3# Zdrajca
Wtedy rozmowę przerwał szelest liści.
Rozejrzaliśmy się wokół siebie. Ktoś nas podsłuchiwał. Podeszliśmy do zarośli, ale nikogo tam nie zobaczyliśmy. Widocznie temu komuś udało się uciec. Wtedy coś błysnęło na ziemi. To był piękny klucz. Sądząc po zepsutym łańcuszku zawieszonym przy szyi, ten, kto go zgubił, nosił go na szyi. Co ciekawe klucz posiadał jakieś kamienie. Prawdopodobnie to one zaświeciły, odbijając światło słońca. Były prawdziwe, ale nie potrafiłam stwierdzić, jak się nazywają. Nigdy nie byłam w tym dobra.
Wzięłam go i poszliśmy dalej. Teraz po za wcześniejszymi, nurtującymi mnie pytaniami, teraz zaczynałam się jeszcze do czego jest ten klucz i czy ma jakiś związek z tym zatrzymanym czasem?
-Musimy coś zrobić. A jak ty w ogóle wylądowałaś w nieruchomym czasie- spytał Marcin, przerywając ciszę.
- Wyszłam z domu- Odpowiedziałam.
Marcin przez chwilę milczał, pewnie nad czymś rozmyslał. Minęło parę minut, kiedy w końcu przemówił.
- Niemożliwe. Jeśli to ten dom o którym myślę, musimy się pośpieszyć. Dom zmienia miejsce. Jeśli zmieni możemy go nie znaleźć. - Wyjaśnił, a po chwili zapytał - Wiesz, gdzie on jest?
-Teraz chyba już nie- powiedziałam.
W końcu znaleźliśmy ten dom. Wyglądał trochę inaczej, ale to mnie nie zaskoczyło. Przyzwyczaiłam się. Gdy weszliśmy, klucz zaczął mocno świecić. Na początku te światło było na tyle mocne, że musieliśmy zakryć oczy. Dopiero po chwili błysk stał się słaby, ale nie zgasł. Kiedy to nastąpiło,, wreszcie mogliśmy się rozejrzeć. Jak się okazało, nie tylko klucz zaświecił, wszystkie drzwi w pobliżu również.
Podeszłam do jednej z nich, ale nie spróbowałam je otworzyć, ponieważ Marcin mnie zatrzymał.
- O co chodzi? - Zapytałam zniecierpliwiona.
Chciałam jak najszybciej wypróbować wszystkie drzwi, bo to trochę potrwa. Było ich dużo.
On się zasmucił, a po jego policzku spłynęła łza. Zaskoczyło mnie to, ale nic nie powiedziałam. Zamiast tego czekałam aż on coś powie. W końcu się doczekałam.
- To może być pułapka... - Powiedział, ale wiedziałam, że jest coś jeszcze, coś smutnego, coś co zapewne nikomu nie mówił.
- Co się stało?- Ponagliłam go.
- Chodzi o to, że... Moja mama tu zginęła... Pomyliła drzwi... A a... ttam potwór. Udało się jej mnie uratować, poświęciła się dla mnie... - powiedział uraniając kolejną łzę. - nieważne skupmy się na zadaniu...
A czemu w ogóle tu byliście?- zapytałam zaciekawiona.
Nie chciałam drążyć tego tematu, bo wiedziałam, że to dla niego ciężkie, co w sumie nie było dziwne, ale moja ciekawość wzięła górę. A po za tym to może mi pomóc więcej zrozumieć go i sytuację, w której się znaleźliśmy.
On jednak z początku nie odpowiedział. Dopiero po dłuższej chwili udało się mu wykrztusić jakieś słowa:
- Wisiorek ma dwie części. Znaleźliśmy połowę odpowiedzialną za zatrzymanie czasu. Druga połowa była tu ukryta. Ale chyba już nie jest.
Zdecydowaliśmy, że musimy znaleźć to po co przyszliśmy.
Okazało się że na drzwiach są ukryte symbole. Na kluczu numer dwadzieścia jeden, ale drzwi nie były ponumerowane, oprócz pierwszych drzwi. Na nim była namalowana jest, która miała nietypowy kształt. Górna kreska wyglądała jak strzałka.
[Kto wie o co chodzi? Pozdro dla tych co skumają. I dla fanów ninjago bo to z tamtąd wzięłam (mniej więcej XD)]
Chyba się udało. Niepewnie weszliśmy do sali. Na szczęście nie było tam żadnego potwora.
Uff- odetchnęłam.
W pokoju nie było praktycznie nic. Jedyne co to puste miejsce w zegarze tak wielkim, że nigdy wcześniej takiego olbrzymiego niewidziałam.
Wtedy usłyszeliśmy śmiech.
- Nie pamiętasz mnie? Nie poznajesz głosu?- zapytał ktoś, będąc przy tym wciąż niewidocznym.
Po chwili jednak tajemnicza postać, wyłoniła się zza rogu.
Zatkało mnie i poczułam się zdradzona.
- Nina! Jak mogłaś zdradzić Mię... - krzyknął wściekły Marcin.
No właśnie - Nina... Koleżanka mnie zdradziła!
-Jeszcze jedno... Jesteście uwięzieni... - podsumowała Nina.
--------------------------------------------------
Ciąg dalszy nastąpi.
Proszę o gwiazdeczkę bo to mnie wspiera. Co do nexta... Na pewno będzie i może jutro jeśli zdążę. Bo dostałam na jutro szlaban i tak dalej. To bye!
Słów: 637
P.S. Powiedźcie czy tą zagadkę z drzwiami skumaliście.
1 Poprawa - 4 kwietnia 2020r.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top