19✔
W pewnym sensie samotność jest czasami przyjemna. Zeszłe walentynki wspominałam źle, żeby nie powiedzieć okropnie, beznadziejnie i bardzo kiepsko. Bałam się tym razem jak będzie to wyglądało. Nie obchodziłam nigdy tego święta za bardzo hucznie. Może dlatego, że nie miałam takiej potrzeby. W sumie tak zostało aż do teraz. Janek wyjechał w siną dal, a ja zostałam zmuszona pójść z rodzicami do centrum handlowego. Wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że ten dzień miałam spędzić z rodzicami. Wokół setki par zakochanych tak, że miłość wychodziła im bokiem. A słodkości są gorzkie porównując do ich czułości.
Miałam trochę żal do swojego partnera po części przemawiała przeze mnie zazdrość do tych par. Oni mieli w tym dniu siebie, a ja miałam rodziców. Romantycznie nie powiem.
Naburmuszona usiadłam sobie przed sklepem na ławce, gdzie w pewnej odległości usiadł mój tata. Centrum handlowe nie miało na co wydawać pieniędzy, więc ławek było tam pod dostatkiem. Reszta rodzinki buszowała w tonach ubrań, a ja zdecydowałam pooglądać sobie ludzi. Moje skanowanie populacji przerwał jeden typek. Nie za szczególny, bo nawet już nie pamiętam jak wyglądał. Miał do wyboru kilka siedzisk, a akurat usiadł na tej, którą ja zaszczyciłam swoją obecnością. Oj, no dobra trudno się mówi- pomyślałam sobie. Spojrzałam na niego ukradkiem, nie żeby mnie interesował. Zaciekawiło mnie raczej dlaczego typek się przysuwa tak, że zaraz się stykniemy. Lekko się zestresowałam, nie lubię jak ktoś niepożądany wkracza w moją sferę prywatności. Poza tym są jakieś granice. Odsunęłam się nieznacznie, jednak nadal jak wąż sunął moją stronę. Lecz nagle w jego stronę szła brunetka. Zaprzestał swoich niecnych planów i spojrzał na nią. Zaczęli rozmowę i po chwili odeszli. Odetchnęłam z ulgą. Niewiele brakowało, abym sobie poszła od tego typa. Poza tym wnioskuję po ich zachowaniu, że to była jego dziewczyna, więc jakim prawem facet odczynia jakieś farmazony? Nie zrozumiem tego zachowania i nawet nie chcę rozumieć.
Część z was pewnie powie: "Ale on przecież nic złego nie zrobił, przewidziało ci się, świrujesz" Możecie mówić i myśleć co tam sobie chcecie. Ja wiem, jak wyglądała ta sytuacja. Żeby nie było, to nie tylko moje wrażenia. Kiedy chłopak odszedł, mój tata się przysunął do mnie i powiedział:
-Jeszcze chwila, abym gościowi przywalił. Na za wiele sobie pozwalał. Zaraz by cię zmiażdżył –kocham mojego tatę za jego wypowiedzi i za jego czujne oko. Nie wiadomo co by było, gdyby ta dziewczyna w porę nie przyszła.
Zostaw ślad po sobie
Agni2002
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top