#6
Marcysia: Siema *zły złowieszczy uśmiech*
Autorka: Hejo *zły złowieszczy uśmiech*
Włochy: Czeeeeść!
Japonia: Witajcie.
Niemcy: Powinienem się bać..?
Autorka i Marcysia: Ojjjj taaaak *zły złowieszczy uśmiech*
Niemcy: To może zostawmy to na koniec... Najpierw normalne pytania...
Autorka: Jak chcesz...
Marcysia: Cukierka na dobry początek ktoś chce?!
Włochy i Autorka: Ja! *biorą*
Marcysia: MiskaSal, pyta czy Japonia nauczy ją japońskiego.
Japonia: Oczywiście. Im więcej ludzi zna japoński tym lepiej dla świata mangozjebów. Nie pytajcie dlaczego.
Marcysia: Ta sama dziewczyna, zadała pytanie Włochom.Pytanie brzmi. "Czy obejrzysz ze mną Legion samobójców?"
Włochy: Niemcy zabrania mi oglądać horrorów.. Z resztą ja sam nie chcę. Boję się ich!
Autorka: A-ale to nie horror...
Włochy: Ale brzmi strasznie!
Autorka: Wcale nie.
Marcysia: Już chyba czas.
Autorka: Tak, myślisz?
Niemcy: Co wy znowu knujecie?!
Autorka: Czas na "Męczenie Niemiec" * fajna muzyka w tle*
Marcysia: Kojarzysz Psycho20022211?
Niemcy: Nie! Chcę o niej zapomnieć!
Autorka: Ona ma twoje gazetki.
Niemcy: Jakie znowu gazetki?!
Marcysia: Ero-----tyczne!
Niemcy: SKĄD ONA JE MA?!
Autorka: Pamiętasz jak raz u ciebie byłam?
Niemcy: T-tak *rumieni się*
Autorka: Podałam jej twój adres.
Włochy: A o co chodzi? Dlaczego Doitsu jest zły i przerażony?
Autorka: *przytula Włochy* Nic, się nie bój, słodziaku. Niemcom nic się nie stanie.
Włochy: To dobrze!
Marcysia: Ona zagroziła, że jeśli nie zrobisz tego o co Cię pytała w poprzednim rozdziale....To pokaże je Włochom!
Niemcy: A o co pytała..?
Autorka: Czy przespałbyś się z Prusami *złowieszczy śmiech*
Niemcy: Jesteście okrutne! Chcecie zniszczyć dziecku dzieciństwo?!
Autorka: Nie. Jak prześpisz się z Prusami to nie.
Niemcy: NIE MA OPCJI! TO MÓJ BRAT!
Autorka: No i? Z resztą, zawołam go tu.
Niemcy: NIE!
*Z otchłani przylatuje Prusy*
Prusy: Elo!
Autorka: NIEMCY CHCE SIĘ Z TOBĄ PRZESPAĆ!
Prusy: *facepalm* Niemcy...no wiesz... kocham cię, ale jak brata...Z resztą masz Feliciano!
Niemcy: ONE KŁAMIĄ! NIE WIERZ IM!
Autorka: Uwierzysz mi? *bawi się kosmykiem włosów* Czy jakiemuś tam twojemu bratu? *podgryza wargę*
Marcysia: Podrywy idą w ruch!
Prusy: Jasne, że uwierzę Tobie! Niemcy jesteś obrzydliwy! Z własnym bratem?! Wstydziłbyś się!
Autorka: Nie masz tu czego szukać. To książka dla Państw Osi. Idz sobie.
Prusy: Yyyy, okey! Nara! *odpływa tam, skąd przyszedł*
Niemcy: Nienawidzę was!
Marcysia: Nie przespałeś się z nim. Więc kara musi być.
Niemcy: A chuj mnie obchodzi dzieciństwo Feliciano!!!
Włochy: YYYYYY! *płacze*
Autorka: CO ZROBIŁEŚ?! Czy ty serca nie masz?! *pociesza Włochy*
Marcysia: Ty szatanie! Japonia, ignoruj go.
Japonia: Przepraszam, Niemcy-san. *ignoruje*
Niemcy: I to ja jestem ten zły?!
Autorka: W następnej części za karę, pokażesz Włochom twoje gazetki! I bez dyskusji!
Niemcy: To ja się chyba powieszę..
Marcysia: A i MiskaSal, pyta czy ty nie wiesz, że możesz autorkę walnąć w ryj.
Niemcy: Ja nie biję kobiet.
Autorka: Zwłaszcza tych, które go lubią bo jest takich dziewczyn mało.
Niemcy: I TY MNIE NIBY LUBISZ?!
Autorka: Lubię. Tylko ta książka, żeby była popularna, musiałam kogoś gnębić. Włochów nie mogłam, no bo to słodki Włochy ^^ Japonię nie ma za co, więc wypadło na Ciebie! Ale i tak Cię kocham!
Marcysia: Oczekujcie następnej części. Będzie się działo.
Autorka: Oj, tak. Będzie się działo.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top