Zamówienie 7 Męski wieczór

"Ja bym prosiła o jakiś rozdział z młodszą ekipą z Ligii Młodych (Jaime Bart Garfield Tim i Virgil)"

Dla: Avatar_11

Garfield. Bart. Garfield. Bart.

Spojrzenie Jaime'ego wędrowało od rudowłosego chłopaka do zielonego nastolatka i z powrotem. Dwójka ta toczyła zacięty bój o paczkę serowych chrupek. Obecnie w jej posiadaniu był Gar, przemieniony w orła i unoszący się tuż pod sufitem. Bart próbował do niego doskoczyć, ale po kilku próbach darował sobie. Wziął do ręki jedną z książek należących do Marsjanki i zamachnął się, celując w zielonego ptaka. Ten oberwał grubym tomiszczem i wypuścił paczkę z dzioba. Zanim zdążył po nią zanurkować, została ona przejęta przez speedstera, który otworzył ją w biegu, wysypując część jej zawartości na podłogę.

- HEJ! Oddawaj to! - Gar przemienił się w geparda i pognał za Bartem do kuchni. Zaraz potem jednak wrócił uczepiony ramienia Allena w postaci wiewiórki. Jaimie westchnął tylko i usiadł na kanapie obok Virgila. Wciąż oglądając walkę, wziął do ręki drugą paczkę chrupek serowych i zaczął je jeść.

- Rozpoznano: B20, Robin.

W pokoju pojawił się Tim ubrany w niebieską koszulę i ciemne spodnie. Wszyscy momentalnie zaprzestali swoich czynności i zaczęli najzwyczajniej w świecie gapić się na Robina. W rzeczy samej widok tak ubranego Drake'a był niezwykły, szczególnie że chłopak gustował w zwykłych bluzach.

- Stary! Aż tutaj czuć od siebie wodę kolońską! - powiedział Garfield, po czym przemienił się w psa, teatralnie zatykając sobie nos jedną łapą.

- Słuchaj dobrze, że zdążyłeś. Właśnie zaczynamy nasz męski wieczór filmowy! - wykrzyczał Virgil, wkładając sobie do ust serowego chrupka. Bart popatrzył na niego morderczym wzrokiem.

- Czemu jesteś tak ubrany? Przecież podobno miałeś patrol? - zapytał Jaimie, unosząc do góry jedną brew.

- No bo miałem - powiedział Tim - Mamy już wolną chatę, czy ktoś jeszcze został?

- Czekaj przecież ty dzisiaj miałeś patrol w cywilu, prawda? - powiedział Virgil - Gdzie ty byłeś, że musiałeś się ubrać w koszulę?

- Nie "gdzie?" tylko "z kim?" - odezwał się Garfield, na powrót zmieniając się w człowieka - Przecież partol z tobą miała Wonder Gi... NIE WIERZĘ! Zabujałeś się w Cassie! HA HA!

- Wcale nie! - wydukał Tim, cały się przy tym rumieniąc.

- Wcale tak - powiedział Bart, trzymając w rękach zabrany przed chwilą telefon Tima - "Cassie" i trzy serduszka w nazwie jej kontaktu... parę wspólnych zdjęć...

- TO MÓJ TELEFON! - wrzasnął Robin, próbując złapać Impulse'a.

- Notatka z ulubionym jedzeniem... MAM! "Randka z Cassie" z datą dzisiejszego patrolu! - wykrzyknął Bart, podbiegając do chłopaków na kanapie i pokazując im wpis na telefonie. Cała czwórka z Garfieldem na czele wybuchnęła śmiechem, co jakiś czas spoglądając na czerwonego ze wstydu Robina.

- Dobra chłopaki. Koniec tych śmiechów - odezwał się Jaimie, który jako pierwszy przestał się śmiać - Tim, szczerze mówiąc, to myślałem, że podoba ci się Batgirl.

- Babs? Pogrzało was? - prychnął Tim - Przecież ona jest dla mnie jak starsza siostra.

- No, ale w sumie to jest całkiem niezła - wtrącił się do rozmowy Virgil - Myślisz, że miałbym u niej szanse?

- Myślę, że ty to nie masz szans u nikogo - zaśmiał się Garfield, biorąc do rąk miskę z żelkami.

- Ty tak samo młody - odgryzł się Static- Chociaż wiesz co? Mam taką jedną daleką ciotkę, Kunegundę. Spodobalibyście się sobie. W końcu przeciwieństwa się przyciągają. Ona jest stara, ty jesteś dzieciakiem. Ona jest kobietą, ty chłopakiem. Ona jest brzydka, a ty... chociaż nie. Brzydota to wasza wspólna cecha.

- Tutaj się zgodzę - Bart zdecydowanie poparł Virgila.

- Stary? Ty przeciwko mnie? Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi. - Beast Boy zakrztusił się jedzeniem i spojrzał na Impulse'a.

- Zabrałeś mi chrupki. Koniec przyjaźni - powiedział Bart, udając obrażonego. Zaraz potem jednak usiadł obok Garfielda, by podebrać mu parę wiśniowych słodyczy.

Tim odetchnął z ulgą. Wyglądało na to, że temat jego zauroczenia Wonder Girl został zakończony. Zadowolony, wepchnął się na kanapę między Beast Boya a Statica.

- Co dziś oglądamy? - zapytał Virgil, sięgając ręką po słone paluszki.

- Może "Doktor Wielkie Zło: Powrót"? - zaproponował Garfield.

- Ta... a do tego jeszcze "Księżniczka Celestyna i Kucyki"? Gar to jest film dla dzieci - westchnął Jaimie, załamując się propozycją zielonego.

- Nie wiedziałem, że znasz "Celestynkę". Wiesz... to film z zeszłego roku. Czyżby twoim tajemniczym hobby było oglądania filmów dla dziewczynek? - zaśmiał się Best Boy.

- Ja jestem za jakąś komedią - do rozmowy włączył się Static.

- No to jak nie "Doktor" to może "Profesor Niegodziwość"? - powiedział Garfield, próbujący przekonać innych do swojej decyzji.

- Tak. Od razu obejrzyjmy jeszcze "Magistra Nikczemności" i "Nauczyciela Łajdactwa" - zakpił Virgil - Mówię wam. Komedia.

- Ale nikt z nas nie zna dobrej komedii, Virgil.

- Ja znam!

- "Brajan" to nie jest dobra komedia, Bart.

- Pff... nie znacie się - speedster prychnął i pobiegł do kuchni po coś do picia.

Nastolatkowie kłócili się między sobą o wybór filmu przez następne pół godziny. Virgil niezmiennie głosował za komedią, Garfield natomiast bardzo chciał obejrzeć film z jakimś tytułem naukowym w nazwie, Bart szukał czegoś ciekawego z telefonie, co jakiś czas podając propozycję losowego filmu i biegając od kuchni do salonu, coraz bardziej uszczuplając zasoby lodówki. W końcu po upływie wystarczająco dużej ilości czasu chłopcy doszli do zgody. Wybrali film akcji z nutką komedii i całym szpitalem pełnym doktorów w tle. Jaimie podszedł do komputera i wstukał w wyszukiwarkę nazwę filmu.

- Chłopaki... mamy problem - mówiąc to Blue Beetle, wskazał na ekran komputera, na którym wyświetlał się złowrogi komunikat. "Brak połączenia internetowego".

- No nie! Macie coś na płycie? - zapytał Bart, ale wszyscy przecząco pokręcili głowami.

- Z tego co wiem, to siostra miała jakieś DVD w pokoju - odezwał się Garfield.

- To tam chodźmy. Oby Marsjanka miała dobry gust.

- Nie chce mi się wstawać. Bart ty po nie idź - powiedział Jaimie, ziewając.

- Pewnie - chłopak pobiegł do pokoju bohaterki i zaczął szukać w nim filmów. Przejrzał każdą szafkę, półkę i zajrzeli nawet pod łóżko, ale udało mu się znaleźć jedynie trzy filmy. Wrócił do salonu.

- "Miłość w Egipie", "Zakochani w Rzymie" i "Podrygi serca". Super - westchnął Virgil, wpatrując się w okładki przepełnione romantycznymi zdjęciami.

- Coś dla Tima - zaśmiał się Garfield.

- Zamknij się.

- Panowie - odezwał się Jaimie - Wygląda na to, że z powodu braku filmu, będziemy musieli zająć się bardziej dojrzałymi sprawami. Takimi jak nabijanie się z tego, że Tim podkochuje się w Cassie.


Od autorki:

Kolejne zamówienie, tym razem o tym co robią młodzi bohaterowie, gdy nie ratują świata. Mam nadzieję, że się podobało. Niedługo wyjeżdżam na około dwa tygodnie, ale biorę ze sobą komputer, więc postaram się napisać kolejne zamówienia w przeciągu tygodnia lub dwóch, zależy ile będę miała czasu, chęci i weny.

RavenVo

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top