Część 4
- Jiristuicchi!- zaspana białowłosa obięła lekko blondyna.- Murasakibaraicchi!
- Cześć, Kise- ziewnęła.
- Zabrać ci torbę?- zapytał, spoglądając na przedmiot w ręce szarookiej.
- Nie, przecież nie jest ciężka- ruszyła w stronę domu Kise.- Będzie też Daiki?
- Tak!- zaśmiał się.- Na początku nie chciał się zgodzić, ale gdy usłyszał, że ty też będziesz to jednak zmienił zdanie.
- Egh, mogłam zabrać ze sobą bluzę- powiedziała cicho do siebie i zaczęła pocierać ręce by się ogrzać.
Nagle na ramionach poczuła ciepły materiał.Spojrzała na osobę, która opatuliła ją bardziej bluzą.
- D-dzięki- uśmiechnęła się w stronę fioletowowłosego.
- Spoko- uśmiechnął się w jej stronę lekko.
- Witajcie w moich skromnych progach!- zaśmiał się model i wskazał na dom.
- Mam nadzieję, że masz coś słodkiego- Atsushi i Jiritsu powiedzieli w tym samym momencie.
- Spokojnie, coś powinno się znaleźć.
- Dzień dobry- powiedziała blondwłosa kobieta, uśmiechając się serdecznie.- Kise, przedstawisz mnie swoim znajomym?
- Muszę?- zapytał Ryota, spoglądając na nich.
- Egh, idź sprawdź co robi twoja siostra- mruknęła- Sama się przedstawię.Jak się nazywacie?
- Jestem Murasakibara Atsushi.
- Miło poznać- uśmiechnęła się w stronę olbrzyma.- A ty?
- Moję imię to Nanase Jiritsu.- wyciągnęła ręke w stronę blondynki-Hajimemashite.
- Nosisz piękne imię.
- Arigato- ukłoniła się i poprawiła okulary.- Egh, przepraszam na chwilkę- zarumieniła się, gdy jej telefon zaczął dzwonić.
" Witaj.
" Pff, znowu ty.Czego chcesz?
" Jutro znowu się spotykamy, mam nadzieję, że tym razem będziesz milsza.
" Chciałbyś.
" Oj uwierz, że bym chciał.
" Ty jakiś nienormalny, czy co?
" Jestem..
" Absolutem, wiem wiem.
" Oi, widzisz, coraz lepiej wychodzi ci bycie moją...Eghm, nieważne.
" Aha, okej.Rozłączysz się, czy ja mam to zrobić?
" Rozłączę się, ale nie teraz.
" No to elo.
Białowłosa kiknęła czerwoną słuchawkę i poszła w stronę salonu.
Jednak w głowie miała jedno " [...] wychodzi ci bycie moją...", co to mogło oznaczać?!
- Jiritsuicchi!- zawołał Kise i pociągnął ja na swoje kolana.
- Kise, co ty wyprawiasz?!- ryknęła w jego stronę i zszedła z jego kolan.
- Oi, wybacz...
- Pff, spoko- chciała chwycić paczkę Pocky jednak jedno już było w jej buzi.- D-dzięki.
- Spoko- dmuchnął jej w ucho.
/ Dom Państwa Nanase /
Yukki usiadł obok swojej matki i jego kolegi ze szkoły.Bał się, że w każdej chwili może zrobić coś głupiego, przez co zostanie ukarany.
- Gdzie twoja siostra, Yukki?- zapytał mężczyzna.
- Ehgm- zakrztusił się- Pojechała...Pojechała do swojego przyjaciela.
- Rozumiem.
- Bardzo pyszne danie- powiedział czarnowłosy.
- Postaraj się nie rozmawiać, Yukki.
- Przepraszam...
- Wyszło pani bardzo smakowicie.
- Oh, dziękuję Seijiuro!- uśmiechnęła się w jego stronę białowłosa.
" Serio, kurde, serio?" -myśl przeszła przez głowę szarookiego.
Tak mniej więcej wygląda Jiritsu:
Wiem, nie jestem najlepsza w ubierankach XDD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top