Czas na Tabsy.

(Z perspektywy Fudou)

Obudziłem się rano, poszedłem pod prysznic. Jak wyszedłem Hannah jeszcze spała. Schowałem Tabsy do kieszeni i czekałem na odpowiedni moment. Poszedłem robić śniadanie, zrobiłem tosty z bekonem i jajkiem sądzonym na to. Zaniosłem do pokoju i dałem na stolik, obudziłem Hannah.
Spojrzała na mnie i śniadanie.
-Mój kochany misiek, zrobił takie pyszne śniadanie. -powiedziała.
-Tak, usiądź i zjedz.
Byłem wkurzony na jej słodzenie mi...
Zaczęliśmy jeść, gdy skończyliśmy, zaniosłem talerze do zmywarki, a Hannah poszła pod prysznic. Jak wyszła usiadła obok mnie na łóżku. Rzuciła się na mnie i zaczęła mnie całować.
-Hannah!
Próbowałem coś powiedzieć, odrywając się od jej ust.
-Hormony!
Dalej mnie całowała.
-Ci buzują!
-Może masz rację, ale mi dobrze - odparła, zaczynając od nowa mnie całować..
To jest jakaś tragedia, jestem uwięziony... Gdzie są te tabsy... Help... Nie przestawała. Wyciągnęła coś z kieszeni i mi dała.  To była jakaś tabletka.
-To doping?
-Nie, nie zrobiłabym ci tego- odparła.
-To co to?
-Zobaczysz -wrzuciła mi tabletkę do ust, a ona błyskawicznie się rozpuściła.
-Yyy i co?
-Zaraz zacznie działać i przestanie po 20 minutach - dodała.
Zacząłem mieć mroczki przed oczami, chęć całowania się z nią.
Nasze języki były splecione w tańcu miłości. Zabije ją za to co mi dała... Co to jest co cholery?...
Podniosła moją koszulkę i zaczęła całować po klatce piersiowej. Po 20 minutach doszedłem do siebie..
-Co to było?!
-Tabletka otłumaniajaca - powiedziała, śmiejąc się.
Dałem koszulke na dół. Koniec tego dobrego... Czas to zakończyć na dobre. Ileż można z nią wytrzymać?!
-Masz na coś ochotę?
-Nie za bardzo- odparła.
-Może jednak?
-Naprawdę dzibuś, nie -dodała.
Krew mnie już zalewała... Od jej słodkich zdrobnień i słówek...
-Może gorąca czekolada?
-Na to się skuszę - odparła.
- To tu leż...
-Dobrze- odpowiedziała.
Poszedłem do kuchni zacząłem robić gorące czekolady, stanąłem nad jej kubkiem i spojrzałem na tabsy.  Chwile tak stałem i się wahałem... Zrobić to czy nie? Sam nie wiem... Wyjąłem tabletki, dałem listek nad kubek Hannah i teraz tylko naciskać, niech wypadają... Chwile się wahałem dałem ten cholerny listek nad jej kubek i....
Jestem gnojkiem.... Wybacz Hannah......

Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top