O tym dlaczego nie mam czasu
Kto czyta i śledzi tę książkę dłużej pewnie zauważył, że rozdziały wstawiam tutaj nieregularnie i coraz rzadziej. Cóż, mogę o tym powiedzieć - studia. Przytłoczenie nauką i zmęczeniem sprawia, że odechciewa mi się żyć, a co dopiero pisać. Staram się jakoś panować nad rozporządzaniem czasem i motywować do działania, ale rzadko to wychodzi. Dopiero w ostatnią środę uświadomiłam sobie, że w porównaniu do innych kierunków, weterynaria naprawdę dużo czasu spędza na obowiązkowych zajęciach i wykładach. Już pomijam naukę własną, bo tej też jest całkiem sporo.
Co się stało, że w końcu o tym pomyślałam? Jak zawsze, wykłady zmuszają do myślenia.
Godzina 19.40. Już końcówka ostatniego wykładu. Nagle wykładowczyni zmienia temat.
- Mam wyłączyć projektor. Wiecie gdzie jest pilot? Mieliście tu już wcześniej wykłady?
Przyjaciółka w niedoli, siedząca tuż obok mnie i odliczająca ostatnie 5 minut do końca, głośno i wyraźnie wypaliła:
- Tak, przez ostatnie 12 (słownie - dwanaście), k*urwa, godzin.
Kurtyna.
A potem wszyscy się dziwią, że okresowo porzucam tę książkę i nie mam czasu o nią dbać...
Ave
PS Zdjęcie moich puchatych skarpet, które zabieram na wykłady, bo nie mam zamiaru spędzać ponad dwunastu godzin w butach. Szczególnie, że mamy tylko trzy 15 minutowe przerwy...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top