Rozdział 18
-Zrób jedzenie -mówię miło do Michaela. Jest kilka minut po jedenastej i już prawie spałam ale zaczęło mi burczeć i od nowa zaczynamy usypianie. Jedna kwestia to być głodnym a druga to iść zrobić te jedzenie, dlatego przy okazji będącego obok Michaela wykorzystam go.Odwracam się do niego twarzą i patrzę na niego -Proszę -chłopak nie reaguje cały czas patrzy w Tv.
-Nie -nie przenosi na mnie wzroku. Okey, mówię do siebie i spowrotem przenoszę głowę na swoją stronę. Po chwili Michael podnosi się i wchodzi nic nie mówiąc.Łapie okazję że Michael wyszedł prawdopodobnie do łazienki i mam okazję przełączyć ten edukacyjny program. Włączam na jakiś następny program.
Mija 5,6,7 min aż w końcu Michaela nie ma 15 min postanawiam wstać i zobaczyć co się z nim dzieję czy nie poszedł do domu i mnie zostawił.Nie możliwe, nie na pewno nie. Zakładam buty po tym jak z ciężkim bólem wstaję z łóżka i idę w stronę łazienki. Zgaszone światło sugeruje że nie ma go tam, gdzie on jest do cholery jasne
-Michael -rozglądam się i wtedy zauważam światło w salonie.Boże czy on się obraził i poszedł spać na kanapę ? Mijam salon i nie ma go tam, dopiero w kuchni go zauważam stojącego do mnie tyłem Robiącego coś przy blacie. -Michael -wołam do chłopaka,Odwraca się nie zaskoczony moją osobą.Spodziewał się że albo będę go szukać albo sama sobie zrobię jedzenie.
-Proszę -stawia przede mną talerz z jedzenie.Tak, Michael zrobił mi jedzenie.I to nie byle jakie jedzenie, są to placuszki i serek z rodzynkami.
-Ale powiedziałeś że nie -patrzę z uśmiechem na chłopaka, ten tylko się uśmiecha i patrzy na mnie. -Dziękuję -podchodzę do chłopaka i daje mu całusa -Wiele to dla mnie znaczy
-Nie mogłem Ci odmówić przecież -szepcze w moje włosy, przytula mnie do siebie -A jeszcze coś -sięga za siebie i wyciąga przede mnie napój, bardzo zdrowy taki który ma wiele witamin
-Kiedy ty to zrobiłeś?-biorę od razu od chłopaka napój i kosztuje go -Mmm
-Brudasek mój kochany -śmieje się Michael i wyciera kciukiem nad moimi ustami jak i same usta przejeżdża palcem. Kochany?Czy ja dobrze słyszałam że ktoś tutaj powiedział kochany. Ktoś czyli Michael. Podnoszę na chłopaka wzrok, on nie może.Nie może mówić kochany, nie pozwalam.
-Gdzie masz porcję dla siebie?-zmieniam nagle temat i podchodzę od stołu, sięgam po jedzenie.
-Nie jestem głodny -uśmiecha się lekko i mija mnie -Idę się już położyć -i wychodzi z kuchni. Pewnie wyczuł mój dystans do niego i to ze się tak szybko odsunęłam.Ale nie mogę pozwolić aby Michael zakochał się we mnie czy zaczął coś czuć.Bardzo go lubię, kiedy jest ze mną czy nawet obok mnie w brzuchu mi wariuje i lubię z nim tak po prostu siedzieć czy wydurniać się ale to cały czas mój kumpel najlepszy przyjaciel i nic więcej. Zależy mi na nim ale jak na przyjacielu
Kiedy zjadłam talerz schowałam do zmywarki od razu poszłam się położyć. Moja córka zaczęła szaleć jeszcze bardziej i znów miałam chwilowy ale miałam skurcz. Kiedy weszłam do sypialni Michael już spał, albo po prostu nie chciał ze mną rozmawiać, telewizor też wyłączył i tylko mała lampka się paliła przy moim łóżku. Nie rozumiem go czasami.
***************************** 28 Kwiecień ( Sobota)************************************
Znacie ból taki jak by ktoś wam wbijał w brzuch igłę tylko że w tym wypadku tysiąc igieł.Ból nie do zniesienia,wybudza mnie z snu.Kiedy zerkam na zegarek jest kilka minut po godzinie trzeciej. Zaczynam głęboko oddychać ale nie pomaga, skurcz trwa 2 może 3 minuty. Chwilę słabnie ale moje myśli idą w kierunku czy z Niną wszystko w porządku. Odwracam się do Michaela ale miejsce obok jest puste, może poszedł do łazienki.
Z wielkim wysiłkiem sprawdzam każde pomieszczenie ale nigdzie go nie ma, zostawił mnie i wyszedł. Zaczynam płakać, wyć kiedy dostaję kolejny skurcz nie wytrzymuje muszę zadzwonić po kogoś. Kiedy sięgam po telefon pierwsza myśl nachodzi mnie Lily. Dziewczyna odbiera po trzecim sygnale
-Jess?Wszystko w porządku?-słyszę zdenerwowany głos dziewczyny
-Nie -odpowiadam od razu -Lily musisz mi pomóc -zaczynam płakać -Musisz mnie zawieź na pogotowie
-Już się ubieram Jess- słyszę szybkie oddechy to znaczy że mówi prawdę -Gdzie jest mój brat ?-pyta po chwili
-On mnie zostawił Lily -zaczynam jeszcze bardziej płakać, skurcze są już lżejsze, ale co się wystraszyłam to moje
************************************************************************************
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top