Dlaczego nigdy nie wierzę w to co przeczytam na Facebooku? Hmm... Może dlatego?
Komentarze do postu na psiej grupie. Właścicielka zapytała, co znaczy u psów, jazda tyłkiem po podłodze...
Perełki, jak zwykle zaznaczyłam.

Dlaczego większość właścicieli uważa że saneczkowanie (bo tak to się fachowo nazywa) MUSI być oznaką zarobaczenia???
Znajomy weterynarz miał taką teorię: - ludziom pasożyty kojarzą się z owsikami
- owsiki bytują w tyłku, no i swędzą (ludzi)
- psiak jeździ zadkiem = swędzi go
- więc analogicznie jak człowiek ma owsiki
- owsiki = robaki = odrobaczyć

Co naprawdę oznacza saneczkowanie?
Zapchane gruczoły okołoodbytowe i to je się sprawdza jako pierwsze przy takich objawach.
Inną przyczyną może być alergia pokarmowa, która (nie tylko u człowieka) coraz częściej zdarzają się też u psów.

Dlaczego to nie robaki?
Pasożyty wewnętrzne, fachowo zwane "endopasożytami" bytują głównie w jelicie, jest to ich miejsce rozwoju i rozmnażania. Skoro siedzą w środku to z niby jakiego powodu miałyby drapać psu odbyt? Że niby tasiemiec wysuwa swój ogon, specjalnie po to by go połaskotać? Bezsens.

Nie wierzcie we wszystko co czytacie w internecie. Do kolejnego 🐶🐕🐩