Rozdział 18
Młoda kurierka połykała w pośpiechu wiatr, w myśl że powietrze wzbije ją jak na skrzydłach. Wyobrażała już sobie jak wlatuje do komnaty przed baronem i innymi mieszkańcami zamku, skąpana w świetle sążnistych ramion jak u aniołów. Nie było chwili do stracenia.
Dlatego, że Alyss forsowała wierzchowca, podróż do zamku nie trwała długo.
Gdy wbiegała po wielkich schodach, nie zważając na deszcz, wyglądała co najmniej jak złoczyńca. Nie dostrzegała nawet strażników obok siebie, którzy rzucili się za nią, aby zatrzymać jej tajne plany.
Do wielkiej sali wbiegła niczym wicher, trzymając się ponuro za bok. Odchyliła kaptur, aby każdy w zamku wiedział kim jest. Baron Arald zaczął rozglądać się za śladami krwi na jej dłoniach. Jednakże nie mógł dostrzec na jej ciele żadnych ran.
- Baronie Araldzie i ty, lady Sandro, musicie mnie wysłuchać! - wyrzuciła z siebie krzykiem, gdy strażnicy, próbowali wziąć ją pod pachy, aby wyrzucić z posiadłości, aby nie robiła kłopotów. Jednakże baron uniósł dłoń, na znak aby zostawić dziewczynę w spokoju.
- Nie widzicie, że to królewska kurierka! - powiedział ostro. Rzucił w skupieniu na talerz ogołoconą kość i pozwolił mówić.
- Mów, Alyss, co się stało.
- Will. Will jest... - odpowiedziała pospiesznie i z przestrachem w oczach. Na język cisnęły jej się również słowa wyjaśnienia, jednakże nie pozwolił jej na to harmider jaki zapanował w holu.
Całe towarzystwo zasiadające w wielkiej sali wyrzuciło z siebie okrzyki zdumienia. Ale zaraz potem hol zalał się ciszą.
Wśród zgromadzonych Alyss dostrzegła sir Rodneya, zaś obok niego rosłego wojownika, Horace'a, który wstał od stołu i patrzył na przyjaciółkę w skupieniu. Najwyraźniej przeczuwał, że przynosi złe wieści, które miały związek z Willem.
- Alyss, dostałem twój list. Możesz mi wytłumaczyć, co się dzieje?
Całkowicie oszołomiona kurierka stała pośrodku wielkiej sali. Jej oczy odnalazły smukłą sylwetkę byłej mentorki. Lady Pauline jednym spojrzeniem przekazała jej, iż musi być silna.
Słowa same wyślizgnęły się z jej ust. Podobnie łzy.
- Will nie żyje
Chcecie trzecią część? Oczekujecie cudownego zmartwychwstania? Ja też. Już nie mogę się doczekać...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top