Rozdział 28, Kraków
Przede wszystkim przepraszam że tak długo mnie nie było :( robię co w mojej mocy uwierzcie
A teraz jedziemy na poważnie z rozdziałami z trasy, ten będzie jeszcze całkiem normalny, ale potem zaczyna się jazda bez trzymanki i serio ruszamy z fabułą, bo mam wrażenie, że ta książki jest nudna jak na fakt aż 28 rozdziałów. Ale może tylko mi się zdaje. Zapraszam do czytania!
Btw upodobałam sobie notki na początku rozdziału, bo czyta je więcej ludzi.
-------
Alejandra
Zamyślona mało nie potykam się o krawężnik na krakowskiej starówce. Przyjechaliśmy nad ranem, ale nie mogłam spać, więc jeszcze przed śniadaniem wyszłam pospacerować. Hotel umieszczony kilka minut drogi od rynku głównego zachwycał widokami już z okna, ale było mi mało. Nigdy nie miałam szansy dokładniej zwiedzić polskich miast. Za dzieciaka byłam tylko w swojej niewielkiej rodzinnej miejscowości, Warszawie oraz paru nadmorskich kurortach. Ta trasa to idealna okazja dla mnie, aby rozejrzeć się po kraju. Czyjaś dłoń dotyka mojego ramienia i podskakuję przerażona.
– Hejka – odzywa się Karolina, zapinając długi do kolan płaszcz, w którym przypomina czerwonego kapturka.
– Cześć – mówię do osoby, która jest niemal moją równieśniczką i aż głupio się czuję z faktem, że jest ona młodszą siostrą przyjaciela mojego chłopaka. W takich chwilach dociera do mnie jak duża jest różnica wieku między mną a Kubą, a nawet pomiędzy Weroniką, a Krzyśkiem. – Też nie możesz spać?
– Tak jakby. Musimy pogadać.
– Brzmi groźnie – komentuję ze śmiechem, co wywołuje całkiem szeroki uśmiech na twarzy brunetki.
– Wiesz może, czy Krzysiek spotykał się ostatnio z kimś? – Lekko zdziwiona pytaniem marszczę brwi i zaczynam opowiadać w skrócie historię ostatniej podwójnej randki.
– Skończyła się w mieszkaniu Krzyśka, więc – znacząco unoszę brwi, co wywołuje u brunetki śmiech – To co, wracamy do hotelu? – pytam i łapię brunetkę pod rękę, dziewczyna kiwa głową. Wracamy na szczęście bez problemu i już z daleka dostrzegamy stojącego na balkonie Adama, który macha do nas i krzyczy coś z góry. Nie mogę rozróżnić słów, bo w tym samym czasie przejeżdża jakiś samochód, więc po prostu wchodzimy do środka i kierujemy się od razu w miejsce, gdzie możemy zjeść śniadanie. Ekipa dołącza do nas już po chwili. Zaspany Maciek dziwi się, że mamy ze sobą ubrania wierzchnie, Wojtek pstryka zdjęcia wszystkiego dookoła, łącznie ze mną jedzącą jajecznicę, a Kuba...
Właśnie, gdzie jest Kuba?
– Obudziliście Que?
– Próbowaliśmy, ale nie chciał przyjść – odpowiada Krzysiek, pakując do ust kolejną porcję jajecznicy, która swoją drogą jest na prawdę pyszna. Szybko kończę posiłek i wstaję z powrotem do szwedzkiego stołu, z którego na talerz nakładam kilka rzeczy. Do kubka nalewam czarnej herbaty i rzucam, że idę zanieść Kubie śniadanie.
Taką ma kochającą dziewczynę, że mu przyniosę śniadanie do łóżka.
Będzie mi to musiał jakoś wynagrodzić.
– Jak będziecie szli na górę to weźcie moje rzeczy – proszę i wychodzę z sali, kierując kroki w stronę schodów. Pukam do drzwi pokoju, który dziele wraz z mężczyzną i po cichutku je uchylam. Chłopak dalej śpi jak zabity. Mam już galerie pełną jego zdjęć kiedy tak uroczo otwiera usta przez sen i nagrań jak mówi coś niewyraźnie, kiedy coś mu się śni. W przeciwieństwie do niego nie jestem osobą, która mocno śpi i łatwo mnie obudzić. – Kuba, pobudka – mówię i siadam na brzegu łóżka, odkładając uprzednio talerz i kubek na stolik przy łóżku – Śniadanie przyniosłam – Na te słowa mężczyzna od razu otwiera oczy.
– Jedzenie? – pyta i podnosi się do pozycji siedzącej – Kochana jesteś – całuje mnie w policzek i sięga po śniadanie. Uśmiecham się nieśmiało i rozsiadam się wygodnie w szarym fotelu, tuż koło łóżka. Chłopak zaczyna jeść, w międzyczasie opowiadając co ekipa ma w planach na dzisiejszy dzień.
– Podziwiam, że macie siłę na zwiedzanie, przyjechaliśmy do hotelu o czwartej, spaliśmy trzy godziny, a wy chcecie gdzieś chodzić.
– Możemy zostać, ale pomyślałem, że warto skorzystać jak już jesteśmy w Krakowie. To ładne miasto – wzrusza ramionami i kładzie listy talerz na pościeli – Spoko, to tylko krótki spacer starówką – Wzdycham, po czym pozwalam sobie na krótki śmiech. Wstaję z fotela i podchodzę do naszych walizek.
– Ubieraj się – rzucam w chłopaka bluzą i jeansami.
– Weź daj jakieś dresy, a nie – odrzuca ubraniami z powrotem we mnie. Moja niezdarność daje się we znaki, bo nie daje rady chwycić spodni i spadają na podłogę – Ogólnie to – robi przerwę, żeby napić się herbaty – te spodnie nie są moje. Pewnie Krzysiek zostawił je u nas i spakowałem przez pomyłkę.
Prycham i siadam do przeglądania ubrań w walizkach. Wybieram kolejny komplet i pokazuje chłopakowi. Kiwa przecząco głową również na następne pokazywane ubrania.
– Nic ci nie pasuje! – oburzam się i wstaję na nogi – Za piętnaście minut chcę cię widzieć gotowego do wyjścia – mówię stanowczo. Kuba uśmiecha się delikatnie i podnosi się z łóżka.
– A może... Zostalibyśmy w pokoju? – szepcze, przygryzając płatek mojego ucha i zaczyna składać delikatne pocałunki na mojej szyi.
W sumie mi też nie chcę się wychodzić...
Nie.
Bądź stanowcza.
– Nie ma takiej opcji – odsuwam od siebie mężczyznę – Wchodzimy – chłopak nie zamierza odpuścić i napiera na mnie tak, że opieram się o ścianę. – Kuba. Idziemy. Razem. Z. Ekipą – próbuję powiedzieć między pocałunkami i staram się nie zacząć śmiać. – Boże, jaki ty jesteś niewyżyty – komentuję jeszcze odchodząc kilka kroków w stronę drzwi. Lekko zawiedziony wzrok mężczyzny wywołuje u mnie gwałtowne parsknięcie śmiechem, kiedy zamykam za sobą drzwi. Na korytarzu wpadam na Karolinę, która niesie w rękach mój płaszcz.
– Chłopaki już czekają na dole. Krzysiek jest wkurwiony, że tyle was nie ma. Co z Kubą? – dziewczyna wychyla się za mnie, najwidoczniej rozglądając się za Quebo.
– Spóźni się – wzruszam ramionami. Sprawdzam czy w kieszeniach płaszcza są dokumenty i telefon oraz zakładam go na siebie. Staję przed lustrem w holu, jestem bez makijażu, ale kompletnie mi to nie przeszkadza. Jedyne co robię, to maluję usta wyciągnięta z kieszeni malinową szminką.
– Idziemy? – uśmiecham się do brunetki i łapiąc się pod rękę schodzimy po schodach na dół. Kilka sekund później po schodach zbiega Que, jego włosy są roztrzepane na wszystkie strony, koszula krzywo zapięta, a pasek od spodni nie przeciągnięty przez klamerkę.
– No co? Jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy. Dlatego się spóźniłem. – wzrusza ramionami, a stojący za mną Krzysiek mało nie rzuca się na niego z łapami.
Ten to jest dopiero nerwowy.
Wychodzimy na krótki spacer. Powietrze jest rześkie, wiosenne. Kuba delikatnie splata swoje palce z moimi i zwalnia kroku, tak aby mi dorównać. Uśmiecham się nieznacznie, samo towarzystwo mężczyzny wywołuje u mnie szereg emocji, których nie potrafię wyjaśnić. Są pozytywne odczucia, ale czasem jego agresja i pewność siebie budzą we mnie obawy. Tak samo jak wiek. Wielokrotnie kiedy po raz kolejny słyszę z jego ust zapewnienia o miłości i tym, że chciałby spędzić ze mną resztę życia, dociera do mnie, że nie mogę. Nie mogę dać mu tego czego oczekuje dojrzały i dorosły mężczyzna. Kocham go jednak, z każdą jego zaletą i każdą jego wadą. Miłość to trud, trzeba przezwyciężać bariery, jest ciężko, moje życie teraz to ogromny stres. Nie chcę żeby było to po mnie widać, ale wiem, że gdybym tylko była sam na sam z Weroniką, od razu poznałaby że coś jest nie tak.
– Halo, ziemia do Ali – mówi roześmiany Maciek – Dotarliśmy na rynek – Często bywasz taka zamyślona? – Kiwam przecząco głową. Dzwoni czyiś telefon i po chwili Krzysiek odchodzi na bok prowadząc konwersacje, Wojtek atakuje przechodniów cykając wszystkim na około fotki, Adam poszedł uzupełnić zapasy alkoholu, a Karolina dorwała się do Kuby i zaciągnęła go do sklepu z pamiątkami. Stawiam, że będzie chciała wypytać się go o nową "dziewczynę" swojego brata. Podchodzę do Maćka i szturchanie go zaczepnie łokciem.
– Jak między tobą a Pauliną? – pytam i zerkam mężczyźnie przez ramię na telefon, gdzie właśnie zamyka jakąś konwersację.
– Całkiem dobrze. Nawet super – uśmiecham się – To chyba pierwszy taki moment, gdy wszyscy z ekipy mają powodzenie w miłości. Wojtek ma Dominikę, Adam Natalkę, Krzysiu z tego co słyszałem podrywa twoją przyjaciółkę, a Kuba... – chłopak robi krótką przerwę – ...w końcu się pozbierał. Dzięki tobie.
Rumienię się na jego słowa. Wciąż czekam aż Kuba w pełni zdobędzie się na odwagę opowiedzieć mi nieco więcej o swojej przeszłości. Póki co wiem tylko, że po utracie poprzedniej dziewczyny z nikim nie mógł się związać na dłużej.
– Nie żartuje – Maciek chyba dostrzega moje zmieszanie – Ostatni raz był szczęśliwy, kiedy był z Roksaną – spoglądam pod słońce na stojącego kilkanaście metrów dalej blondyna.
– Co się z nią stało? – pytam.
– Odeszła. W dzień kiedy chciał jej się oświadczyć. Po kilku latach związku zerwała wszystkie kontakty, również z nami. Usunęła numery, zablokowała w internecie. Kuba nie powiedział dlaczego, ale to musiała być gruba sprawa. Wiem tylko, że mieszka teraz w Gdańsku, dzięki Paulinie mogłem zobaczyć jej Instagrama. Skończmy ten temat. Przeszłości nie ma. Jest teraz i dziś, no już uśmiechnij się.
Posłusznie wykonuje jego prośbę, a chłopak cyka mi zdjęcie. wybucham śmiechem, widząc jak komicznie wyszłam, właśnie w momencie wykonywania zdjęcia wiatr rozwiał mi włosy prosto w twarz.
– Czekaj chwilę, jednak wolę bardziej pozowane zdjęcia, nie z zaskoczenia – zdejmuje płaszcz i okulary z nosa mężczyzny. Wkładam je na siebie – I jak? – pytam poruszając brwiami.
– Do twarzy – Maciejka robi kolejne fotki. Biorę do ręki telefon i pierwszy raz od dobrych kilku miesięcy postanawiam opublikować coś na Instagramie. Raczej nie jestem typem osoby, która chwali się tam swoim życiem.
alejandraangello
Rynek Główny, Kraków
Polubione przez: quebahombre, alfons_green i 98 innych
alejandraangello Ostatnie zdjęcie tutaj jest chyba sprzed matury haha 😂 co wy na to, żeby w końcu coś wstawić?
Fot: @alfons_green
Komentarze:
quebahombre Widziałem te sesję!
quebahombre Pięknie wyszłaś, jestem za tym żebyś wstawiała tu więcej ❤️
alfons_green @quebahombre Jak ma się takiego fotografa to ciężko nie wyjść pięknie
_veronicabelle Tęsknię za Tobą ;-; widzimy się jak tylko wrócisz debilu
k.kondracka Ale kurtkę to mogłabyś założyć ślicznotko
***
Z koncertu chłopaki jak zwykle wracają wykończeni, ale tym razem odpuszczamy sobie jazdę nocą i postanawiamy jak ludzie przespać się w hotelu. Myszka jak zwykle mimo zmęczenia głosował za imprezą, ale najbliższą taka okazja zdarzy się dopiero przy pobycie w Łodzi. Krzysiek i Kuba stanowczo odmówili grania koncertu na kacu, bo jak twierdzą już raz próbowali i to niewypał. Wyszłam spod prysznica, owijając się miękkim ręcznikiem i uchyliłam drzwi zaglądając do sypialni. Kuba leżał jeszcze na łóżku z telefonem w ręku.
– Veronicabelle to ta twoja przyjaciółka? – pyta i dociera do mnie, że przyłapał mnie na przyglądaniu jego oświetlonej niebieskim światłem smartfona twarzy. Kiwam głową. – Zaobserwowałem ją – rzuca od niechcenia – Na prawdę ładnie wyszła na tym zdjęciu, nie mogłem się powstrzymać przed komentarzem, chociaż niedługo pudelek będzie huczał od informacji o mojej nowej dziewczynie – uśmiecha się i zbliża do mnie powolnym krokiem. Zaciskam palce na ręczniku, aż bieleją mi kostki. Przygryzam wargę mimowolnie.
– A ty nie byłeś przypadkiem zmęczony? – pytam gdy zaczyna całować mnie po szyi.
– Byłem. Ale co mogę poradzić na to, że tak na mnie działasz?
Pozwalam, aby ręcznik spadł na podłogę. Ja lubię ulegać, a on dominować, nie chciałam tego, ale znów nachodzą mnie wątpliwości. Co do wszystkiego. I tak co raz częściej. Muszę przestać o tym myśleć. Jestem szczęśliwa i ostatnie co chciałabym zrobić to to zniszczyć.
------
Totalnie sorry za długą nieobecność.
Więcej to się nie powtórzy :((
Nie ogarniam już szkoły, wytrzymajcie do moich egzaminów, a potem będą często rozdziały, tak abym skończyła książkę w wakacje.
A na pewno do pisania motywują gwiazdki, możecie je zostawić.
I zachęcam też do wejścia na rzarenka pojawił się rozdział.
Oprócz tego liczę że podoba wam się forma postów z Instagrama od czasu do czasu. Oraz że spodobała wam się nowa okładka. Chcę żeby wszystkie przyszłe książki pasowały do siebie i żeby na profilu było ładnie
Tu ją macie:
Pytanie!!! Mam nadzieję że ktoś przeczyta.
Czy chcecie więcej postów z Instagrama i czasem może krótkie rozmowy? W taki sposób jak robię sms między Kubą a Olą na przykład.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top