głód
Czuję nieustanny
Głód.
Muszę
Jeść, jeść, jeść.
Zamykam oczy
I wyobrażam sobie,
Że właśnie nie umieram.
Że jestem na łące,
Pośród kwiatów,
Turkusowe niebo mnie otula,
Pomarańczowe słońce kołysze do snu
I wcale nie umieram.
Za późno.
Moje myśli znów
Pochłania głód.
Ale gdy tylko
Zbliżam się do
Jedzenia,
Biegnę do łazienki
I zwracam
Całe dwa plasterki ogórka
I ćwiartkę jabłka,
Które wmusiłam w siebie na śniadanie.
Wymiotuję cały dzień
I całą noc,
Aż w końcu
W toalecie lądują
Wątroba, żołądek, płuca, serce, nerki, myśli, mózg, serce.
A ja zadowolona
Umieram na posadzce, bo
Nareszcie
Czuję się pełna.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top