Słodki poranek
Rano
Godzina 6:30
Per. Hubert
Gdy otworzyłem swoje oczka moję spojrzenie wylądowało prosto na Karolu. To nie możliwe albo coś brałem, albo to sen, bo na żeczywistość to mi nie wygląda. No trudno trzeba wstać bo nie mogę tutaj leżeć cały dzień. Odrazu jak wstałem poszedłem się przebrać z piżamy, którą dostałem wczoraj od Karola w zwykłą białą bluzkę i czarnę spodnie. Po ubraniu się, i ułożeniu mojej krzywy poszedłem do kuchni aby zrobić śniadanie dla wszystkich. Postanowiłem że zrobię naleśniki z czekoladą i bananami a do popicia gorzkie kakao. Gdy już miałem nalewać pierwszą hochlę ( tak to się pisze? ) ktoś zakrył mi oczy przerażony próbowałem się wyrwać, ale ze mnie jest taka ciamajda ( nie to nie smerfy XD ) poślizgnąłem się. Gdy byłem już przygotowany spotkaniem z podłogą moim zdziwieniem zamiast poczuć twardą posadzke, upadłem na coś miękkiego, i coś, a raczej ktoś oplutł mnie w pasie przyciągając mnie do siebie moim oczom ukazał się Karol.
K- Co tak wcześnie mi uciekłeś?😏
A więc to jest na prawdę?
K- Hubert wszystko w porządku?
H- Co? A to nic takiego zamyśliłem się po prostu.😅
K- Mam nadzieję że cię nie wystraszyłem tak bardzo, abyś się zamyślał?
H- Nie, ale na przyszłości nie rób tak więcej.
K- Uuuuu już zaczołeś planować naszą przyszłości, nie wiedziałem że jesteś taki szybki w planowaniu.
H- Co? Nie! Karol weź się ogarnij.😒
K- Oho czyżby nasza Damianka dostała swój pierwszy okres?😏 ( XD😂 )
H- Mów sobie co chcesz, tylko nie porównuj mnie do dziewczyn.😒
K- No już nie fochaj się, przecież wiesz że przedżeźniam (nwm jak to się piszę) cię z miłością.😘
H- Właśnie widze.😒
Per. Karol
Hubert coś dziwnie się zachowuję, może jak dam mu buziaka to poprawi mu się humor? Jak pomyślałem, tak zrobiłem na szczęście Hubi oddał pocałunek. Brałbym tu i teraz no ale są dwie przeszkody.
1. Chłopaki są w bazie.
2. Jestem głodny. ( o ty a mogło być tak pięknie no trudno zmiana planów😳 )
Całe szczęście że nikt nie widzi w jakiej pozycji jeszcze leżymy. Nagle mój kotek się odazwał.
H- Możesz mnie puścić? Chcę zrobić śniadanie.
K- A co szef kuchni dzisiaj za serwuję?
H- Słodką niespodziankę.😊
K- No ej nie bądź taki tajemniczy.😞
H- Ej mówi tylko gej nie uczyli cię tego?😁
K- Mówię ej bo jestem gejem przecież jestem z tobą zapomniałeś?
H- Chyba tak wiesz że mam sklerozę.😅
K- Wiem. No ale powiedz co robisz na śnadanie?
H- Niespodzianka nie powiem ci co to jest.😉
K- No weź proszę.😫
H- Jak się ubierzesz to ci powiem.
K- No dobra.😞
Per. Hubert
Gdy Karol poszedł do góry ja zacząłem dokańczać śniadanie.
Time Spik ( 15 minut później.)
Gdy już wszystko przygotowałem przyszedł Ernest z Karolem.
E- O a co to za okazja?
H- Żadna poprostu nudziło mi się więc postanowiłem zrobić śniadanie.😊
E- Dobra przestań ile chcesz za to?
H- Co?! Przecież mówiłem że to miała być nie spodzianka dla was wszystkich.
K- Ernest lepiej go posłuchaj chciał dla nas dobrze.
E- No dobra niech wam już będzie.
K- A tak wogóle kto dzisiaj budzi Zipka?
E- Ja go budziłem wczoraj.
H- Ja go mogę obudzić.
Gdy to powiedziałem twarz Kajoja naglę zbladła.
K- pomogę ci.
H- Jak tam chcesz.
I poszliśmy. Obudzenia takiego śpiocha jak Zipek nie obudzi go nawet trzecia wojna światowa, gdyby wogóle miałaby powstać. Razem z Karolem krzyczeliśmy, graliśmy na jego instrumentach, nawet próbowaliśmy go zrzucić z materaca, na marne nic go nie obudzi.
H- Musimy podjąć drastyczne środki.😈
K- Co proponujesz?
H- Przynieś wiadro z wodom.
K- Tak jest kapitanie.
Gdy Karol poszedł ja próbowałem jeszcze raz spróbować go obudzić.
K- Już jestem. To jak? Na trzy?
H- Ok raz, dwa, trzy!
I opróżniliśmy ( nwm jakt to się piszę ) zawartości wiadra na Zipka.😁
Jego reakcja bezcenna odrazu zerwał się na nogi i zaczoł biegać po całym domu.
Z- Który to?!
E- Karol i Damian
H- Nie jestem Damian!
Wydarłem się z góry.
Z- Już po was!
K- A może zamiast nas zabijać zjemy śniadanie które przygotował Hubert?
Z- Dobra, ale nie myślcie że to wam pójdzie płazem, i tak się zemszczę.😒
K- Okej, okej, spokojnie.😂
Gdy Zipek poszedł się przebrać my poszliśmy już jeść przygotowane przeze mnie śniadanie.
K i E i Z- Ale to jest pyszne!
K- Gdzie ty się nauczyłeś tak gotować?
H- Mam dwie dobrę nauczycielki.
K- Jakie może ja też się czegoś nauczę.
H- jedna to moja mama, a druga to Magda.😊
K- Jaka Magda?
E- Widzę Karol że za często to ty na telewizji nie oglądasz.
Z- chodziło mu o Magde Gessler.
K- Ahaaaa.
( No w końcu zakumał XD )
H- Nie martw się może kiedyś cię nauczę.
K- Zrobię wszystko byle tylko nie spalić całego kraju.
E- XD.
-----------------------------------------------------------
KONIEC trzeciej części
Słowa 823
Co byście chcieli w kolejnym rozdziale?
Zapraszam też na mój kanał na YT Przygody Soni
Pa~💙
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top