Dzień 4

Krzysiek przeniósł się do szafy. Śmierdzi u nas jak w stajni. Wszyscy załatwiają się gdzie popadnie. Wyczerpujemy się psychicznie i fizycznie. Kończy nam się jakiekolwiek jedzenie. Czuję że Krzysiek chce zrobić coś złego, ale niewiem czy mi się tylko nie wydaje. Morale spadają.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top