♠️6♠️
Pfff
Hahaha! N-nie!
Izu-chan!
Po-pomóż! Mi!
Hihihihi!
- Deku-kun! - krzyknęła wystraszona brunetka stojąc nad nieprzytomnym Izuku
- Co się stało?
- Wszystko będzie z nim dobrze?
- Ktoś to widział?
- Ale żyje, prawda?
- Odsuńcie się. - nakazał All Might podchodząc do piegowatego
Midoriya leżał nieprzytomny, w śmieciach. Jak pamiętacie, coś się nagle stało z Deku i z ciałem Izuku przez co piegowaty spadł.
- Czy ktoś przy tym był gdy to się stało? - spytał symbol pokoju
- Ja byłem. - odpowiedział cicho Tokoyami
- Co się konkretnie stało?
- Midoriya uciekał przede mną, potem nagle zaczął coś krzyczeć i spadł. - odpowiedział Tokoyami krótko i na temat
- Hm. No dobrze. Niech ktoś pomoże mi wziąć go do pielęgniarki. - oznajmił All Might
* * *
Izuku siedział z podkulonymi kolanami na łóżku w gabinecie pielęgniarki. Jego mina nie wyrażała żadnych emocji, ale to co się działo w jego głowie to już inna bajka.
- Czy ty jesteś poważny?!
-Ja?! Zadaj sobie to pytanie!
- Ta, świetna rada. To nie ja zaczynam się panicznie śmiać bez powodu!
- Ejejej. Każdy ma inne potrzeby, okej?
- Śmiałeś się normalnie jakbyś był po mefedronie!
- Ale nie byłem! Zresztą to twoja wina.
- Moja?!
- Tak, twoja!
- Ciekawe gdzie leży ta moja wina.
- A na przykład tu, że nie wziąłeś dziś tabletek!
- A czy ty przypadkiem nie mówiłeś mi, że wyniszczę sobie nimi organizm??
- Mówiłem, że jak będziesz brał 3 to coś sobie zrobisz! Miałeś wziąć dwie, a potem przejść na jedną! Nic nie mówiłem o zerowej ilości!
- Mhm. Tak, tak.
- Słuchaj debilu. Chcę dla ciebie dobrze, ale się nie da jak ty działasz na własną rękę!!!
- Czyli co? Powinienem się totalnie uzależnić od ciebie?
- Nie o to mi chodzi!
- To o co?!
- Deku-kun? Wszystko w porządku? - spytała brunetka, której Izuku nawet nie zauważył
Midoriya na chwilę oderwał się od dialogu i spojrzał w stronę, z której doszedł do niego głos.
Oprócz Ochako, stała tam jeszcze cała klasa i All Might.
- Tak, wszystko dobrze. - odpowiedział piegowaty po czym wrócił wzrokiem tam gdzie był wcześniej, czyli na swoje stopy
W sumie to i tak nie skupiał się na nich. Aktualnie był myślami przy rozmowie z Deku
W sumie to nie był. Wolał być, ale nie był. Jego klasa cały czas go od niej odciągała.
- Przyniesie ktoś plecak Midoriyi? Proszę. - poprosiła Pani Recovery Girl
Ktoś, najprawdopodobniej Iida, opuścił gabinet i szybko poszedł po plecak piegowatego.
- Midoriya? Masz w plecaku tabletki, prawda? - spytała pielęgniarka zwracając się do poszkodowanego chłopaka
- Tak. - burknął w odpowiedzi Izuku nawet na nią nie patrząc
Cała klasa zdziwiłam się lekko. Oni nic nie wiedzieli o jakiś tabletkach. Z tejże racji All Might poprosił ich szybko by opuścili gabinet.
Gdy wszyscy wyszli, a Iida wrócił już z żółtym plecakiem chłopaka i zostawił go pielęgniarce, All Might kucnął przy łóżku, na którym siedział Midoriya. Tak, będą teraz gadać.
- Midoriya chłopcze. Co się dokładnie stało?
- No Izu-chan. Co takiego się stało, co?
- Nie wziąłem w ogóle tabletek. - oznajmił piegowaty
- Przecież dobrze wiesz, że masz brać trzy dziennie! - powiedziała surowym głosem pielęgniarka
- Wiem. Po prostu zapomniałem.
- Kłamiesz.
- Trudno.
- Uuu Izu-chan to kłaaamcaaaa.
- Wolisz żebym powiedział prawdę? Mam powiedzieć, że ostatnio kazałeś mi pobić jakiegoś złoczyńce i nie brać trzech tabletek tylko jedną??
- Ok, kłam dalej. Kłamanie jest dobre.
- No właśnie.
- Dobrze młody Midoriyo. Musisz być z nami szczery. Co się działo w twojej głowie przez ostatnie dni.
- Pam pam pam... Sprawa przegrana.
- Nic.
- Głupszej odpowiedzi nie mogłeś dać.
- Jak nic? Coś musiało się dziać. Ostatnio jesteś inny Midoriya. - stwierdził All Might
- Zmieniłeś się... Dun dun dun...
- Nic co mogłoby mi w większy stopniu zagrażać. - dodał Izuku
- I mówisz nam to po tym jak spadłeś z dachu? - spytała pielęgniarka
- Jesteś chujowy jeśli chodzi o kłamanie.
- Nie wtrącaj się, okej? Jestem na ciebie wkurzony.
- Ach tak? To specjalnie będę ci teraz przeszkadzać.
- To, że spadłem to co innego.
- Blablablabla.
- Midoriya. Bądź z nami szczery.
- Hatfuuuuuu.
- Co się dzieje Midoriya? - dopytywał All Might
- Uga buga uga buga.
- Po prostu ten durny głos ciągle nawija jakieś bzdety bez sensu! Prowadzi rankingi... Rankingi ulubionych rzeczy, ciągle gada o-o - i w tym momencie Izuku zarumienił się lekko - Gada o haremach, chce prowadzić ze mną bezsensowne dialogi i opowiada żarty z których sam się śmieje!
- Musiałeś o tych haremach wspomnieć. No musiałeś się po prostu nimi pochwalić, prawda?
- Dzięki temu nie skłamałem w stu procentach.
- Tiaa. Skłamałeś tak w osiemdziesięciu procentach.
- Trudno.
- I ja wcale nie jestem durny, okej?
- Dziś wyjątkowo jesteś.
- Phi.
- I tylko tyle? Nie namawia cie do niczego, nie chce cie jakoś zmanipulować ani nic? - dopytywała pielęgniarka
- Pfff. Oczywiście, że nie. Izu-chan to coś aka przyjaciel lolz.
- Nie. Jest po prostu gadatliwy i to aż zabardzo.
- Postawiłbym ci soczek za chronienie mnie, ale jestem tobą, nie mam kasy i nie mam kontroli nad ciałem dlatego idź po szkole kupić sobie soczek.
- No dobrze. A co teraz mówi? - spytał All Might
- Cały czas gada, że mam iść kupić sobie sok. - oznajmił piegowaty lekko się uśmiechając
- Pomarańczowy. Kup pomarańczowy.
- Pomarańczowy. - dodał
- Ehh. - All Might wstał - Zadzwonię do twojej mamy i poproszę żeby umówiła cie jeszcze na dziś do psychologa.
- Co?! Czemu?
- Z tego co mówisz to rozgadał się jeszcze bardziej. To źle.
- Kurwa. Nie idziesz kupować skoczku.
- N-no dobrze.
- Agrrr wkurza mnie jeszcze bardziej niż ostatnio. Weź mu zrób chtrzz żeby w głowie mu się poprzestawiało.
- Nie.
- Ale ja nie chce do tej jebanej psycholożki!
- Przeżyjesz tą jedną rozmowę więcej.
- Wątpię. Gdyby ta baba była nauczycielką w tej szkole to moja nienawiść do niej wyjebałaby poza ranking.
- Ooo, czyli prowadzisz tylko ranking nienawiści do ludzi ze szkoły?
- Nie. Posiadam rankingi do wszystkiego.
- Izuku.
- Do czego jeszcze posiadasz?
- Do każdego człowieka na świecie. W nim ta baba jest pierwsza, drugi jest All Srajt, a później-
- Izuku! - powtórzyła pielęgniarka
- Tak?
- Weź teraz tabletki. - powiedziała podając mu małe pudełeczko z plecaka - Cztery.
- Cztery?!
- COOOO?! POWALIŁO?!?! ZA DUŻO!!! EJ!!! JA NIE CHCE!!!
- Tak, cztery.
- A-ale czy to będzie bezpieczne?
- NIE!!! TY SIĘ ZEPSUJESZ OD ŚRODKA!!! PANI W KITLU WSKAKUJE NA TRZECIE MIEJSCE W RANKINGU MOJEJ NIENAWIŚCI DO LUDZI I NA DRUGIE W SZKOLNYM!!!
- Nie bój się. Jak raz weźmiesz cztery to nic ci się nie powinno stać
-Izu-chan. Nie rób tego. Ja chce jeszcze pogadać!!! Gadu gadu!!! Ploteczki i te sprawy!!!
Midoriya niepewnie wziął małe pudełeczko do ręki i wysypał na dłoń cztery tabletki.
- Słuchaj druga wersjo mnie w mojej głowie. Wezmę je żeby nie myśleli, że cie lubie czy coś. Zrozumiesz ten plan w przyszłości. Zaufaj mi.
- Phi. Okej.
Izuku wziął do ust cztery tabletki, połknął je i popił wodą.
All Might i Recovery Girl uśmiechnęli się lekko widząc to. Wierzyli, że tak będzie lepiej dla Midoriyi.
Po chwili piegowaty poczuł lekki dreszcz, który przeszedł całe jego ciało. Potem głos już nie odpowiadał.
- Midoriya chłopcze. Prosiłbym cie żebyś nie chodzi do szkoły kilka dni. - oznajmił All Might
- Co? Czemu?
- Mam wrażenie, że będzie tak dla ciebie lepiej. Z treningów też chwilowo zrezygnujemy. Poświęcisz ten wolny czas na ogarnianie i leczenie się.
Izuku jakoś wewnętrznie czuł, że nie potrzebuje żadnego leczenia. Owszem, źle się dzieje jeśli nie weźmie tabletek, ale jeśli będzie brał je regularnie i w mniejszych ilościach to raczej sobie poradzi. Prawda?
- No dobrze... - powiedział zrezygnowany Midoriya, wiedząc, że i tak nie ma wyboru
- No. To teraz do domu i nie widzimy cie w szkole przez tydzień
- Aż tydzień?!
- Tak. Należy mi się przerwa od ciągłego przyjmowania cie do gabinetu. - powiedziała z cichym śmiechem pielęgniarka
Wszyscy zaśmiali się cicho z tego "żartu".
- No... No dobrze. - powiedział Izuku
Zielonowłosy powoli wstał z łóżka, wziął swój plecak i opuścił gabinet.
Przy wyjściu od razu został zasypany pytaniami przez swoją klase.
- Wszystko dobrze?
- Jak się czujesz?
- Jakie tabletki?
- Jesteś na coś chory?
- O co z tym chodzi?
- Pomóc ci jakoś?
- Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć.
- Wyjaśnisz nam?
Midoriya głośno wzdechnął słysząc te wszystkie pytania.
- Tak, dobrze się czuje, a tabletki są na uspokojenie. - powiedział krótko i na temat po czym szybkim krokiem ruszył w stronę wyjścia. Chciał jak najszybciej opuścić szkołę
No i chwilę potem ją opuścił.
Wyszedł z niej w miarę zadowolony, idąc szybkim krokiem do domu. Co prawda czuł się trochę samotny bo nie miał z kim gadać, ale jakoś sobie poradzi.
Tak czy siak.
Po kilkunastu minutach wędrówki, dotarł do domu.
Otworzył kluczami drzwi, zamknął je za sobą, zdjął buty, idąc do pokoju zerknął czy jest gdzieś jego mama w kuchni (jeszcze jej nie było), poszedł do siebie, zamknął drzwi, odłożył swój plecak gdzieś w kąt i rzucił się na łóżko. Czeka go tydzień siedzenia w domu. Pewnie będzie się nudził.
---------------------------------------------------
W skali od 1 do 10 jak bardzo wam się nudzi?
Mnie tak 2/10. To przez to, że ciągle coś robię. Walić że to co robię jest nie produktywne xD
Dla tych co czytają to i są bakudeku.
Zapraszam do mojego bakudeku. Ma (chyba) 16 części i jest już zakończone. Do tego są jeszcze 2 inne pisane bakudeku przeze mnie hehe.
Pozdrawiam i bay bay
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top