(s.2 cz.1) 5# Zmiana

                  Miesiąc później

Nina za kratami, ja wciąż chodzę do szkoły, a Marcin mnie olewa, choć zupełnie nie rozumiem dlaczego. Myślałam, że mnie kocha...

  Kolejny dzień znany ze swojej zwyczajności. Sprawdzian z matmy, nudna lekcja historii i wreszcie po paru lekcjach dom. 
                            ~~~
Przechodzę przez park. Wokół roznosi się zapach trawy, która jest dość wysoka. Za pewne jutro będą ją kosić. Omijam strumyczek i wychodzę z tej łąki. Za horyzontem pojawił się dom. Po chwili już w nim byłam. Od czasu ostatniej katastrofy dom nie zmienił swego położenia. Powiem więcej, wrócił do normalności i już się nie zmienia. Jedyna charakterystyczną rzecz, która została to drzwi zamknięte na klucz. 

Zwykle je olewam, ale dziś po prostu nie dało się ich nie zauważyć. Drzwi były większe i tęczowe. Dotknęłam ich, ale szybko zabrałam rękę. Poparzyło mnie! Na szczęście niezbyt mocno. Opatrzyłam rękę po czym poszłam spać.

                             ~~~

Następnego dnia obudził mnie promyk słońca, któremu udało się przedrzeć między zasłony w oknie. Wyciągnęłam rękę w stronę zegarka i przyciągnęłam go do siebie, by móc sprawdzić czas. Było o godzinę za wcześnie, ale nie chciało mi się spać. Przyszykowałam się leniwie. Gdy już skończyłam, okazało się, że zostało pół godziny do wyjścia. Miałam jeszcze sporo czasu, więc podeszłam do wspomnianych wczoraj, zamkniętych drzwi. Tym razem w dziurce widniał klucz. To chyba ten sam, co z Marcinem znalazłam. Chciałam otworzyć te drzwi, ale zadzwonił budzik, oznajmujący, że czas wychodzić. Wyciągnęłam więc klucz i schowałam do kieszeni. 

                               ~~~

Pobiegłam do szkoły. Na szczęście zdążyłam. 

-Drogie dzieci! Przedstawiam wam nową uczennice Marine. - Przedstawiła nową pani.

Dziewczyna była wysoka tak jak ja. Miała lekko kręcone blond włosy i oczy w kolorze szafiru. Nie była szczupła, ale w sumie nie była też gruba. Na sobie miała zwykłą niebieską bluzkę odkrywającą plecy i ramiona oraz czarne długie leginsy. Na stopach miała białe tenisówki.

Po za moją ławką nie było za wiele wolnych miejsc, no chyba, że obok naszej "księżniczki". Najwidoczniej ona nie spodobała się Marinie, więc nowa usiadła koło mnie. Od czasu gdy Nina mnie zdradziła to nie mam przyjaciół. Po prostu nie chcę ich mieć, dlatego siedzę sama.

-Hej. Jestem Marina, a ty?- powiedziała nowa z mocnym, ale cudownym akcentem.

Na moje oko francuskim.

-Mia.- niepewnie odpowiedziałam.

-Nie jesteś zbyt rozmowna- zauważyła Marina.

Za nim Nina mnie zdradziła byłam bardziej rozmowna.

A propòs Niny... Najwidoczniej lis znowu lubi mi robić na złość, bo za chwilę pani powiedziała te parę najgorszych słów.

- O i z poprawczaka wraca Nina. Daliśmy jej szansę bo zawsze była wzorowym uczniem.- powiedziała pani.

Czemu!

Gdy weszła, zobaczyłam, jak mocno się zmieniła. Jej niegdyś brązowe długie włosy zostały ufarbowane na czarno z końcówkami czerwonymi i obcięte tak, że z lewej strony miała włosy do uszu a z drugiej zgolony bok. Na twarzy miała mocny makijaż z czarną pomadą. W uszach miała czarne tunele, a na brwi pirsing (nwm jak to się pisze). Niżej czarną bluzkę bez rękawów odsłaniającą pępek. Do tego niebieskie dziurawe spodnie. Po za tym szare tenisówki, czarny lakier na paznokciach, pirsing w pępku i tatuaże na rękach. Wzrost niewiele się zmienił, ale sylwetka natomiast kiedyś średnia teraz szczupła i umięśniona. Usiadła z dziewczyną "księżniczką".

I wtedy zadzwonił dzwonek.

                                 ~~~

Był to koniec lekcji. Nina popatrzyła na mnie i na Marine, i się uśmiechnęła. Podeszła do nas.

- Elo nowa.- powiedziała.

- Zostaw nas- odpowiedziałam.

- O nie, tak nie robimy. Chce nowej wyjaśnić zasady. Ja tu rządzę! Robicie wszystko co ja zechce i nie możecie mi pyskować! - Wykrzyknęła.

- Bo co?! Powalisz nas swoimi wielgaśnymi kolczykami?!- ironicznie spytałam.

Zaśmiała się.

- Ty Mia nic nie wiesz. - Stwierdziła i zaczęła opowiadać. - Otóż jak byłam w poprawczaku nudziło mi się, ale po jakimś czasie się przyzwyczaiłam. Włosy mnie mocno wkurzały, więc przebiłam lustro i z odłamka szkła pociełam włosy na krótko. Kiedy nie miałam nic do roboty - ćwiczyłam. Żeby przeżyć w więzieniu nie możesz być słabeuszem, więc nauczyłam się walczyć. To dzięki ćwiczeniom i słabych posiłkach mam taką masę. Oczywiście mało jadłam, więc wyglądałam okropnie. Pewnego dnia wreszcie uciekłam. Kradłam jedzenie i pieniądze. Wciąż ćwiczyłam. Poszłam do fryzjera i zgolił mi bok głowy oraz pofarbował włosy. Ciuchy też ukradłam. Miałam dosyć kolorowych słodziaśnych ciuchów. Wzięłam sobie też kosmetyki i kolczyki. Za ukradzioną forsę kupiłam pirsingi i tatuaże. Niestety w końcu mnie znaleźli i wsadzili spowrotem za kraty. Gdy rodzice mnie spotkali w poprawczaku aż się rozpłakali. Namówili policjanta by dał mi szansę, bo stwierdzili, że się zmienię. Nie pomyśleli, że się zemszczę. A więc nie masz ze mną szans.- dokończyła Nina.

Zamurowało mnie. I pomyśleć że tak się zmieniła w miesiąc. A niby kiedyś była moją przyjaciółką. Z zamyślenia wyrwała mnie Marina. Rozejrzałam się. Niny już nie było.

-Wszystko dobrze? - spytała nowa zmartwionym głosem.

-Tak - odparłam zbywając.

-Wcale nie - stwierdziła.

- To kiedyś była moją przyjaciółką...- Wyjaśniłam jej, tonem wskazując, że więcej już jej nie powiem.

-Tak mi przykro... - powiedziała, olewając mój ton.

Westchnęłam. Ona jest strasznie natrętna i uciążliwa, czyli innymi słowy uparta.

-Spoko. Mam ją gdzieś. Lepiej się jest być samemu. - Stwierdziłam, marząc o zamknięciu tematu.

Niestety moje pragnienie nie zostało wysłuchane.

-Nie masz przyjaciół?! - Wykrzyknęła.

- Nie bo nie chcę. - Odparłam.

- A możesz mieć chociaż mnie? - Zapytała.

Zastanowiłam się. W sumie, może spróbowała się z nią zaprzyjaźnić. Wydaje się być miła. A po za tym, może wtedy zapomnę o Ninie i Marcinie...

-Niech będzie... - Odpowiedziałam.

Ale tak naprawdę cieszyłam się, że mam przyjaciółkę.
                  

__________________________________
Ciąg dalszy nastąpi.
Ufff udało mi się.
Do piątku mam szlaban po za szkołą, więc może nie być codziennie. Jednak będę się starać 😉

Muzyka: Sylwia Przybysz ,,Czas"

P.S. pasuje do powieści XD

Słów: 920

1 poprawa - 8 kwietnia 2020r.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top