Jesteś jedyny w swoim rodzaju.

(Z perspektywy Fudou)

Leżeliśmy tak wtuleni do siebie. Czułem, że ta chwila może trwać wiecznie. W końcu się kochamy... Ja kocham Hannah, ona mnie.
Spojrzałem na wtuloną w mnie Hannah, uśmiechnąłem się.
-I co kochanie? Będziemy tak leżeć?
-Tak mi dobrze - wyszeptała wtulając się w moją klatkę piersiową.
-No dobrze, a co na kolacje?
-Zaskocz mnie - odparła.
-No dobrze, dobrze... Zaskocze, aż Ci skarpety odlecą...
Zacząłem się śmiać w głos.
-Zobaczymy - pocałowała mnie.
Wstałem i poszedłem robić kolacje, ależ mi to długo zajęło. Całe 40 minut. W końcu jak skończyłem, zaniosłem danie do pokoju.
-Jestem kochanie...
Powiedziałem niosąc dwa talerze.
-Co tam masz dobrego? - spytała.
-Więc ryż, a na nich krewetki w sosie pomidorowym dla Ciebie... A dla mnie risotto z szpinakiem i serem...
-Mniam, czemu nie jesz krewetek? - spojrzała na mnie.
Spojrzałem na nią i zacząłem jeść risotto.
-A fakt nie lubisz pomidorów - uśmiechnęła się i zaczęła jeść.
Wstałem i przyniosłem jej i sobie z lodówki kawe mrożoną.
Jadłem dalej, nalałem do kubków kawy mrożonej. Hannah złapała kubek i zaczęła pić.
-Zimne, ale dobre... Mój Ty kucharzu.-dodała.
-Cieszę się, że Ci smakuje.- zjadłem swoje risotto i odłożyłem  talerz.
Zacząłem pić swoją kawę mrożoną. Hannah zjadła odłożyła talerz i wypiła swoją kawę mrożoną, dolałem jej kolejny kubek.  Wypiła go i się położyła łapiąc za brzuch.
Wypiłem swoją kawę i poszedłem zanieść wszystko do zmywarki, po czym ją uruchomiłem. Wróciłem do pokoju.
-No Hannah, teraz zatańcz Zumbę...
Zaśmiałem się.
-Chętnie, ale mi się nie chce. Fuduś Ty mnie spasiesz, będę gruba- dodała.
-Będziesz mieć brzuch ciążowy, więc nikt nie zauważy...
Westchnąłem.
-Masz rację, idę się kąpać. Znaczy pod prysznic.
Wstała, wzięła ubrania i poszła pod prysznic. Po 20 minutach wyszła, po niej ja wszedłem do łazienki też wziąłem prysznic. Wyszedłem w samych bokserkach. 
-Kochanie...
-Tak Fuduś? -spytała.
-Pamiętaj aby jutro włączyć pralkę.
-Dobrze -odparła.
Położyłem się obok niej na łóżku i zacząłem się z nią przytulać.
Puściłem jakąś muzykę w tle, przy której oboje zasnęliśmy wtuleni w siebie.


Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top