Zamówienie 21 Nocne patrole
"Można by było zamówić coś o Stephanie Brown/Spoiler/Batgirl i Tim'ie Drake/Robin? Lub o Black Canary i Green Aroww?"
Dla: Jestem_Zara
Tim Drake od godziny siedział na szczycie jednego z wieżowców w Gotham i patrolował miasto. Nie przepadał za tą częścią swojej "pracy". Znacznie bardziej podobały mu się prawdziwe misje, w których mógł się wykazać w walce z przestępczością. Niestety partole również należały do jego obowiązków i nieważne jak bardzo ich nie lubił i tak musiał je odbębnić. Na całe szczęście kubek kawy z pobliskiej kawiarni znacznie ułatwiał mu zadanie, które polegało głównie na niezasypianiu z nudów.
Gotham dzisiejszego wieczoru było niezwykle spokojne, jednak Batman dobrze wiedział, że taki spokój zazwyczaj zwiastuje jedynie burzę. Dlatego też od dobrego tygodnia razem z Robinem patrolowali miasto każdej nocy. Młodemu chłopakowi nie było to na rękę, jednak z Batmanem się nie dyskutowało. Szkoda tylko, że nie zaangażował w całe to patrolowanie kogoś, z kimś mógłby pogadać, siedząc godzinami na zimnych dachach, gzymsach, ulicach czy niekiedy nawet w krzakach. Praca bohatera bywała czasami naprawdę niewdzięczna.
- Siemka - kobieca postać w fioletowym kostiumie wylądowała miękko na miejscu obok Tima, siadając na krawędzi dachu. Chłopak momentalnie rozpoznał w niej Spoiler, swoją przyjaciółkę, którą poznał już jakiś czas temu - Nudno dzisiaj, prawda?
- Mi to mówisz? - chłopak westchnął i spojrzał na Stephanie, zdejmującą swój kaptur i czarną maskę. Jej blond włosy były rozpuszczone i jak zwykle idealnie ułożone. Chłopak nigdy nie wiedział jakim cudem Stephanie zawsze miała tak śliczne włosy. Jakby chodziła za nią jakaś niewidzialna fryzjerka - Nie dość, że muszę tutaj siedzieć, to mam jutro sprawdzian z matmy. Na który w życiu się nie nauczę, bo siedzę tutaj. Kółko się zamyka. Co za głupota.
- Matma ssie - skwitowała jego wypowiedź dziewczyna - Więc raczej ci z nią nie pomogę.
- I tak fajnie, że wpadłaś Steph - chłopak uśmiechnął się szeroko i wziął łyk swojej kawy. Cieszył się, że dziewczyna postanowiła go odwiedzić. I to nie tylko dlatego, że okropnie się nudził. Stephanie zwyczajnie bardzo mu się podobała i bardzo lubił spędzać z nią czas. Chociażby na zwykłym i nieciekawym patrolu.
- Nie mam nic ciekawszego do roboty - Spoiler wzruszyła ramionami - Miałam iść do kina, ale przyjaciółka mnie wystawiła. Mogę łyka? - wskazała dłonią na kubek stojący obok Tima. Chłopak kiwnął głową, a dziewczyna wypiła nieco kawy - Dzięki. Myślałam, że zasnę. Karmelowa?
- Tak - odpowiedział jej Tim, kiwając przy tym głową - Przykro mi, że przyjaciółka cię wystawiła.
- E tam... - dziewczyna machnęła ręką, dając znać, że nie robi to na niej zbyt dużego wrażenia - Pójdę innym razem.
Pomiędzy nastolatkami nastał ten rodzaj niezręcznej ciszy, który chce się przerwać natychmiast, ale nie wiadomo jak to zrobić, żeby nie wyjść na głupka. Tim już od dłuższego czasu szukał jakiejś okazji, żeby zaprosić gdzieś Stephanie, ale gdy dostał w końcu taką możliwość, nie miał zielonego pojęcia co powiedzieć. A przecież ćwiczył to przed lustrem tyle razy! Raz nawet prawie przyłapał go na tym Jason. Długo musiał się później tłumaczyć, że rozmawiał on z kotem, siedzącym na pobliskim fotelu.
Stephanie westchnęła głęboko, dając upust swojej irytacji, spowodowaną panującą ciszą.
- Może byśmy gdzieś poszli, co? - zapytała Tima, wpatrując się w miasto, oświetlone ulicznymi lampami. Mimo wielu wad Gotham miało swój urok. Jednak najlepiej podziwiało się ten urok z daleka - Tutaj i tak nic się nie będzie działo.
Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie i odwróciła się w stronę Robina. Chłopak tylko pokiwał twierdząco głową, podnosząc się do pozycji stojącej. Podał rękę Spoiler, by pomóc jej wstać. Stephanie oparła tylko dłonie o biodra i z szerokim uśmiechem zapytała:
- To jak? Gdzie idziemy?
***
- Wiesz Tim, kiedy mówiłeś, że idziemy w jakieś "fajne miejsce", to myślałam, że naprawdę masz na myśli fajne miejsce. A nie jakieś zadupie.
Stephanie Brown była już na skraju zdenerwowania. Lubiła Tima i jego, niekiedy dziwne, pomysły, ale tym razem przesadził. Dziewczyna spodziewała się, że chłopak zabierze ją do jakiejś restauracji, albo chociaż do kina, a tymczasem włóczyli się po obrzeżach miasta, w których jedynym źródłem światła były gwiazdy i Księżyc, przysłonięte przez chmury, będące niemalże wizytówką Gotham. To miasto chyba nigdy nie było widziane w bezchmurną pogodę.
- Wyluzuj Steph - odpowiedział chłopak, uśmiechając się pod nosem - Już za chwilę będziemy na miejscu.
I rzeczywiście parę minut później bohaterowie dotarli do celu swojej wycieczki. Była nim... plaża. Dzika i nieogrodzona, pełna złotego piasku i orzeźwiającej bryzy, nadchodzącej ze strony morza. Tego dnia było ono wyjątkowo spokojne i falowały na nim jedynie pojedyncze fale. Nieco dalej znajdowała się podniszczona już latarnia morska, o której istnieniu już dawno świat zapomniał.
- Plaża? - zapytała zdziwiona Stephanie - Myślałam, że wszystkie plaże w Gotham zostały wykupione, albo przerobione na porty.
- Nie ta - odparł Tim, mocujący się z mocnymi zawiasami drzwi, strzegącymi wejścia do latarni - Nawet Bruce nie wie, że istnieje. Jak byłem młodszy, to często wykradałem się z domu i przychodziłem tutaj - stare drzwi w końcu ustąpiły, a oczom Steph ukazało się ciemne wnętrze pomieszczenia - Teraz też tu przyłażę. Najczęściej, kiedy mam patrol.
Nastolatkowie weszli do latarni i Stephanie od razu poczuła, że w tym miejscu było coś dziwnego. Jednak dopiero kiedy Tim włączył zasilanie i wszystko stało się widoczne, dziewczyna pojęła co było tutaj niezwykłego.
Ściany pomieszczenia w całości oblepione były plakatami i wiszącymi światełkami, migającymi kolorowo na wszystkie strony. Na samym środku pokoju porozrzucane były poduszki, a tuż obok stała szafka, z której wysypywały się paczki z czipsami i precelkami. Znajdowały się tu również zapasy coli i kilka puszek kawy. Z głośnika, stojącego tuż przy wejściu zaczęła lecieć cicha muzyka, wypełniająca każdy zakamarek latarni.
Dziewczyna chodziła dookoła pomieszczenia, oglądając wszystko to, co Robin zdołał tutaj zgromadzić. Zatrzymywała się co chwilę, przyglądając się dokładniej zebranym figurkom, czy gazetom. Chłopak w międzyczasie wyjął dwa kubki i otworzył butelkę z colą.
- Zawsze marzyłam, żeby mieć takie miejsce, wiesz... tylko dla siebie - westchnęła dziewczyna, siadając na miękkiej poduszce. Wzięła od Tima kubek z napojem i podstawiła go obok siebie - Jeju! Nawet nie wiesz, jak ci zazdroszczę!
- To jeszcze nic. Poczekaj aż zobaczysz, jak wygląda wschód Słońca.
***
Następne godziny przeminęły bardzo szybko. Tim nawet nie wiedział, kiedy on i Steph zdążyli zjeść aż pięć paczek czipsów i wypić kilka litrów bardzo niezdrowych napojów gazowanych. Ich superbohaterska dieta mogła bardzo ucierpieć po dzisiejszej nocy.
- Serio?! - Stephanie mało co nie opluła się sokiem, kiedy po raz kolejny roześmiała się słysząc opowieści Tima o jego braciach - I tak po prostu pozwoliliście mu prowadzić?
- Nie mieliśmy wyboru - odparł chłopak - Uparł się, że to jego samochód. Rozumiesz to?
Dziewczyna znowu wybuchnęła śmiechem, opierając głowę na ramieniu Tima.
Tim i Stephanie siedzieli na piasku przed latarnią, oglądając wschód Słońca. Tak jak mówił chłopak, był on niezwykły. Czerwono-złota łuna rozeszła się po całej powierzchni falującej wody. Świetliste rozbłyski tańczyły zarówno na powierzchni, jak i w powietrzu, mieszając się z chmurami, które tego ranka wyjątkowo komponowały się z otoczeniem.
- Wiesz co, Tim? - odezwała się cicho Steph, opierając głowę o ramię chłopaka- Fajny jesteś.
- Dzięki - odpowiedział nieco zestresowany chłopak - Ty też fajna...- chłopak głośno wciągnął powietrze. "Teraz albo nigdy", pomyślał - Słuchaj, nie chciałabyś może na weekend wyjść do jakiegoś kina, czy restauracji, czy coś... Jeśli nie chcesz, to możemy pójść do parku, albo na jakiegoś kebaba...
- Czy ty właśnie próbujesz zaprosić mnie na randkę? - zaśmiała się dziewczyna - I do tego proponujesz mi każdą możliwą opcję?
- Nie... znaczy tak... Znaczy, nie proponuję opcji randki... Znaczy randkę tak, ale bez żadnej opcji. Znaczy opcję bez opcji... Znaczy!
- Hej, spokojnie - Stephanie spojrzała na Robina z rozbawioną miną - Poza tym... - zbliżyła twarz do twarzy Tima - To dzisiejsze wyjście też można nazwać randką, prawda?
Tima i Stephanie dzieliły dosłownie milimetry. Chłopak objął blondynkę w talii, powoli przysuwając ją do siebie. Już niemalże czuł smak jej ust na swoich ustach...
- TIM! - wrzeszczący i zdenerwowany głos Dicka Graysona, darł się niemiłosiernie z komunikatora zaczepionego w pasie Robina. Tim momentalnie odsunął się od Stephanie, niemalże podskakując w miejscu - Gdzie ty do cholery jesteś?!
- Ja... y... - chłopak podrapał się nerwowo po szyi, sądząc, że pomoże mu to uporać się z zaskoczeniem oraz wstydem jakie momentalnie wywołał niespodziewany telefon Nightwinga.
- Wracaj do domu, ale już! Czy ty wiesz, która jest godzina?! Piąta rano, Tim! Piąta rano! A ty miałeś tu być o czwartej. Wiesz, jak Bruce się wkurzył...
Oczywiście, że chłopak domyślał się, że Bruce był zły. Przy akompaniamencie krzyków i narzekań brata, wstał z ziemi i otrzepał pelerynę z brudu. Potem rozłączył się i schował komunikator do kieszeni. Westchnął głośno, spoglądając na Stephanie. Ta posłała mu pocieszający uśmiech.
- Widzimy się na kolejnym patrolu, co nie?
Od autorki:
Jej! Nowy rozdział! Nie za bardzo lubuję się w pisaniu romansów, ale mam nadzieję, że jakoś to wyszło. W bonusie macie za to parę zaległych nominacji i jedno pytanie: Lubicie Harry'ego Pottera i fanfiki z nim związane?
1. Jaka jest twoja ulubiona książka?
Obecnie nie mam ulubionej, ale lubię Wiedźmina.
2. Jaki jest twój ulubiony bohater fikcyjny?
Bella ze Zmie... żartuję XD. Ciri. Ciri jest super. Ciacha ludzi i w ogóle fajna z niej babka.
3. Nominuj trzy osoby.
Nie chce mi się. Jak ktoś chce, to proszę się nominować samemu.
Od Eeve06
1. Czarny vs Biały?
Czarny. Jak moja dusza.
2. Jakiego celebrytę najbardziej lubisz?
Downey Jr, Tom Hiddleston, Stephen Amell... no dużo by wymieniać XD.
3. Jestem pozytywnie szalona czy bardzo zboczona? Jak myślisz?
Majonez.
4. Jeździsz konno?
Obecnie nie. Jeździłam 4 lata.
5. #TeamIronMan czy...
Tylko Iron Man.
6. Thor vs Loki.
Loki.
7. Zgaduj lub szukaj jak mam na imię.
Bożydar.
8. Mandarynki czy pomarańcze?
Truskawki.
9. Wstaw zdjęcie swojego krasza.
Wpiszcie w google nazwiska podane parę linijek wyżej. Macie odpowiedź. Magia.
10. Nominuj kolejne ileśtam osób.
Też mi się nie chce. Hehe.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top