidą i Miną. Druga grupa składała się z reszty osób.

- A więc. - zaczął znowu nasz były symbol pokoju - Kapitan, którego zaraz wybierzecie, ma do mnie podejść. Będziemy losować kto będzie szukał, a kto uciekał.

Grupa, w której był Midoriya, zgodnie wybrała Todorokiego na "przywódcę". Druga grupa wybrała Urarake na to stanowisko.

- A więc. - powiedział All Might widząc jak kapitanowie do niego podeszli - Gracie w papier kamień nożyce do jednego. Wygrany decyduje czy chce uciekać czy szukać. - Shoto i Ochako przygotowali się do gry - Raz, dwa, trzy!

Todoroki wygrał i wybrał, że on i jego drużyna będzie uciekać.

- Uuu. W tej grze to my będziemy ofiarami. - powiedział nagle głos z niepokojącą fascynacją

- To tylko gra. Nie bierz tego na poważnie.

- Okiii, ale i tak nie damy się upolować.

- Uwaga... Start! - krzyknął All Might

Wszyscy z drużyny uciekającej najpierw pobiegli w tym samym kierunku.

- Odłącz się od nich. Damy radę sami.

- Nie no coś ty! Mieliśmy trenować pracę w grupach!

- Trudno. Odłącz się-

- Midoriya! - krzyknął Shoto - Czy ty w ogóle nas słuchasz?

- N-nie. Przepraszam.

- Uh. Rozważamy czy dobrą opcją będzie rozdzielenie się.

Dziesięcioosobowa grupa na chwilkę zatrzymała się za jakimś budynkiem by obmyśleć plan.

- Mieliśmy pracować razem! - oznajmiła Momo

- Tak, ale w pojedynkę albo w parach będziemy mieć większe szanse. - powiedział Todoroki

- Zgadzam się. - oznajmił Eijirou

I teraz rozpoczęła się krótka dyskusja na temat tego, jak będą uciekać.

- Odejdźmy stąd póki nie zwracają na naz uwagi.

- Poczekaj chwilkę. - Izuku wziął głęboki wdech - Słuchacie! - krzyknął

Wszyscy momentalnie spojrzeli na niego.

- Może po prostu niech każdy robi tak jak uważa? Jak ktoś chce sam to niech idzie sam, a jak ktoś chce w grupie to niech idzie w grupie.

Shoto pokiwał zgodnie głową i momentalnie zniknął.

- I o jednego mniej. - stwierdziłam Mina

- Dobry pomysł Izu-chan. Chodź. Odejdziemy gdzieś od nich.

- To ten... - Midoriya podrapała się po karku - Powodzenia! - powiedział po czym zaczął kierować się w tylko sobie znaną stronę

Grupka zdziwiła się lekko widząc jak Izuku nie widzi się współpraca. Tak czy siak potworzyli jakieś tam grupki i każdy rozszedł się w swoją stronę.

- Obieramy taktykę ofensywną czy defensywną?

- Narazie defensywną.

- Pfff. Nuda.

- Trudno. Znajdziemy jakiś budynek, z którego będzie dobry widok na wszystko i na wszystkich. Tak nam będzie łatwiej.

- No oook. Ale nie siedźmy tam za długo bo będzie zbyt nuudnoo.

- Dobrze.

Izuku za pomocą swojej mocy wskoczył po ścianach budynków na jakiś dach. Miał z niego dobry widok na co się dzieje dookoła.

- Fiufiufiuuu. Siedzimy tu dopiero minute, a mnie już sie nuudzii.

- Ponudzi ci się tak jeszcze dłuższą chwilę. Narazie się stąd nie ruszamy.

Midoriya zdołał zauważyć jak grupa, która ich szuka, rozbiega się w parach w różne strony, a jedna osoba zostaje przy tym słupie, na którym mają się zaklepać. Co dziwne to nie Hagakure została przy słupie. Została tam Tsuyu. Pewnie stwierdzili, że łatwo będzie jej łapać językiem tych, co przybiegli się zaklepać.

- Zabardzo się wychylasz. - stwierdził głos

- Ugh. - Izuku odsunął się trochę od krawędzi dachu, na którym stał i kucnął. - Lepiej?

- Tak.

Midoriya bacznie obserwowały teren przed sobą. W dole widział już Kaminariego z Jirou biegających za Kirishimą i Sero.

- Izu-chan.

- Tak?

- Zapomnieliśmy o najważniejszej zasadzie.

- Co?

- Chronić plecy. Skacz!

Midoriya nawet nie patrząc za siebie przeskoczył szybko na sąsiedni dach.

Dopiero gdy bezpiecznie wylądował, spojrzał na dach, na którym przed chwilą był.

Zobaczył na nim Hagakure i Urarake, która już do niego leciała.

- No i po kampie. - stwierdził Izuku powoli zeskakując po ścianach na ziemie

- Co teraz?

- Uciekamy i szukamy innego miejsca. - Midoriya zaczął biec w stronę już upatrzonego budynku

- Fajnie. Szkoda, że totalnie się nie skupiasz na otoczeniu. Czarny gołąb cie goni.

- Serio? - Izuku spojrzał za siebie nie przerywając biegu. Zobaczył tam Tokoyamiego ze swoim cieniem przypominającym gołębia

- Spokojnie. Ten gruchacz nie lata. Właź na ściany.

Midoriya skręcił w najbliższą uliczkę między blokami i zaczął skakać po ścianach jak popierdolony pajączek.

- Do- Pfffhahhahahhaha!

- Co się dzieje?

- Uhihihihiii! Nie-nie mogę! Hahahhaha

Izuku zaczął czuć mrowienie na całym ciele. Do tego dosyć mocno rozbolała go głowa.

- Przestań!

Ha

Ha Ha

Ha

Ha Ha

Ha

Ha Ha

Ha

Midoriya powoli nie dawał rady. Miał wrażenie, że krew w jego żyłach zaczęła się gotować, wnętrzności powoli się powiększać, a sama skóra powoli się zmniejszać, ściskając wszystko w środku. Najbardziej z całego ciała bolała głowa. Miał wrażenie, że w jego czasce wszystko zaczęło się przewracać i przeskakiwać na różne miejsca. Do tego nieopanowany śmiech Deku rozchodził się echem w jego głowie.

- Przestań!!!

- N-nie da si-się! Buhahhahha! Prze-przeprahahaha!

Izuku nie mogąc dłużej wytrzymać, skulił się w kulke i zatkał uszy rękoma. Ale chwila. On jeszcze nie wskoczył na dach. Był jeszcze na ścianie. Wiecie co to oznacza?

Zaczął spadać. Spadać w dół, w jakieś śmietniki pod nim.

Nie wiedział jednak do końca, że spada.

Aktualnie przeżywał koszmar z ogromnym bólem w całym ciele i bezpodstawnie śmiejącym się Deku.

- Przeestaaań!!!! - krzyknął, a w jego oczach zebrały się łzy

Huk

Midoriya właśnie spadł.

Na szczęście śmieci pod nim zamortyzowały upadek, a wysokość i tak nie była duża, więc przeżył. Nawet nie zemdlał. Po prostu się lekko telepał bo cały czas wszystko go bolało.

- Przestań! Przestań! Przestań! Przestań! - powtarzał cały czas dalej starając się zakryć uszy

- N-nie... Nie umiem! Pffahaha!

Izuku właśnie miał wrażenie, że jego głowa eksploduje. Mimowolnie z jego ust wydobył się głośny i przeciągły krzyk. Ten krzyk był pełen bólu i strachu.

Czyli to się dzieje jak w ogóle nie weźmie tabletek...






































---------------------------------------------------
- Brak notatki -

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top